Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
ews.man.poznan.pl!polsl.gliwice.pl!not-for-mail
From: "didziak" <d...@g...pl>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: Odp: Dlaczego jestes kochanka/kochankiem?
Date: Tue, 22 Jan 2002 04:13:38 +0100
Organization: Politechnika Slaska, Gliwice
Lines: 39
Message-ID: <a2il6r$hmu$1@zeus.polsl.gliwice.pl>
References: <a2i7is$578$1@news.tpi.pl>
<1...@j...jasien.net>
<2...@T...org>
<1...@j...jasien.net>
NNTP-Posting-Host: jesienna.bmj.net.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.00.2615.200
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.00.2615.200
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:1867
Ukryj nagłówki
Użytkownik Kami <K...@j...net> w wiadomości do grup dyskusyjnych
| > To dorosły człowiek powinien mieć tyle odwagi cywilnej, żeby ten
| > nieudany związek zakończyć i nie oszukując nikogo budować
następny.
|
| Do dokonywania tego rozróżnienia upoważnione są przede wszystkim
| zaangażowane w to osoby. Ale czasem to, że związek to jedynie pozór
aż
| nadto wyraźnie widoczne jest na zewnątrz.
Widzisz, Kami...
Po mojemu, Iza ma racje - _powinno_ sie miec taka odwage... Chyba dla
dobra wszystkich zainteresowanych stron. I z tym sie chyba zgodzisz.
I nie chodzi mi tutaj o formalny koniec, prawny, oficjalny,
walizkowy... bo chyba to opisywalas... nawet nie o to.
Watek jest z zalozenia o rozwalaniu malzenstw, ktore maja byc moze
jakis kryzys, na pewno jednak nie o zwiazkach, ktore 'leza i kwicza' w
stanie totalnego rozkladu - gdzie dom to motel i wiadomo, ze nic tych
ludzi ze soba nie laczy.
Ja watek zrozumialem jako gorycz, ze kochanki/kochankowie pojawiaja
sie w zwiazkach, gdzie druga strona nie poddaje sie, nie opuszcza rak
i naraz z przerazeniem widzi, ze ta druga polowka juz sie 'odnalazla',
ma juz swoje 'wyjscie' i niepotrzebne jej starania o stary zwiazek...
Gdy obie strony 'odpuszczaja' sobie i kazde szuka na nowo swego
szczescia, sprawa jest chyba w porzadku... Ale niech uklad bedzie
jasny i za jakas tam zgoda czy akceptacja tego faktu przez obie strony
bedace formalnie ze soba...
Wiesz - gdy nie ma tego cienia szansy... to w porzadku.
Co innego zabic dla spadku, a co innego - odziedziczyc spadek.
pozdrawiam,
didziak :-)*
|