Data: 2003-09-30 12:30:21
Temat: Re: Dlaczego..............
Od: "zawiedziony" <z...@b...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
dodam jeszcze ze ja kocham ale mam coraz mniejsze do niej zaufanie, nielicze
juz na nia
> Mam bardzo powazny problem z zona ! Jestemy kilka ladnych lat po slubie 7 i
> same problemy. Nie rozmawiamy ze soba tylko takie tam co w pracy, o dziecku,
> etc. Nie spimy razem od 4 lat od narodzin dziecka w jednym pokoju. Ona unika
> jak moze wszelkich kontaktow cielesnych, czasami mam wrazenie ze nas nic nie
> laczy oprocz dziecka. Przeraza mnie to ze nie czuje wiezi emocjonalnej
miedzy
> nami. jest zdaniem jest wszystko ok. Unika rozmow na ten temat. Stajemy sie
> sobie obcy. Od jakiegos czasu zauwazylem ze jestem jej chyba obojetny. W
> zasadzie nic ja nie intresuje co sie wiaze z moja osoba. Zyje tylko praca im
> dzieckiem. W pracy jest zawsze aktywna, w domu nie. zawsze jest zmeczona, nic
> sie jej nie chce, mowi ze to z mojego powodu ze jej zatruwam zycie, ze nie
> czuje ze zyje. Mowi przeciez nikt nikogo nie oszukuje nie zdradza wiec w czym
> problem ? Robi co chce, jak ma cos zrobic dla pracy to zawsze jest gotowa,
> zadnych problemow wtedy nie interesuje ja zycie rodzinne. jestem tym
wszystkim
> wykonczony psychicznie, mam dosc takiego zycia. Ciaglke mi powtarzala ze
> jetsesmy pomylka, ze nie zaluje ze wyszla za mnie. Koledzy widza jak sie tym
> wszytkim meczy mowia stary idz na panienki szkoda zycia ! Widza jaki ona ma
do
> mnie stosunek ! Coraz bardziej zastanawiam sie nad rozwodem ! Co mi radzicie,
> co moge jeszcze zrobic by uratowac ten i juz prawie martwy zwiazek ?
>
> Pozdrawiam
> zawiedziony rozczarowany
>
> --
> Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|