No ludzie, żadnej właściwej odpowiedzi na postawione pytanie. Człowiek
nie może jechać na chwilę na urlop, bo przecież nikt nie odpowie :-).
A więc udzielam.
Odpowiedź jest na podstawie spostrzeżeń poczynionych przez Sanepid
podczas kontroli różnych restauracji typu fast food.
Taki kebab musi najpierw zostać wypieczony, a więc to mięso pichci się
tam dość długo, a później po wypieczeniu jest podgrzewany przez nie
wiadomo jaką ilość razy. O ile z wierzchu temperatura jest wysoka i to
się dezynfekuje, to w środku może nie być już wysoka (wtedy się
rozwijają bakterie), a poza tym restauratorzy oszczędzają na gazie
(albo innym ogrzewaniu) i ta temperatura wcale nie musi być wysoka -
byle by podgrzać. Bakterie rozkwitają. Wszystko zależy teraz od tego,
jak długo to mięso jest wykorzystywane, a więc jak duży jest obrót w
takiej restauracji i czy restauracja dba o zdrowie swoich klientów.
Jeśli mięso jest używane długo, to prawdopodobieństwo zepsucia jest
większe.
A najgorsze jest to, że podpsutego i przypieczonego w ten sposób mięsa
nie sposób rozpoznać smakiem. Wręcz odwrotnie - podpsute może być
smaczniejsze, na wzór skruszenia mięsa...

I przykład z życia codziennego - mój kolega kupił sobie kebaba, a ja
nie, bo już o tych kebabach wiedziałem. Tą historię mu oczywiście
opowiedziałem, ale się nie posłuchał, i tak kupił. Skończyło się na
jednym dniu ostrych wymiotów. Ale przeżył - dodam dla pocieszenia.