Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Dlaczego tak jest?

Grupy

Szukaj w grupach

 

Dlaczego tak jest?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 16


« poprzedni wątek następny wątek »

11. Data: 2007-06-07 01:09:21

Temat: Re: Dlaczego tak jest?
Od: Hanka <c...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

On 6 Cze, 23:37, Fragile <e...@i...pl> wrote:

> Myślisz, że nikomu się nie
> poszczęści w miłości i trwałym związku?

Ani miłość, ani jakikolwiek związek, nie są constans.

Zanurzone w realu, zależne są od wszystkiego, co niesie codzienność, a
także od tego, co wnoszą do układu obie strony.
Nie każdy potrafi sobie poradzić ze zmianami, nieuchronnie
pojawiającymi się w trakcie.
I nawet nie musi to być jakieś totalne zniszczenie tematu.

Wystarczy chwila nieuwagi, zniechęcenie, może przesadne oczekiwania,
także: brak punktu odniesienia - po drugiej stronie - dla jakiejś
kolejnej zmiany...

Niewielu jest ludzi, którzy na tyle rozumieją uczucia i emocje, swoje
i innych, by móc swobodnie nimi rozporządzać, niezależnie od
okoliczności - i bez szkody dla innych.

Co, rzecz jasna, nie przeszkadza, by ciągle próbować...

Hanka
:)





› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


12. Data: 2007-06-07 08:45:53

Temat: Re: Dlaczego tak jest?
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Fragile; <1...@r...googlegroups.co
m> :

> On 6 Cze, 22:23, Flyer <f...@p...gazeta.pl> wrote:

> > Realista ;p A po prawdzie obalacz i prostowacz mitów typu "jak będzie
> > prawdziwa miłość, to ho ho ho", a później "to chyba nie była prawdziwa
> > miłość". Być była, tylko zachowanie jednej lub obu storn ją zjebało.
>
> Też prawda. Zdarza się.
> Ale czyżbyś w wyjątki nie wierzył? Myślisz, że nikomu się nie
> poszczęści w miłości i trwałym związku?

A ja piszę o związkach, czy o mitach nt. siły prawdziwej miłości?

Flyer

--
gg: 9708346
http://flyer.uczucia.com.pl/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


13. Data: 2007-06-07 12:38:30

Temat: Re: Dlaczego tak jest?
Od: Profesor Szambo <x...@x...xx> szukaj wiadomości tego autora

MOZE MASZ PO PROSTU MALA KUZKE? NIE ZASTANAWIALES SIE NIGDY NAD TYM?

K wrote:
>
> Będąc z moją dziewczyną nie byłem do końca szczęśliwy. Z jednej strony było
> naprawdę bardzo fajnie. Lubiłem spędzać z nią czas, przytulać się, rozmawiać,
> robić wiele innych rzeczy. Z drugiej strony cały czas czułem, że czegoś mi
> brakuje. Że to chyba nie to. Że mając inną dziewczynę byłbym bardziej
> szczęśliwy. Dlatego, gdy nadszedł moment, kiedy chcąc dalej z nią być musiałem
> się z decydować na daleką przeprowadzkę (zostawiając wieloletnich znajomych,
> rodzinę), miałem olbrzymie wątpliwości co robić... Poważnie myślałem o
> rozstaniu. Z tego powodu dziwnie się zachowywałem - przez miesiąc (który
> akurat spędzaliśmy oddzielnie) praktycznie się do niej nie odezwałem. Wtedy
> ona, co teraz wydaje mi się oczywiste, stwierdziła że ją kompletnie olewam i
> rzuciła mnie.
>
> Wtedy nagle wszystko się zmieniło. Nagle stwierdziłem, że to jest dziewczyna
> mojego życia, że to z nią będę najszczęśliwszy, że bardzo ją kocham i zrobię
> wszystko, żeby tylko ją odzyskać.
>
> Choć sytuacja wydawała się beznadziejna, udało mi się.
> Minęło jednak kilka dni i znowu dopadły mnie te same wątpliwości, co przed
> rozstaniem. Pomyślałem sobie nawet "po co mi to wszystko było? po co o nią
> walczyłem?". Mimo to po pewnym czasie przeniosłem się do niej. Znowu było tak
> samo. Z jednej strony spędziliśmy razem wiele bardzo fajnych dni. Z drugiej,
> nie wyobrażałem sobie, żebym to z tą dziewczyną miał spędzić resztę życia.
> Dlatego też, przyznam, nie starałem się tak bardzo jak powinienem, żeby ona
> była ze mną szczęśliwa. Nie zależało mi na tym, żebyśmy już zawsze byli razem
> (niemal wykluczałem taką możliwość). Wiedziałem, że gdybym tego pragnął,
> zachowywał bym się inaczej, poświęcał jej więcej czasu, okazywał więcej uczucia.
>
> Niestety, kilka dni temu, ona ponownie podjęła decyzję o rozstaniu...
> I znowu ta sama historia. Nagle zdałem sobie sprawę, że chcę być z nią i tylko
> z nią. Nie wyobrażam sobie życia bez niej i naprawdę byłbym w tej chwili gotów
> zrobić wszystko, żeby znów z nią być (niestety, tym razem to już chyba
> nieodwracalne), jestem pewien, że tym razem robił bym wszystko, żeby tylko
> była szczęśliwa
>
> Dlaczego tak się dzieje? Dlaczego będąc z nią nie ciągle czegoś mi brakuję,
> czuję, że powinienem mieć inną dziewczynę, a po rozstaniu nie potrafię nawet
> normalnie funkcjonować, czuję że wali się mój świat, że tracę to co dla mnie
> najważniejsze...
>
> --
> Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


