Data: 2002-01-22 08:33:26
Temat: Re: Dlaczego jestes kochanka/kochankiem?
Od: "Monika Gibes" <i...@p...wp.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik Kami <K...@j...net> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:1B47315B273F0B41AFEC8594DA121E1862268B@jplwa
nt003.jasien.net...
> Przepraszam - zdarzyło Ci się? Tak po prostu i z marszu zamknąć za sobą
> drzwi?
Mnie się zdarzyło.
4 lata wspólnego życia, pond rok wspólnego mieszkania, pół roku małżeństwa
(ślub z własnej woli, bez żadnych nacisków).
Pewnego dnia obudziłam się ze świadomością, że to już nie to - coraz mniej
nas łączyło, a ja coraz bardziej zauważałam obecność innego mężczyzny w moim
świecie. On był świeżością, a mój mąż (nawisem mówiąc - wspaniały człowiek,
do tej pory tak uważam i wierzę, że z nową żoną i dzieckiem jest
szczęśliwy - życzę mu tego) - codziennością. Uznałam, że dał mi kiedyś
szansę rozwoju, ale ten rozwój już się skończył - chciałam iść dalej,
potrzebowałam dalszej stymulacji (głównie intelektualnej). A ten nowy
mężczyzna mnie oszałamiał i pociągał. Nie chciałam, aby coś się między nami
wydarzyło "po kryjomu". Pewnego popołudnia powiedziałam mojemu mężowi, że
już nie mogę z nim być - to nie była przyjemna rozmowa, ale uczyniła mnie
wolną. Mogłam sobie patrzeć w twarz, kiedy po jakimś czasie poszłam z tym
drugim do łóżka.
Inną sprawą jest bilans, jaki robię po latach. Dla tego nowego mężczyzny
okazałam się sprawą przelotną... Od tamtego rozstania minęło 5 lat.
Dorobiłam się ciekawego CV (nie miałabym tej szansy mieszkając na prowincji
u boku spokojnego męża) ale mam też nieślubne dziecko, o które muszę
troszczyć się sama. Cieszę się tylko, bo mam wrażenie, że nowa żona dla
mojego byłego męża jest bardziej odpowiednia.
No i mam fajne nazwisko - dużo lepsze od mojego rodowego :-))
Monika
|