Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.astercity.net!news.aster.pl!not
-for-mail
From: "Agnieszka" <a...@z...net>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: Re: Do idealnych rodziców!
Date: Sat, 26 Feb 2005 22:26:56 +0100
Organization: Aster City Cable
Lines: 69
Message-ID: <cvqpn7$ftc$1@mamut1.aster.pl>
References: <cvodrk$4fi$1@mamut1.aster.pl> <6...@n...onet.pl>
NNTP-Posting-Host: 81-moo-8.acn.waw.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: base64
X-Trace: mamut1.aster.pl 1109453351 16300 62.121.95.81 (26 Feb 2005 21:29:11 GMT)
X-Complaints-To: a...@a...pl
NNTP-Posting-Date: Sat, 26 Feb 2005 21:29:11 +0000 (UTC)
X-Tech-Contact: u...@a...pl
X-Priority: 3
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2800.1441
X-Server-Info: http://www.aster.pl/news/
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2800.1437
X-MSMail-Priority: Normal
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:73099
Ukryj nagłówki
Użytkownik "idiom" <i...@v...pl> napisał w wiadomości
news:6525.000014c3.422087d4@newsgate.onet.pl...
> >
> Bo o ile się nie mylę, to zarzuty Agnieszki dotyczyły sformułowania, że "głupio
> wybrałeś" - poczytaj jej post - nie wiem jak Ty, ale ja odniosłam wrażenie, że
> najbardziej ją "zabolało" słowo "głupio". Ja stwierdziłam, że to był żart (ale
> tylko sformułowanie "głupio" - z resztą IMHO jednoznacznie to
> zaznaczyłam "Rozumiem, wszystko rozbija się o hasło "głupio wybrałeś"), Ty
> stwierdziłeś, że tego żartu poważnie broniłam.
Poczułam się wywołana do tablicy...
Na początek wyjaśnienie. Ja wszystkie podawane tu przykłady traktuję
teoretycznie, jako przywoływane tu na potrzeby dyskusji akademickiej.
Bo co z tego, że doskonale wiemy jak zachować się w każdej sytuacji,
skoro życie i tak zweryfikuje to po swojemu? Co z tego, że mamy
zaplanowane swoje postępowanie w różnych sytuacjach z dokładnością
do wypowiadanych kwestii, skoro zdarza nam się być postawionymi
w sytuacjach, w których człowiek panicznie próbuje chronić głowę,
żeby walący się na nią świat jej nie rozwalił? Naprawdę żadna z was
- grupowiczek nie była nigdy w takiej sytuacji, że zachowała się tak,
jak nigdy w życiu by nie przypuszczała? Żadna z was nie ma za sobą
zachowań, do któych lepiej się nie przyznawać? Jeżeli tak, to szczerze
podziwiam, naprawdę. Mnie nie udało się przeżyć życia bez błędów.
Ale wracając do tablicy...
Po przeczytaniu Twojego posta przypomniało mi się zdarzenie z okresu
wczesnoszkolnego, gdy grupa uczniów postanowiła wydawać szkolne
pisemko (zgodnie z duchem czasów kolportowanego potajemnie na
przerwach ;-)). I w którymś kolejnym numerze redakcja postanowiła
wydrukować quiz. Tematyki nie pamiętam, ale konwencja była
mniej więcej taka:
Czy pani od plastyki ma włosy a. czerwone, b. zielone, c. niebieskie
(gdy w rzeczywistości plastyki uczył łysy pan).
Mam nadzieję, że konwencja jest w miarę czytelna: absurdalne pytania
z równie absurdalnym zestawem odpowiedzi. Czytający podjęli zabawę,
zaznaczając co śmieszniejsze odpowiedzi i licząc na równie śmieszne
podsumowania. A po rozwiązaniu quizu... dowiedzieli się, że
Jeżeli wybrałeś najwięcej odpowiedzi a to jesteś debilem, jeżeli
najwięcej b to jedź się leczyć do czubków itd...
Jak można się domyślać, wszyscy byli wniebowzięci...
A teraz po latach czytam to samo w wersji dorosłej: zaproponowałaś
test z zestawem głupich Twoim zdaniem odpowiedzi, a gdy ktoś
podjął grę, to skomentowałaś "głupio wybrałeś". A potem jeszcze
stwierdziłaś, że przecież ja tak samo... A ja tymczasem nie tak samo.
Ja zadałam pytanie "może warto było...", na które można odpowiedzieć
"tak, warto było", "nie, nie warto było, bo <lista argumentów>".
I możemy sobie dyskutować. A Ty stwierdziłaś "broń się", a potem
dodałaś, że "głupio wybrałeś". To przed czym tu się bronić?
Przed majestatem, który już wydał wyrok? Przed kategoryczną
oceną? Jak dla mnie to taki sobie start do dyskusji... Zaczynanie
dyskusji od "jesteś głupi i co masz teraz do powiedzenia" to poziom
wczesnozaawansowanej piaskownicy.
>
> Wiesz co jest najzabawniejsze w dyskutowaniu z duetem Agnieszka-Radek ? Że gdy
> Radek powołuje wydumaną, teoretyczną sytuację i wprowadza jakiś "element gry"
> (np. test - co wybierzesz?), z których to (teoretycznej sytuacji i elementu) za
> chwilę skorzysta rozmówca, "wkracza" Agnieszka i woła, że Radek wcale nie miał
> do czynienia z taką sytuacją i dlaczego rozmówca używa takiego zabiegu.
A dla mnie ta konkretna dyskusja nie jest zabawna, co już napisałam wyżej.
>
> Zaczynam się gubić czy sobie teoretyzujemy czy mówimy o konkretach.
Teoretyzujemy. Co nie znaczy, że nie przyda nam się to w życiu.
Pozdrawiam,
Agnieszka
PS. a ten wcześniejszy post to się przez przypadek nacisnął...
|