Data: 2010-05-07 23:03:41
Temat: Re: Do mamra za klapsa? To juz?
Od: darr_d1 <d...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 8 Maj, 00:35, "cbnet" <c...@n...pl> wrote:
> 2) wierz, że wierzysz w Jedynego Prawdziwego Boga opisywanego
> w Biblii, pomimo że realnie czcisz jakieś pogańskie bóstwa z drewna,
> metalu, betonu lub namalowane na szmacie do których się modlisz,
> przed którymi klękasz, i które otaczając czcią uważasz za "święte"
> dla swoje wiary w "boga".
>
To o czym Ty piszesz to są symbole czy też może jakieś insygnia wiary.
Nie wiem jak to wygląda w innych, nazwijmy to, "segmentach" wiary w
Boga. Być może jest tam tak, że ludzie zadzierają głowy do góry i
modlą się do nieba gdyż tam mieszka Bóg. Jak już wcześniej wspomniałem
nie jestem jakimś tam wzorowym katolikiem, sporo zapewne można by mi
było pod tym względem zarzucić, ale w Boga wierzę i tej wiary się nie
wyprę. Natomiast krzyże, obrazy i inne elementy czy przedmioty o
których wspomniałeś, stanowić mają jedynie symbol, coś namacalnego co
można dotknąć i zobaczyć aby móc sobie wyobrazić, że są to takie jakby
drzwi do Boga. Drzwi za pomocą których on nas słucha i widzi. Każdy
jednak rozsądny człowiek wie, że nie są one Bogiem a stanowią jedynie
jakieś "uosobienie" Boga.
Takich symboli w katolicyzmie jest więcej - jak na przykład Komunia
Święta jako "Ciało Boże" czy ulepienie kobiety, Ewy, z żebra Adama.
Powstały one, imho, w dawnych czasach ze względu na powszechnie
panującą wówczas ciemnotę i analfabetyzm. Aby tym ludziom jakoś to
wszystko zracjonalizować przedstawiono im sprawy w jedyny możliwy
sposób, który był dla nich wówczas zrozumiały. Na dzień dzisiejszy są
to jedynie symbole, którym jednak Kościół nie za bardzo ma jak
zaprzeczyć, ponieważ musiałby zrewolucjonizować całą Biblię, jak też
podwaliny wiary w Boga w ogóle. Mogłoby to wyrządzić więcej szkody niż
pożytku, a kto rozsądny i tak rozumie znaczenie owych symboli
zachowując przy tym pełną świadomość, że są one tylko symbolami.
Pozdrawiam,
darr_d1
|