Data: 2012-02-13 11:49:36
Temat: Re: Dobro kobiety???
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Mon, 13 Feb 2012 00:46:17 -0800 (PST), glob napisał(a):
> zażółcony napisał(a):
>> W dniu 2012-02-13 03:02, Ikselka pisze:
>>> Mo�esz sobie gada�. Sama znam kobiet� z dalszej rodziny, kt�ra razu
pewnego
>>> przyzna�a mi si� do aborcji. Aborcji W MA��E�STWIE!
>>> Jest to dzi� wrak psychiczny, bo nie ma si� dok�d uda� z tym. Gdyby
chociaďż˝
>>> wierzy�a w Boga, to w KK s� metody pracy z kobietami po aborcji, one mog�
>>> jako� to sobie pouk�ada� w g�owie wtedy, znale�� relacj� z
problemem.
>>> Tymczasem po prostu jej odbija - pije, psychicznie rozklekotana, ma��e�stwo
>>> jej siďż˝ rozlatuje, bo maďż˝ jej siďż˝ brzydzi (po tej aborcji).
>>
>> Nie ma sie gdzie udaďż˝ ... Bo psychoterapii to jej nie polecisz, prawda ?
>>
>> Spr�buj pouk�ada� tu skutki z przyczynami i nie nazywaj syndromem
>> poaborcyjnym faktu odrzucenia przez jej kochaj�cego m�a.
>> Dlaczego w dobrym ma��e�stwie, przy 'kochaj�cym' m�u kobieta decyduje
>> siďż˝ na aborcjďż˝ ???
>
> Gdyby ją wysłała do psychoterapeuty to tamten by jej powiedział, że
> nie ma żadnego syndromu a jedynie histerię wywołaną przes błędne
> informację.
Oczywiscie! - on po prpstu wytlumaczyłby kobiecie, że powinna dalej zabijać
swoje dzieci - i MA CZUĆ się wspaniale.
:->
--
XL
|