14. Data: 2007-06-07 15:01:09

Temat: Re: Dlaczego tak jest?
Od: Fragile <e...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

On 7 Cze, 10:45, Flyer <f...@p...gazeta.pl> wrote:
> Fragile; <1...@r...googlegroups.co
m> :
>
> > On 6 Cze, 22:23, Flyer <f...@p...gazeta.pl> wrote:
> > > Realista ;p A po prawdzie obalacz i prostowacz mitów typu "jak będzie
> > > prawdziwa miłość, to ho ho ho", a później "to chyba nie była prawdziwa
> > > miłość". Być była, tylko zachowanie jednej lub obu storn ją zjebało.
>
> > Też prawda. Zdarza się.
> > Ale czyżbyś w wyjątki nie wierzył? Myślisz, że nikomu się nie
> > poszczęści w miłości i trwałym związku?
>
> A ja piszę o związkach, czy o mitach nt. siły prawdziwej miłości?

Niby piszesz o mitach, ale nie sposób oprzeć się wrażeniu, że masz na
myśli rzeczywistość. Zresztą nazwałeś się realistą ;p Co nam/
wątkodawcy po mitach? Zresztą myślę, że K. nie jest zainteresowany
mitami...

--
Pozdrawiam,
Fragile

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


15. Data: 2007-06-07 16:25:14

Temat: Re: Dlaczego tak jest?
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Fragile; <1...@q...googlegroups.c
om> :

> On 7 Cze, 10:45, Flyer <f...@p...gazeta.pl> wrote:
> > Fragile; <1...@r...googlegroups.co
m> :
> >
> > > On 6 Cze, 22:23, Flyer <f...@p...gazeta.pl> wrote:
> > > > Realista ;p A po prawdzie obalacz i prostowacz mitów typu "jak będzie
> > > > prawdziwa miłość, to ho ho ho", a później "to chyba nie była prawdziwa
> > > > miłość". Być była, tylko zachowanie jednej lub obu storn ją zjebało.
> >
> > > Też prawda. Zdarza się.
> > > Ale czyżbyś w wyjątki nie wierzył? Myślisz, że nikomu się nie
> > > poszczęści w miłości i trwałym związku?
> >
> > A ja piszę o związkach, czy o mitach nt. siły prawdziwej miłości?
>
> Niby piszesz o mitach, ale nie sposób oprzeć się wrażeniu, że masz na
> myśli rzeczywistość.

Mity istniejące w rzeczywistości, ale nie przekładające się na nią -
jedna sprawa, że pokutuje pogląd o walorach "prawdziwej miłości", a
inna, że ma on się nijak do rzeczywistej "prawdziwej miłości". To taka
obietnica, że wreszcie znajdzie się osobę, która Ciebie, czy kogokolwiek
innego zaakceptuje bezwarunkowo i w całości i że nic koło związku nie
trzeba będzie robić, bo samo się będzie robiło, i że nic nie będziesz
musiała (ktokolwiek inny) zmieniać w swoim życiu w związku ze związkiem
(miłosnym), dojdą tylko dodatnie strony "prawdziwej milości".

> Zresztą nazwałeś się realistą ;p Co nam/
> wątkodawcy po mitach?

Żeby w nie nie wierzył i nie czekał na "prawdziwą miłość" - szkoda
zachodu.

> Zresztą myślę, że K. nie jest zainteresowany
> mitami...

A ja z nim, czy z Tobą rozmawiam?

Flyer
--
gg: 9708346
http://flyer.uczucia.com.pl/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


16. Data: 2007-06-09 01:55:18

Temat: Re: Dlaczego tak jest?
Od: "torque" <n...@a...com> szukaj wiadomości tego autora

"K" <h...@g...pl> wrote in message
news:f43o0h$era$1@inews.gazeta.pl...
> Z drugiej strony cały czas czułem, że czegoś mi
> brakuje. Że to chyba nie to. Że mając inną dziewczynę byłbym bardziej
> szczęśliwy.

W zasadzie sam sobie odpowiedziales.
Tesknisz tylko za czescia jej osobowosci.
Czy chcesz byc z dziewczyna, ktora niezaspokaja w pelni twojego wyobrazenia
o kobiecie z ktora chcialbys zyc?

> Nie wyobrażam sobie życia bez niej i naprawdę byłbym w tej chwili gotów
> zrobić wszystko, żeby znów z nią być (niestety, tym razem to już chyba
> nieodwracalne), jestem pewien, że tym razem robił bym wszystko, żeby tylko
> była szczęśliwa

Tak tylko ci sie wydaje. To co toba teraz kieruje to strach przed tym, ze
nie znajdziesz juz innej dziewczyny, ktora chodz w czesci bedzie taka jak
ona.

> Dlaczego tak się dzieje? Dlaczego będąc z nią nie ciągle czegoś mi
> brakuję,
> czuję, że powinienem mieć inną dziewczynę, a po rozstaniu nie potrafię
> nawet
> normalnie funkcjonować, czuję że wali się mój świat, że tracę to co dla
> mnie
> najważniejsze...

Zzera cie strach.
Zapomnij o niej. Znajdz nastepna.

pozdrawiam
torque

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Grupa DDA/DDD
mechanizmy wpływu społecznego
Szpital psychiatryczny
KSIEZNICZKA ARYJKA
Z hipokryzji GazWybu

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »