Data: 2004-02-02 10:34:11
Temat: Re: Dlaczego blonnik jest niezbedny w diecie
Od: "Sowa" <m...@b...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Leszek Serdyński" <l...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:bvk3mv$n5r$1@absinth.dialog.net.pl...
> Jakie rozmowy, o jakich cywilizacjach?
O proszę - to jednak DO nie zapewnia wszyskiego - dobra pamięć poszła do
lasu.
>Nie znaczy to, że nie istnieją tam takie dziedziny
> życia, tylko, że są na poziomie, który nie odzwierciedla potencjału
> ludnościowego Indii.
Khe, khe...
"Cywilizacja nie musi być od razu "techniczna". Bywały w historii jeszcze
inne cywilizacje." - napisał Leszek Serdyński.
> No, ale było dość czasu, żebyś się dowiedziała :)
Owszem, ale mnie to po prostu nie interesuje - nie mam zamiaru studiować
życia i diety Eskimosów, bo mnie kompletnie nie interesuje.
> he he dobry żart. Jak sobie wyobrażasz łowienie ryb przez Eskimosa
> siedzącego w skórzanym kajaku z harpunem w ręku? Na dodatek w Twoim
> przypuszczeniu musi celnie rzucać tylko w ryby roślinożerne. Wyobrażasz
> sobie polowanie z harpunem na śledzia?
? To nawet haczyka nie sa w stanie wymyślić?
Nawet praludzie robili haczyki z kości a Ci nie potrafią?
> To sama sprawdź. Dzisiaj rano był na Planete film o francuskich
ekspedycjach
> na zachodnią Grenlandię. Była w nim migawka pokazująca Eskimosów z leżącej
> na wybrzeżu wioski Aka. Akurat kroili jakieś płaty mięsiwa, ale to nie
były
> ryby. Jeden z uczonych nazwał ich "ludem foki".
> Własnie badania Eskimosów z północno-zachodniej Grenlandii są podstawą
> twierdzenia, że nie chorują oni na miażdżycę.
No i co z tego? A badania ludzi z Pompei wykazały że nie chorowali na
miażdżycę, próchnicę (nawet starsi ludzie mieli pełen komplet oszałamiająco
zdrowych zębów) i inne przypadłości cywilizacyjne mimo że podstawą
pożywienia był chleb, oliwa z oliwek, świeże oliwki, orzechy, wino, owoce i
sery.
I jaki z tego wniosek - ten sam co zwykle- szkodzą nam produkty
wysokoprzetworzone, a nie błonnik, czy naturalne zawarte w owocach, ziarnach
i warzywach węglowodany.
> Ja też nie mieszkam, ale bywam w bibliotece, szukam i kseruję.
A ja czytam dla przyjemności i nic ie zamierzam kserować i skanować - a już
na pewno przepisywać.
> W społeczeństwach pierwotnych, żyjących w dużo lepszych warunkach,
> śmiertelność niemowląt wynosi 50%. Średnią długość życia obniżają też
> wypadki i śmierć z głodu.
Więc na nic nie chorują, tylko albo umierają po porodzie, albo od wypadku,
albo w wieku 100 lat?
Bez przesady.
>chorób, którym dopiero powstanie wielkich skupisk ludności
> dało szansę niebywałego rozwoju."
To chyba sedno tego co zacytowałeś - i nijak się ma do ilości tłuszczu w
diecie.
> Włókienka składające się z tysięcy komórek oblepiają jednokomórkowe
> bakterie????????? Coś Ci się nie pomyliło?
Oczywiście mogę założyć, że naukowcy specjalnie wprowadzają mnie w
błąd,opłaceni przez podstępne lobby błonnikowe celowo zamieszczają błędne
informacje tu i ówdzie.
> To, że blisko, to jeszcze mało. Normalny zdrowy człowiek robi kupkę raz na
> dobę.
? Jak robi 2 razy to już nie jest normalny i zdrowy?
Normalny zdrowy człowiek nie traci cennego czasu dziamgając przez Internet,
tak więc zostawmy normalnych w spokoju - nas to nie dotyczy. :-)
Więc dobę ten błonnik sobie w jelicie grubym fermentuje, czy gnije,
> jak zwał, tak zwał. Uwolnione podczas tej fermentacji różne substancje,
> często toksyny, działają drażniąco na ścianki jelita, a także przenikają
do
> krwi, zatruwając organizm.
Toksyny przenikają z jelita grubego, a B12 już nie przenika - co to -
klubowa selekcja jak w Spatfie? :>
> Jadamy rośliny, bo mają inne substancje, a nie błonnik. Rośliny mają
> witaminy rozpuszczalne w wodzie, a także bioflawonoidy. Mają też związki
> metali, które są potrzebne do utrzymania równowagi kwasowo-zasadowej krwi.
> Jemy więc rośliny w ilościach jakie są potrzebne, czyli niedużo.
I dzięki bogu, przynajmniej trochę błonika się trafi.
> Wątroba sama wytwarza cholesterol.
No właśnie, więc im więcej cholesterolu jej dostarczasz, tym więcej błonnika
jej się przyda, bo w końcu nie wyrobi z tymi nadmiarami.
> I tracimy cenną substancję.
Ta cenna substancja w nadmiarze powoduje powstawanie kamieni żółciowych.
> Podawałem link.
> Tematem mojej powyższej wypowiedzi nie była kwestia gnicia, tylko bardzo
> ważna kwestia upośledzania wchłaniania życiowo ważnych składników przez
> nadmiar błonnika w pożywieniu.
A czemu zaraz nadmiar? Czy ja polecam tu komuś jedzenie otrębów pszennych na
sucho?
> Jakie resztki zwierzęce?
> Pokarmy zwierzęce (bezresztkowe) są przez zdrowy organizm trawione w 100%
i
> wchłaniane. Nic nie przedostaje się do jelita grubego, no chyba, że jest
> błonnik, to wtedy coś niecoś może się zaplątać w tym błonniku.
Leszek - litości.
> > Tlenu też nigdy nie widziałam,
>
> Piszesz nie na temat.
Pisze o tym, że fakt nie rozumienia przeze mnie,
lub nie znajomości pewnych rzeczy nie wyklucza ich istnienia i
funkcjonowania.
> Kiedyś przesiedziałem dwie noce i znalazłem dwie strony piszące prawdę o
tym
> paskudztwie, a przejrzałem z dwa tysiące.
Nie Leszku, Ty znalazłeś wtedy strony odpowiadające temu, czego szukałeś - a
to się nie równa temu, że znalazłeś prawdę. Znalazłeś to, co akurat chciałeś
znaleźć, a to bardzo duża różnica.
Sowa
|