Strona główna Grupy pl.soc.rodzina Dlaczego jestes kochanka/kochankiem?

Grupy

Szukaj w grupach

 

Dlaczego jestes kochanka/kochankiem?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 31


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2002-01-21 23:19:21

Temat: Dlaczego jestes kochanka/kochankiem?
Od: "Magdalena Budzynska" <m...@p...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dlaczego to robicie? Rozumiem sytuacje, gdy nie wiecie... swinie, ktore
zapomniaja powiedziec, ze sa w zwiazku sie zdarzaja... Ale gdy wiecie?
Uwazacie, ze macie prawo wkraczac w czyjs zwiazek?
Czy nie jest to tak, ze gdyby zwiazek byl nie udany, to by sie poprostu
rozpadl?
Dlaczego na krzywdzie innych probujecie budowac wlasne szczescie?
Dla mnie zwiazek jest swiety... Dlaczego dla was nie?
Magdalena Budzynska
www.szczescie.info



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2002-01-22 00:05:01

Temat: Dlaczego jestes kochanka/kochankiem?
Od: Artur <a...@j...net> szukaj wiadomości tego autora



> -----Original Message-----
> From: Magdalena Budzynska [mailto:m...@p...pl]
> Posted At: Tuesday, January 22, 2002 12:19 AM
> Posted To: rodzina
> Conversation: Dlaczego jestes kochanka/kochankiem?
> Subject: Dlaczego jestes kochanka/kochankiem?
>
>
> Dlaczego to robicie? Rozumiem sytuacje, gdy nie wiecie...
> swinie, ktore zapomniaja powiedziec, ze sa w zwiazku sie
> zdarzaja... Ale gdy wiecie? Uwazacie, ze macie prawo wkraczac
> w czyjs zwiazek? Czy nie jest to tak, ze gdyby zwiazek byl
> nie udany, to by sie poprostu rozpadl? Dlaczego na krzywdzie
> innych probujecie budowac wlasne szczescie? Dla mnie zwiazek
> jest swiety... Dlaczego dla was nie? Magdalena Budzynska

Prowokacja? Mam nadzieje, ze nie. Choc post tak zabrzmial!

Otoz wyobraz sobie, ze sa swinie, ktore nie zapominaja powiedziec.
I wyobraz sobie, ze zdarzaja sie sytuacje gdy zwiazek istnieje tylko w
wyniku jakisch zaszlosci lub... sorry, dziwnie to zabrzmi... naturalnego
rozpedu, przyzwyczajenia lub niemoznosci zycia inaczej.
Kami juz napisala cos co jest wielka prawda: "jeśli jest sobie związek i
opiera się na miłości, szacunku, zaufaniu - to nikt trzeci nie wejdzie
między tych dwoje".
Jestem tego samego zdania. Stawianie sprawy w taki sposob, ze "Dlaczego
na krzywdzie innych probujecie budowac wlasne szczescie?" jest prosta
demagogia i niesprawiedliwym uogolnieniem krzywdzacym zarowno wiele
kobiet jak i mezczyzn.

Dla mnie zwiazek jest swiety! Ale podkreslam: _zwiazek_ a nie jego
pozory!
A dlaczego dla Ciebie nie jest?

A.



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2002-01-22 00:48:10

Temat: Re: Dlaczego jestes kochanka/kochankiem?
Od: Izabella Wieczorek <i...@p...com> szukaj wiadomości tego autora

On Tue, 22 Jan 2002 01:05:01 +0100, Artur <a...@j...net> wrote:

>Otoz wyobraz sobie, ze sa swinie, ktore nie zapominaja powiedziec.
>I wyobraz sobie, ze zdarzaja sie sytuacje gdy zwiazek istnieje tylko w
>wyniku jakisch zaszlosci lub... sorry, dziwnie to zabrzmi... naturalnego
>rozpedu, przyzwyczajenia lub niemoznosci zycia inaczej.

To dorosły człowiek powinien mieć tyle odwagi cywilnej, żeby ten
nieudany związek zakończyć i nie oszukując nikogo budować następny.

