Data: 2012-02-13 11:47:44
Temat: Re: Dobro kobiety???
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Mon, 13 Feb 2012 09:38:57 +0100, zażółcony napisał(a):
> W dniu 2012-02-13 03:02, Ikselka pisze:
>> Możesz sobie gadać. Sama znam kobietę z dalszej rodziny, która razu pewnego
>> przyznała mi się do aborcji. Aborcji W MAŁŻEŃSTWIE!
>> Jest to dziś wrak psychiczny, bo nie ma się dokąd udać z tym. Gdyby chociaż
>> wierzyła w Boga, to w KK są metody pracy z kobietami po aborcji, one mogą
>> jakoś to sobie poukładać w głowie wtedy, znaleźć relację z problemem.
>> Tymczasem po prostu jej odbija - pije, psychicznie rozklekotana, małżeństwo
>> jej się rozlatuje, bo maż jej się brzydzi (po tej aborcji).
>
> Nie ma sie gdzie udać ... Bo psychoterapii to jej nie polecisz, prawda ?
>
> Spróbuj poukładać tu skutki z przyczynami i nie nazywaj syndromem
> poaborcyjnym faktu odrzucenia przez jej kochającego męża.
Odrzucenie to fakt POBOCZNY "w temacie".
> Dlaczego w dobrym małżeństwie, przy 'kochającym' mężu kobieta decyduje
> się na aborcję ???
No własnie, DLACZEGO? - bo jej wmówiono, że to NIC TAKIEGO i będzie się
czuła po tym świetnie. Więc co tam - usunęła, bo chciała np na wczasy
pojechać...
:->
--
XL
|