Data: 2011-06-05 22:27:16
Temat: Re: Do 2022 roku Niemcy zrezygnują z energii atomowej
Od: "Chiron" <c...@o...eu>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Ikselka" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:rnu1tobnus4m$.1ihombg971j61$.dlg@40tude
.net...
Dnia Sun, 5 Jun 2011 22:33:28 +0200, Chiron napisał(a):
> To nieporozumienie. Każda katastrofa kończy się jakąś określoną ilością
> ofiar- i kropka. Jeśli mamy do czynienia z substancjami skażającymi
> środowisko, trudno degradowalnymi, nawet mutagennymi- to i tak jesteśmy w
> stanie odwracać skutki tych katastrof.
Tak nam się wmawia... żeby dalej produkować pestycydy. Wszak ich
potrzebujemy.
====================================================
=========================
Nie twierdzę, że powinniśmy je produkować. Mam natomiast głębokie
przekonanie, że porównanie jakiejkolwiek katastrofy chemicznej do tej, którą
wywołuje pluton jest niewłaściwe.
> Tu mamy zupełnie inną sytuację: mamy do czynienia z plutonem (o innych
> niewiele mniej groźnych czynnikach nawet nie wspominam), który gromadzi
> się
> w środowisku, każdy następny ulot do środowiska dodaje się do
> poprzedniego.
Chironie - ten pluton przecież nie pochodzi spoza naszej planety, on na
niej był i jest. Wydobywamy go. Jakie więc gromadzenie? Jakie ulatnianie do
środowiska, w którym on bytuje i z którego się wywodzi?
Materia krąży w przyrodzie, pluton też jest jej elementem, krąży w
przyrodzie, zmienia miejsce pobytu, nic innego się tak naprawdę z nim nie
dzieje.
====================================================
=========================
Pluton w ogóle nie występuje na ziemi. To znaczy- w śladowych wręcz
ilościach wykrywa go się w niektórych rudach uranu. Pluton otrzymywany jest
sztucznie (np z uranu)- poprzez bombardowanie uranu odpowiednio
przyśpieszonymi cząsteczkami deuteru.
Problem leży gdzie indziej: w znalezieniu technologii IZOLOWANIA (od nas)
odpadów go zawierających, skoro nie potrafimy zwrócić go przyrodzie - ani
co do miejsca, ani co do postaci. Trzeba znaleźć sposób.
====================================================
=========================
Tylko że- nawet stawiając w ten sposób problem- gdyby taka technologia
skutecznej izolacji była znana, to przecież będzie ona raczej droga, więc
zawsze znajdą się chętni do "zutylizowania" go taniej...
zajrzałem do wiki- przeczytaj choćby to, proszę:
"
W wyniku atmosferycznych i podwodnych prób jądrowych, prowadzonych
intensywnie w latach 60. XX wieku, a mniej intensywnie do lat 80., do
środowiska zostały wprowadzone znaczne ilości plutonu, o aktywności rzędu
1016 Bq. Wprowadzone do stratosfery drobne cząstki zawierające pluton
opadały systematycznie na powierzchnię Ziemi tworząc tzw. globalny opad
promieniotwórczy. W chwili obecnej cały rozproszony w atmosferze pluton
znajduje się na powierzchni Ziemi, w powierzchniowej warstwie gleby (co jest
wynikiem silnego wiązania przez substancje organiczne), gdzie podlega
procesom migracji i resuspensji (unoszeniu do przypowierzchniowej warstwy
atmosfery). Niewielkie w porównaniu z opadem globalnym ilości plutonu
wprowadziła do środowiska katastrofa w Czarnobylu. W odróżnieniu od opadu
globalnego, opad czarnobylski miał charakter bardzo niejednorodny, tzn. na
pewnych obszarach (np. Polska północno-wschodnia) występowały niewielkie
powierzchniowo tereny o szczególnie dużej zawartości plutonu. Było to
związane z opadaniem cząstek zawierających pluton w wyniku wystąpienia np.
miejscowych opadów atmosferycznych.
"
Czyli- mniej więcej równomiernie rozłożył się po świecie, i- jak zauważają
autorzy- tworzy tło promieniotwórcze (czyli: bez niego tego tła nie było by-
a już na pewno miało by o wiele mniejszą siłę), a poza tym- czego czemuś
autorzy nie zauważają- zwiększa się jego stężenie i zwiększać będzie (awarie
elektrowni, składowisk odpadów, etc), gromadzi się w kościach żywych ludzi,
dokonuje różnych mutacji (zmiana DNA), zabija nas powolutku, skazuje całą
ludzkość na zagładę- a na świecie toczą się debaty na temat elektrowni
atomowych nie na zasadzie: jak z tym skończyć i pilnować, żeby nikt się za
to już nie brał, oraz spróbować odwracać skutki- bo może jeszcze się coś da
zrobić, skoro takie stężenie nas jeszcze nie uśmierciło- tylko toczą się
dyskusje na temat nowych, bezpiecznych elektrowni. No ok, można pokombinować
z torem- nie ma on w produktach rozpadu podczas "spalania" w elektrowni-
śmiercionośnego plutonu, tak jak ma go uran, mówi się o braku odpadów z
takiej elektrowni (może prawie w 100% zostać wykorzystany), odpadem jest
nieporównanie mniej groźny od plutonu izotop uranu,- no i kilka jeszcze
pozytywów. Tyle, że takiej technologii jeszcze nie ma, nie wiadomo, czy
powstanie, jeśli tak (oczywiście jako technologia dopracowana)- czy
posiadacze elektrowni plutonowych (uranowa po wypaleniu też daje pluton)
będą chcieli się "przesiąść". Jak piszę o tym, że po ogrzaniu deuterku litu
zachodzi samorzutnie reakcja fuzji- powstaje gigantyczna ilość energii i nie
ma śmiercionośnych odpadów- to Stalker robi mi wyrzuty, że nie wierzy w
zimną fuzję- mimo, że grupa uczonych udowadnia, że im się udało. No
oczywiście normalna, czyli gorąca fuzja nie wchodzi w grę raczej- no bo i
skąd wziąć te kilka- kilkanaście milionów Kelvinów- choćby na sekundę? No
ale może po prostu powiedzmy ludziom prawdę- że zapewne kolejne pokolenia
wymrą (a może to już nastąpi wcześniej), i trzeba po prostu to posprzątać-
dokąd być może jest jeszcze szansa?
--
Prawda, Prostota, Miłość
Chiron
|