Data: 2002-01-22 03:13:38
Temat: Odp: Dlaczego jestes kochanka/kochankiem?
Od: "didziak" <d...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik Kami <K...@j...net> w wiadomości do grup dyskusyjnych
| > To dorosły człowiek powinien mieć tyle odwagi cywilnej, żeby ten
| > nieudany związek zakończyć i nie oszukując nikogo budować
następny.
|
| Do dokonywania tego rozróżnienia upoważnione są przede wszystkim
| zaangażowane w to osoby. Ale czasem to, że związek to jedynie pozór
aż
| nadto wyraźnie widoczne jest na zewnątrz.
Widzisz, Kami...
Po mojemu, Iza ma racje - _powinno_ sie miec taka odwage... Chyba dla
dobra wszystkich zainteresowanych stron. I z tym sie chyba zgodzisz.
I nie chodzi mi tutaj o formalny koniec, prawny, oficjalny,
walizkowy... bo chyba to opisywalas... nawet nie o to.
Watek jest z zalozenia o rozwalaniu malzenstw, ktore maja byc moze
jakis kryzys, na pewno jednak nie o zwiazkach, ktore 'leza i kwicza' w
stanie totalnego rozkladu - gdzie dom to motel i wiadomo, ze nic tych
ludzi ze soba nie laczy.
Ja watek zrozumialem jako gorycz, ze kochanki/kochankowie pojawiaja
sie w zwiazkach, gdzie druga strona nie poddaje sie, nie opuszcza rak
i naraz z przerazeniem widzi, ze ta druga polowka juz sie 'odnalazla',
ma juz swoje 'wyjscie' i niepotrzebne jej starania o stary zwiazek...
Gdy obie strony 'odpuszczaja' sobie i kazde szuka na nowo swego
szczescia, sprawa jest chyba w porzadku... Ale niech uklad bedzie
jasny i za jakas tam zgoda czy akceptacja tego faktu przez obie strony
bedace formalnie ze soba...
Wiesz - gdy nie ma tego cienia szansy... to w porzadku.
Co innego zabic dla spadku, a co innego - odziedziczyc spadek.
pozdrawiam,
didziak :-)*
|