>Dla mnie zwiazek jest swiety! Ale podkreslam: _zwiazek_ a nie jego
>pozory!

A w jakiż to niezawodny sposób odróżniasz Związek od Pozorów Związku?

Pozdrawiam
--
Izabella Wieczorek
i...@p...com

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2002-01-22 01:33:13

Temat: Re: Dlaczego jestes kochanka/kochankiem?
Od: Kami <K...@j...net> szukaj wiadomości tego autora



> -----Original Message-----
> From: Izabella Wieczorek [mailto:i...@p...com]
> Posted At: Tuesday, January 22, 2002 1:48 AM
> Posted To: rodzina
> Conversation: Dlaczego jestes kochanka/kochankiem?
> Subject: Re: Dlaczego jestes kochanka/kochankiem?

> To dorosły człowiek powinien mieć tyle odwagi cywilnej, żeby ten
> nieudany związek zakończyć i nie oszukując nikogo budować następny.

Przepraszam - zdarzyło Ci się? Tak po prostu i z marszu zamknąć za sobą
drzwi? Bez mrugnięcia, oglądania się za siebie? Ja pomijam, że zdarzają
się sytuacje, kiedy w związku jest źle, ale nie zwraca się na to uwagi,
widzi się dopiero przez kontrast, kiedy się kogoś innego spotyka. Ja
pomijam, że człowiek jest _tylko_ człowiekiem i czasem rani innych nie
dlatego, że chce, ale dlatego, że popełnia błędy. Ale czasem związek
bardzo trudno zakończyć. Bo przyzwyczajenie, bo dzieci, bo teściowie
(ślubni, czy tylko z nazwy), bo mieszkanie, bo tysiące innych rzeczy. I
wiesz - mówię o tym opierając się na własnym przykładzie. Ja młoda
jestem, głupia. Ale mój - bardzo poważny i trwający 3,5 roku związek, co
na osobę wówczas 23-letnią jest tym bardziej poważną sprawę - kończyłam
przez ponad pół roku. To nie był żaden psychopata, nie bałam się, że
zrobi mi krzywdę gdy odejdę, nie bałam się samotności czy opuszczenia,
to nie był toksyczny związek. Po prostu nie umiałam zdobyć się na oswagę
i dokonać tego ostatecznego cięcia, choć wiedziałam, że _muszę_, bo to
do niczego nie prowadzi, bo nie jesteśmy dla siebie.
Ja - 23 lata, i związek niemal dzieciaków, trwający 3,5 roku. Tyle się z
tym bujałam - ze szkodą dla siebie i dla niego też. A co dopiero, gdy
związek trwa 10 lat? Gdy są w nim dzieci? Jest nieporównywalnie
trudniej. I nie od cywilnej odwagi wszystko zależy, ale raczej odwagi
życiowej, warunków (materialnych bardzo często), sytuacji, możliwości,
tysiąca innych rzeczy.

> >Dla mnie zwiazek jest swiety! Ale podkreslam: _zwiazek_ a nie jego
> >pozory!
>
> A w jakiż to niezawodny sposób odróżniasz Związek od Pozorów Związku?

Do dokonywania tego rozróżnienia upoważnione są przede wszystkim
zaangażowane w to osoby. Ale czasem to, że związek to jedynie pozór aż
nadto wyraźnie widoczne jest na zewnątrz.

P.S. Przepraszam za dłużyznę.

Kami
____________________________
k...@p...net
ICQ: 81442231 - GG# 436414

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2002-01-22 03:13:38

Temat: Odp: Dlaczego jestes kochanka/kochankiem?
Od: "didziak" <d...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik Kami <K...@j...net> w wiadomości do grup dyskusyjnych

| > To dorosły człowiek powinien mieć tyle odwagi cywilnej, żeby ten
| > nieudany związek zakończyć i nie oszukując nikogo budować
następny.
|
| Do dokonywania tego rozróżnienia upoważnione są przede wszystkim
| zaangażowane w to osoby. Ale czasem to, że związek to jedynie pozór

| nadto wyraźnie widoczne jest na zewnątrz.

Widzisz, Kami...

