Data: 2004-01-25 12:28:57
Temat: Re: Dlaczego blonnik jest niezbedny w diecie
Od: "Karolina Matuszewska" <ginger#isp,pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
In news:bv0akn$6qf$1@inews.gazeta.pl,
jurek <g...@o...pl> typed:
>> A co, podawałam tu jakieś źródła medyczne? Dla mnie to bezsens.
>
> jako "zrodla" podalas publikacje z dziedziny "matematyka" - co przy
> dyskusji w grupie "dieta" jest rzeczywiscie bez sensu ;)
Zasugerowałeś, że jeśli źródła Leszka staną się niewiarygodne, to
uwiarygodni to moje. Jako że nie mam Biochemii Harpera, żadnych publikacji
odnośnie żywienia człowieka jako takiego, tudzież ani jednego numeru
Lanceta -- to ani chybi musi Ci chodzić o źródła, z których na co dzień
korzystam, więc je podałam =]
>> Jeśli ktoś
>> się dobrze czuje na DO to znaczy, że to dobra dla niego dieta, ale
>> skoro ktoś się świetnie czuje na wege, to też super, ale przy okazji
>> znak, że jednemu podchodzi to, a drugiemu co innego. Po co więc
>> próby udowadniania, że DO jest jedyną słuszną dietą dla całej
>> ludzkości? Zwłaszcza, że żeby to udowodnić trzeba uciekać się do
>> manipulacji, polegającej na przykład na ideologicznym filtrowaniu
>> Lanceta?
>
> gdyby wszyscy zaniechali stosowania "filtra" to moze (niestety tylko
> moze) zmienil by sie styl dyskusji.
Może gdyby wszyscy przestali sobie patrzeć w konsystencję kału, zliczać
ilość dziennych wzdęć, licytować kto na swojej diecie będzie dłużej żył, a
kto szybko umrze... Eeee, to przestałaby być pl.misc.dieta =]
Pozdrawiam,
Karola machająca białą chorągiewką
|