Moje posty się nie pojawiają, nie wiem czemu, więc próbuję jeszcze
raz.
To, co opisuję, zostało oparte na wynikach kontroli sanepidu w fast
foodach.
Szczególnie kebaby zostały "zjechane" podczas tej kontroli.
Chodzi o to, że taki kebab. gdy się piecze (tzn. mięso), to
temperatura zabijająca bakterie jest po wierzchu, niekoniecznie w
środku. Później mięso jest podgrzewane (wiele razy), niekoniecznie do
temperatury zabijającej bakterie (ze względów oszczędnościowych
oczywiście). A w takiej temperaturze, to bakterie błyskawicznie się
namnażają. Gdzieś w tym mięsie zapanuje temperatura idealna do rozwoju
bakterii.
Najgorsze jest to, że takiego zepsutego mięsa nie sposób rozpoznać
smakiem, a właściwie to popsute smakuje lepiej, na wzór kruszenia
mięsa...
Tak więc w fast foodach, które mają mały obrót lub nadmiernie
oszczędzają na podgrzewaniu, można się struć mięsem z bakteriami.

Na koniec historia z życia wzięta. Mój kolega kupił sobie kebab, mimo
moich ostrzeżeń, bo już wtedy wiedziałem o tym wiedziałem. Skończyło
się na jednym dniu wymiotów, ale przeżył - dodam dla pocieszenia.