Po mojemu, Iza ma racje - _powinno_ sie miec taka odwage... Chyba dla
dobra wszystkich zainteresowanych stron. I z tym sie chyba zgodzisz.

I nie chodzi mi tutaj o formalny koniec, prawny, oficjalny,
walizkowy... bo chyba to opisywalas... nawet nie o to.
Watek jest z zalozenia o rozwalaniu malzenstw, ktore maja byc moze
jakis kryzys, na pewno jednak nie o zwiazkach, ktore 'leza i kwicza' w
stanie totalnego rozkladu - gdzie dom to motel i wiadomo, ze nic tych
ludzi ze soba nie laczy.
Ja watek zrozumialem jako gorycz, ze kochanki/kochankowie pojawiaja
sie w zwiazkach, gdzie druga strona nie poddaje sie, nie opuszcza rak
i naraz z przerazeniem widzi, ze ta druga polowka juz sie 'odnalazla',
ma juz swoje 'wyjscie' i niepotrzebne jej starania o stary zwiazek...

Gdy obie strony 'odpuszczaja' sobie i kazde szuka na nowo swego
szczescia, sprawa jest chyba w porzadku... Ale niech uklad bedzie
jasny i za jakas tam zgoda czy akceptacja tego faktu przez obie strony
bedace formalnie ze soba...
Wiesz - gdy nie ma tego cienia szansy... to w porzadku.


Co innego zabic dla spadku, a co innego - odziedziczyc spadek.

pozdrawiam,
didziak :-)*

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2002-01-22 07:38:40

Temat: Re: Dlaczego jestes kochanka/kochankiem?
Od: "Ituś" <w...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

[ciach]

A moze ta cała sprawa związków monogamicznych jest wynikiem "kultury"
wymuszającej monogamię.
Czy na prawdę trudno wyobrazic sobie dwa (trzy...) trwałe związki
oparte na układzie 1+2 (3...) i nie określam w tym momencie czi 1 jest
M czy K.

Pozdrawiam
Ituś

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2002-01-22 08:33:26

Temat: Re: Dlaczego jestes kochanka/kochankiem?
Od: "Monika Gibes" <i...@p...wp.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Kami <K...@j...net> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:1B47315B273F0B41AFEC8594DA121E1862268B@jplwa
nt003.jasien.net...

> Przepraszam - zdarzyło Ci się? Tak po prostu i z marszu zamknąć za sobą
> drzwi?


Mnie się zdarzyło.
4 lata wspólnego życia, pond rok wspólnego mieszkania, pół roku małżeństwa
(ślub z własnej woli, bez żadnych nacisków).
Pewnego dnia obudziłam się ze świadomością, że to już nie to - coraz mniej
nas łączyło, a ja coraz bardziej zauważałam obecność innego mężczyzny w moim
świecie. On był świeżością, a mój mąż (nawisem mówiąc - wspaniały człowiek,
do tej pory tak uważam i wierzę, że z nową żoną i dzieckiem jest
szczęśliwy - życzę mu tego) - codziennością. Uznałam, że dał mi kiedyś
szansę rozwoju, ale ten rozwój już się skończył - chciałam iść dalej,
potrzebowałam dalszej stymulacji (głównie intelektualnej). A ten nowy
mężczyzna mnie oszałamiał i pociągał. Nie chciałam, aby coś się między nami
wydarzyło "po kryjomu". Pewnego popołudnia powiedziałam mojemu mężowi, że
już nie mogę z nim być - to nie była przyjemna rozmowa, ale uczyniła mnie
wolną. Mogłam sobie patrzeć w twarz, kiedy po jakimś czasie poszłam z tym
drugim do łóżka.

Inną sprawą jest bilans, jaki robię po latach. Dla tego nowego mężczyzny
okazałam się sprawą przelotną... Od tamtego rozstania minęło 5 lat.
Dorobiłam się ciekawego CV (nie miałabym tej szansy mieszkając na prowincji
u boku spokojnego męża) ale mam też nieślubne dziecko, o które muszę
troszczyć się sama. Cieszę się tylko, bo mam wrażenie, że nowa żona dla
mojego byłego męża jest bardziej odpowiednia.

