Data: 2014-12-15 15:15:46
Temat: Re: Dlaczego pozwalacie się okłamywać?
Od: Trybun <i...@j...ru>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2014-12-14 o 13:12, LeoTar pisze:
> Trybun pisze:
>
>> Chyba tak.. Normalny człowiek do wszystkich tych zboczeń jedyne co może
>> poczuć to odraza, a nie zmieniać orientacje i nawracać się... Jednak nie
>> należy robić znaku równości między różnymi dewiacjami - niektóre są
>> absolutnie nie szkodliwe dla społeczeństwa.
>
> Ale się przydarzają i wszystkie mają jakąś przyczynę.
Podobno nic się nie dzieje bez przyczyny. Jednak jak na razie takie
zagadnienia dla ludzi są zagadką. - To dlaczego natura potrafi
przydzielać niektórym egzemplarzom różnego rodzaju fiksacje. Tylko nie
pisz że ktoś się stał pedałem czy nekrofilem, to skutek odpowiedniego
wychowania przez matkę, czy braku takiego wychowania...
>
>
>> Wracając do pedofilii. Czy ten rodzaj dewiacji jest naprawdę szkodliwy..
>> Przecież do niedawna nikt nie widział w tym nic złego, mało tego, w
>> niektórych krajach nadal nie jest to traktowane jako coś złego.
>
> Jest szkodliwy ponieważ uzależnia dziecko od dorosłego. Dziecko nie
> może osiągnąć samodzielności emocjonalnej i jest uwiązane do swego
> dorosłego pana.
W większości krajów arabskich (a juz szczególnie w plemionach
koczowniczych) dziecko traktowane jest na równi z dorosłym, czy na tym
dziecko coś traci w stosunku do dziecka żyjącego w prawach i obyczajach
obowiązujących w Europie i USA?
>
>
>> A więc czy tu aby nie ma miejsca zwykła nowomoda, tak naprawdę nie
> > wnosząca nic poza ograniczeniem sporej grupie ludzi wolności osobistej?
>
> Nie chodzi chyba o karanie lecz o uzmysłowienie sobie zjawiska, które
> w negatywny sposób wpływa na wolność najpierw dziecka zmieniającego
> się później w dorosłego, który nie może sie uniezależnić od swego
> emocjonalnego oprawcy i nie może rozwinąć w pełni swych możliwości
> intelektualnych i emocjonalnych.
>
Sorry, ale o jakim oprawcy piszesz? Przecież nie piszemy o jakichś
gwałtach, przemocy i innych sprawach gdy to ktoś ponosi osobistą krzywdę
na skutek działania drugiego, tylko o jak najzupełniejszej obopólnej
zgodzie na takie związki, zachowanie, czy jak to tam zwał.
|