Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!warszawa.rmf.pl!newsfeed.tpinternet.
pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: "Nixe \(d. Maja\)" <n...@p...onet.pl>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: Re: Do widzenia... heh, PRZYJACIELE...
Date: Thu, 13 Jun 2002 16:31:46 +0200
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 28
Message-ID: <aeaah8$l56$1@news.tpi.pl>
References: <ae60hp$49i$1@zeus.polsl.gliwice.pl>
<5...@n...onet.pl> <3...@p...onet.pl>
<ae9on2$4mf$1@news.tpi.pl> <3...@p...onet.pl>
<ae9qni$mgu$1@pippin.warman.nask.pl> <3...@p...onet.pl>
NNTP-Posting-Host: pb253.gdynia.cvx.ppp.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news.tpi.pl 1023978857 21670 213.76.33.253 (13 Jun 2002 14:34:17 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Thu, 13 Jun 2002 14:34:17 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2600.0000
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2600.0000
X-MSMail-Priority: Normal
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:14775
Ukryj nagłówki
"zGosiula" napisałą
> Dla swoich znajomych?
No to dopiszę coś jeszcze, choć może co poniektórzy uznają to też za cios
poniżej pasa. Jakieś kilka miesięcy temu Didziak podawał link do swej strony
w stopce większości postów pisanych przez siebie na pl.soc.seks. Też tylko
dla znajomych? Też miało to być tajne? Jak inaczej to nazwać, jak nie
upublicznieniem? Wystarczy, że ktoś ściągnie sobie archiwum tej grupy, bo ma
ochotę coś znaleźć (niekoniecznie link do Didziaka) i ma go na tacy.
To wszystko jest naprawdę burzą w szklance wody. Fakt, ludzie mogą różnie
reagować na różne rzeczy, nic nam do tego, to ich uczucia. Ale jeśli ktoś
reaguje w sposób, który nie jest przez_większość_przyjęty jako powszechny, to
dlaczego ta większość ma się czuć winna? Robiąc to, co zrobiłyśmy nawet przez
chwilę, przez sekundę nie przyszło nam do głowy, że to coś złego,
nieuczciwego, upokarzającego itp. Byłyśmy naprawdę bardzo zaskoczone postem
D. Przeprosiłyśmy go (nie jeden raz), choć nadal nie do końca rozumiemy jego
reakcję. Co jeszcze mamy w tej sprawie zrobić? Sypać sobie popiół na głowę?
Błagać grupę o ułaskawienie? Pójść i wyspowiadać się do księdza? Bo ktoś
poczuł się urażony tym, co innemu sprawiłoby niekłamaną radość??
--
Pozdrawiam
Maja
|