Data: 2009-10-13 18:14:24
Temat: Re: Dla XLki
Od: XL <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Tue, 13 Oct 2009 19:41:19 +0200, Robakks napisał(a):
> "XL" <i...@g...pl>
> news:hc9mch8rnzyo.llt45y16b5n6$.dlg@40tude.net...
>> Dnia Tue, 13 Oct 2009 17:21:20 +0200, Robakks napisał(a):
>>> Użytkownik "XL" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
>>> news:1em8de954o4h4.2g5um9wo54p5$.dlg@40tude.net...
>>>> Dnia Tue, 13 Oct 2009 16:21:17 +0200, Robakks napisał(a):
>
>>>>> Ten "gwałt" zaczyna się gdy dziecko ma 3 lata, a nawet mniej:
>>>>> zagraj coś dla mamusi
>>>>> zaśpiewaj coś dla tatusia
>>>>> Na ogół u osób "zgwałconych" to zamiłowanie do muzy pozostaje
>>>>
>>>> U "zgwałconych" - zamiłowanie? Raczej coś zupełnie przeciwnego, w
>>>> większości przypadków i właśnie to jest normą. A jeśli w "zgwałconej"
>>>> duszy
>>>> powstaje zamiłowanie,
>>>> to TO jest dopiero wynaturzenie wyższego rzędu! Prawdziwe zamiłowanie
>>>> dziecka do muzyki/sztuki jest samoistne, nie wynika z "gwałtu" - jest
>>>> jak
>>>> w
>>>> ukazane w "Janku Muzykancie", "Antku" itp.
>>>>
>>>>> na całe życie, a nazywa się miłość... :)
>>>>> To tak jak z tym wyciętym flameco czy czardaszem - to życie... :-)
>>>>> Zabronić dziecku grać - to tak jakby zabronić mu lubić to
>>>>> co sprawia mu radość i innym. :-)
>>>>
>>>> To dorośli "gwałciciele", tak to widzą.
>>>> Nikt nie zabrania grać, ale gwałtem jest zmuszanie kilkulatka do
>>>> osiągnięcia wirtuozostwa. Poniewaz do tego trzeba pracy ponad siły
>>>> dziecka
>>>> oraz
>>>> wysiłku emocjonalnego ponad jego mizerny wiek.
>>>>
>>>> --
>>>>
>>>> Ikselka.
>>>
>>> Po czym odróżniasz Ikselko, że 8-mio letnia Valeria Kim
>>> http://www.youtube.com/watch?v=YjLXBP8am_U
>>> nie jest Jankiem Muzykantem tylko tresowaną laleczką?
>>> Ja widzę jak się rusza i słyszę jak gra.
>>> Dla mnie jest w 100% autentyczna i spontaniczna
>>
>>
>> Jej zachowanie (zamaszyste ruchy ciałem akcentujące frazy, świadczące niby
>> o autentycznym somatycznym podążaniu za melodią) jest wyuczone, jak taniec
>> - dzieci potrafią wspaniale w tym względzie naśladować dorosłych:
>> kilkuletnie dzieci w klubach tańca, tańczące z zaangażowaniem tango
>> argentina z tak charakterystycznymi dla niego seksualnymi ruchami ud,
>> bioder i rzutami głową - też oceniasz jako AUTENTYCZNE? Mnie przyprawiają
>> te dzieciaki o przerażenie, kiedy tak jako kilkulatki ocierają się o
>> siebie
>> w parach, tańcząc te wszystkie figury, zupełnie jak podnieceni sobą
>> dorośli... Tylko że dorosli mogą to odczuwać albo udawać i umieją to
>> robić,
>> im to jest właściwe. Ale dzieciom? - tylko NAŚLADOWNICTWO ruchowe (i tylko
>> ruchowe na szczęście) w TYM względzie.
>>
>>> a jej wykonanie przenosi radość życia...
>>> ale to podkreślam wyłącznie moje subiektywne odczucie - Robak
>>
>> Czy kiedykolwiek uczęszczałeś na lekcje gry na skrzypcach lub fortepianie?
>> Uczono Cię wtedy zachowań imitujących prawdziwe upojenie melodią -
>> kołysania się w jej takt, "rzutów" głową i włosami itp?
>> Tak, tego się dzieci po prostu uczy, oprócz oczywiście najważniejszego,
>> czyli gry na instrumencie. Byłam tego świadkiem sama, podobnie i moje
>> córki
>> - podczas lekcji skrzypiec i fortepianu.
>> Potrafie odróżnić tresowaną zdolną małpkę od autentycznego zaangażowania
>> małego wirtuoza.
>> --
>>
>> Ikselka.
>
> Możliwe, że mój odbiór muzyki klasycznej jest w jakiś sposób
> uwarunkowany tym właśnie, że chodziłem do podstawowej szkoły
> muzycznej będąc w tym wieku co Valeria Kim.
Ja chodziłam do Ogniska Muzycznego. W zakresie szkoły podst. i średniej.
> Moim przedmiotem
> (instrumentem) był akordeon, choć nauczyciel próbował wymusić
> na moich rodzicach, bym grał na skrzypcach.
Moim były skrzypce. I mojego brata też. Takie wiesz, grające rodzeństwo,
jak owa Kim z siostrą.
> Skończyło się tak,
> że po trzech latach od noszenia instrumentu dostałem skrzywienia
> kręgosłupa i nie zostałem zawodowcem, bo gimnastyka wyrównawcza
> wymagała zaprzestania przyczyny skoliozy.
Musiałeś mieć ją wcześniej, tylko się pogłębiła.
Zawodowi muzycy mają te schorzenia bardzo zaawansowane, w tym skrzypkowie -
straszliwe historie z kręgosłupem szyjnym. No, ale mnie to ominęło, bo na
moje szczęście nie doszłam do tego etapu.
> Z tamtego okresu
> zostało mi zamiłowanie do autentyczności i potrafię na swój sposób
> odróżnić talent od techniki.
> Muzyka w wydaniu Valerii płynie do mnie i ją czuję.
Dla mnie to dziecko gra jak automat.
> To tak jak sportowiec, który biega szybko, ale potrafi docenić tych,
> którzy biegają szybciej.
> Sądzę, że Ty patrząc z zewnątrz masz inne kryteria
Patrzę z wewnątrz. Jako była uczennica i skrzypaczka.
> i chyba tak jest dobrze. Ja nie narzucam Tobie - Ty nie narzucasz mnie.
> Wymieniamy się odczuciami. Moje są pozytywne, a Twoje negatywne.
> Cóż tu dodać? :-)
Może tylko to, że bywa różnie?
:-)
--
Ikselka.
|