Data: 2002-03-29 07:43:19
Temat: Re: Do Dziewcząt, które nie wybaczyłyby zdrady
Od: "Ituś" <w...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> >Czy cokolwiek zmieniło się
> >między wami DZISIAJ że postanawiacie zniszczyć życie sobie,
dzieciom,
> >i TŻ idiotycznym "nie wybaczę"?
>
> Moim zdaniem, nie ma już wspólnego życia, po zdradzie. Jest tylko
> bolesna fikcja ,w której jedna strona upokarza i oszukuje drugą.
> Nie ma więc co niszczyć, a raczej należy powiedzieć o uzdrowieniu i
> naprostowaniu chorego układu.
>
> W "teoretycznej sytuacji" romans trwał długo, za długo aby tłumaczyć
> to kryzysem osobowości, okresem samolubstwa czy chwilką zapomnienia.
> Dzieci będą i tak poszkodowane, czy dojdzie do rozstania czy nie.
>
Przemili (nie tylko do ostatniej wypowiedzi) spójrzcie na to ze innej
strony:
Jest godzina 15.20 1-04-2002 roku - Macie kochanego faceta, do którego
macie zaufanie, który was traktuje jak człowieka, kobietę, kochankę,
matkę jego dzieci - z szacunkiem i miłością; ojca waszych dzieci który
je kocha i się nimi opiekuje - nie tylko daje pieniądze!
Jest godzina 15.21 1-04-2002 roku - dowiadujecie się, że w roku 1990
przespał się parę razy z jakąś kobietą
Jest godzina 15.22 1-04-2002 roku - nic nie zmieniło się w stosunku
waszego TŻ do Was, do dzieci, do rodziny - a mimo to decydujecie się
zniszczyć wszystko? Między godziną 15.20 a 15.23 nic się nie zmieniło
ze strony waszego TŻ a Wy zmieniacie swój stosunek do niego.
Zastanówcie się dziewczyny czy to jest mądre?
Pozdrawiam
Ituś
|