Data: 2003-10-13 09:20:58
Temat: Re: Dlaczego byłam milusim bobaskiem?
Od: "... z Gormenghast" <p...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Bacha" w news:bmdlek$1ai$1@foka1.acn.pl...
/.../
> Nieuświadomionym, instynktownym celem dziecięcia jest przetrwanie.
Bez wątpienia :)).
> /.../ Dlatego zaraz po urodzeniu /.../ Miałam mianowicie dużą główkę z
> wypukłym i wysokim czółkiem, duże oczka, mały nosek oraz daleko z tyłu
> usytuowane uszka. Do tego miałam pucołowate policzki, względnie krótkie i
> pulchne rączki oraz nóżki itd. Jednym słowem dorośli (a w szczególności
> rodzice) oglądając mnie promienieli miłością.
No dobrze ;). Usiłuję więc sobie wyobrazić jaką ten bobasek mógłby mieć
__alternatywę__ - uzasadnioną ewolucyjnie. I znajduję taką oto odpowiedź:
Na planecie X żyje gatunek dokładnie tak samo podporządkowany
prawom ewolucji. Różni się on jednak znacznie od tego co znają Ziemianie.
Wykształciły się tam bowiem formy życia, będące na porównywalnym
z Ludźmi na Ziemi poziomie cywilizacyjnym, a jednak znacznie różniący
się fizycznie. Szczególnie w okresie wczesnego dojrzewania.
Otóż, klasyczny noworodek na planecie X spoczywa w miękkim,
"bawełnianym" kokonie, a gdy się z niego wydostaje ma postać
ślicznej poczwarki o szesnastu odnóżach, i dwóch przecudnych różkach,
wzbudzającej zachwyt w czekających na ten moment rodzicach.
Rodzice jednak nie mają 16 odnóży, a cztery piękne, wielobarwne skrzydła,
a pod korpusem dużą kieszeń, do której przekładają cudnego noworodka
na dalszych kilka okresów rozwojowych - zanim nie wykształcą się w nim
niezbędne do życia narządy.
Nie muszę dodawać, że rodzice są zachwyceni wyglądem poczwarki,
i wzbudza ona w nich jak najcieplejsze uczucia opiekuńczości i miłości...
A ponieważ:
> Nieuświadomionym, instynktownym celem dziecięcia jest przetrwanie.
naturalne jest, że "robi wszystko", aby jako poczwarka był tłuściutki,
symetryczny, aby jego 16 nóżek miało ten sam odcień i tyle samo kolanek.
Wprawdzie zdarzają się jakieś defekty, mutacje - mniejsza ilość nóżek...
Ale zdecydowanie nie umniejsza to uczuć rodzicielskich mamy i tatusiów
(nie mówiłem, że tatusiów jest dwóch?). Wręcz przeciwnie - w takim
przypadku troska rodzicieli zdaje się być jeszcze większa...
No tak...
/.../
> Taka wiedza jest potężnym orężem. ;)
>
> Pozdrówka. Bacha. ;P
;))
pozdrawiam
All
|