No i mam fajne nazwisko - dużo lepsze od mojego rodowego :-))

Monika


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2002-01-22 08:52:56

Temat: Re: Dlaczego jestes kochanka/kochankiem?
Od: "Agnieszka O." <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

"didziak" <d...@g...pl> wrote in message
news:a2il6r$hmu$1@zeus.polsl.gliwice.pl...

>[...]Ja watek zrozumialem jako gorycz, ze kochanki/kochankowie pojawiaja
> sie w zwiazkach, gdzie druga strona nie poddaje sie, nie opuszcza rak
> i naraz z przerazeniem widzi, ze ta druga polowka juz sie 'odnalazla',
> ma juz swoje 'wyjscie' i niepotrzebne jej starania o stary zwiazek...[...]

Wszystko co napisałeś to prawda.... no może część prawdy.... wytłumacz mi
tylko proszę czemu 'winę' przerzuca się na kochankę/kochanka? Przecież to
jakieś pomylenie skutku z przyczyną....
Jeszcze parę lat temu miałam spore problemy z odnalezieniem się w
monogamicznym układzie.... ale w życiu nie przyszło by mi do głowy, że to
była wina facetów, których spotykałam!! Ja byłam winna zaistniałej sytuacji,
to ja bałam się małżeństwa jak ognia a wizja spędzenia życia z jednym
mężczyzną przyprawiała o oczopląs za alternatywami.... Wyrosłam i
znormalniałam ale nie mam zamiaru krzyczeć: 'czemu im to robicie?! czemu
psujecie?!' przecież to nie tak!!!!

pozdrawiam
Agnieszka już monogamistka

--
Mało jest rzeczy trudniejszych do zniesienia niż utrapienie dobrego
przykładu
Mark Twain


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2002-01-22 10:03:17

Temat: Re: Dlaczego jestes kochanka/kochankiem?
Od: "Monika Gibes" <i...@p...wp.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Ituś <w...@i...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:2...@2...17.138.62...
> [ciach]
>
> A moze ta cała sprawa związków monogamicznych jest wynikiem "kultury"
> wymuszającej monogamię.
> Czy na prawdę trudno wyobrazic sobie dwa (trzy...) trwałe związki
> oparte na układzie 1+2 (3...) i nie określam w tym momencie czi 1 jest
> M czy K.


Rozumiem Ituś, że potrafisz spokojnie wyobrazić sobię sytuację, kiedy
dzielisz się swoim partnerem życiowym (bez względu na jego płeć) i
inną/innymi osobami (bez względu na płeć) i w Twoich wyobrażeniach nie ma
miejsca na, np. zazdrość, że partner spędza o minutę więcej czasu z kimś
innym, choć powinno być po równo albo, że orgazm był nie taki mocny jak u
tych innych (albo nie było go wcale), albo że prezent otrzymany od partnera
wydaje Ci się mniej fajny niż ten, jaki dostali inni?

Ja myślę, że wystarczająco dużo jest problemów, punktów zapalnych i napięć
między dwojgiem ludzi, a co dopiero przy zwiększaniu tej liczby....

Monika


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2002-01-22 10:03:22

Temat: Re: Dlaczego jestes kochanka/kochankiem?
Od: "Magdalena Budzynska" <m...@p...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Agnieszka O. <a...@p...onet.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:a2j95h$cdd$...@n...onet.pl...

>ale nie mam zamiaru krzyczeć: 'czemu im to robicie?! czemu
> psujecie?!' przecież to nie tak!!!!

A ja wlasnie chcialabym sie dowiedzic, dlaczego ludzie to robia... bo
dlaczego zdradzaja, to osobna sprawa, ale dlaczego ludzie staja sie
kochanka/kochankiem i wciskaja sie miedzy dwoje ludzi... czy uwazaja, ze
maja prawo...

Magdalena Budzynska
www.szczescie.info



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 ... 4


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Dorywcza praca
Pytanko....
Szukamy chętnych!!!!
palacz:(
Sorry jeśli uważacie to za spam ale jest to na tyle interesujące dla wielu , więc uwazam że warto było skorzystać z tej okazji

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »