Strona główna Grupy pl.soc.dzieci.starsze Dokuczanie bratu.

Grupy

Szukaj w grupach

 

Dokuczanie bratu.

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 105


« poprzedni wątek następny wątek »

71. Data: 2007-04-02 19:30:46

Temat: Re: Dokuczanie bratu.
Od: Paulinka <paulinka503@przecz_ze_spamem.wp.pl> szukaj wiadomości tego autora

Szerr napisał(a):

> Opisujesz nie zasadę, ale _wyjątkową_ mamę, która dzieckiem interesuje się
> _wyłącznie_ wtedy, gdy jest niegrzeczne.

Zapewniam Cie, że dziecko może być niegrzeczne nawet przy 100% uwadze
rodzica.

> Przy prawidłowym, zrównoważonym podejściu kary działają normalnie - jak
> kary, nie nagrody.

Tzn., jak działają, bo ja zauważyłam, że tylko potęgują wściekłość i
brak zrozumienia własnych błędów u dziecka.
Przykład z dzisiaj:
Dziecko nie chce mnie złapać za rękę na moście, gdzie non stop jeżdżą
bardzo szybko rowerzyści, krzyk, wrzask, szarpanina (nie odpuściłam,
wzięłam za łapę i przeprowadziłam przez most i ulicę). Idziemy dalej ten
ryczy tak, że bębenki pękają, ludzie się gapią. I co kara, za co by nie
gadać zachowanie nieodpowiedzialne, niepotrzebne, które mnie do
szewskiej pasji doprowadziło?
Ja sie zatrzymałam, kucnęłam, zapytałam dlaczego nie chciał złapać mnie
za rękę, powiedziałam, że widzę, że jest na mnie strasznie wściekły i że
rozumiem, że chodzenie za rękę może mu się nie podobać. Nawet nie
zdążyłam dotrzeć do tematu bezpieczeństwa, jak moje dziecko mi
powiedziało, że nie chciał iść za rękę, bo bał się, że mu wypadanie z
drugiej ręki portfel do wody. Dla dorosłego bezsensu problem, ale widać
dla niego wielki, skoro urządził całą scenę. Powiedziałam, że go
rozumiem i następnym razem schowamy portfel do kieszeni. Dziecko w 5
sek. zapomniało o sprawie. Wg Twoich metod powinnam po przejściu przez
ulicę, powiedzieć mu, że ma kare i przez resztę drogi do domu słuchać
dzikich wrzasków... Ja już wolę swoje metody.

Paulinka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


72. Data: 2007-04-02 19:42:32

Temat: Re: Dokuczanie bratu.
Od: "Joanna Duszczyńska" <j...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Szerr" <s...@g...peel> napisał w wiadomości
news:1kg7ry1vmwcf3$.1bx0oc13h8rmb.dlg@40tude.net...

> Z pochwałami zresztą też łatwo przesadzić, tworząc dziecku jakieś
> cieplarniane warunki. Wzrasta w wirtualnym świecie pochwał za byle co, a
> potem ma kłopoty w realu.

Tu pozwolę się nie do końca zgodzić.
Z pochwałami nie można przesadzić pod warunkiem, że umie się chwalić
dziecko.
Np.
Dziecko poczuje się lepiej jeśli zamiast jemu powiedzieć, że jest wspaniały
powiemy komuś o tym, co wspaniałego dziecko zrobiło i się tym zachwycimy, a
dziecko to usłyszy jakby mimochodem.
Jeśli dziecko twierdzi, że coś mu się nie udało, a my zaczniemy się tym
zachwycać i mówić, że piękne, to efekt będzie taki, że dziecko się na nas
wścieknie za nasz brak krytycyzmu, lub utrwali mu się wykonywanie różnych
czynności na odwal, bo i tak go chwalą.
--
Pozdrawiam
Joanna (syn Michał 20 lat, córka Anna 18 lat)
http://jduszczynska.republika.pl/


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


73. Data: 2007-04-02 19:50:13

Temat: Re: Dokuczanie bratu.
Od: Szerr <s...@g...peel> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Mon, 02 Apr 2007 21:30:46 +0200, Paulinka w wiadomości
<news:eurlmq$iqk$1@node1.news.atman.pl> napisał(a):

>> Opisujesz nie zasadę, ale _wyjątkową_ mamę, która dzieckiem interesuje się
>> _wyłącznie_ wtedy, gdy jest niegrzeczne.
> Zapewniam Cie, że dziecko może być niegrzeczne nawet przy 100% uwadze
> rodzica.

Ja pisałem na inny temat.

>> Przy prawidłowym, zrównoważonym podejściu kary działają normalnie - jak
>> kary, nie nagrody.
> Tzn., jak działają, bo ja zauważyłam, że tylko potęgują wściekłość i
> brak zrozumienia własnych błędów u dziecka.

Nie ma przymusu stosowania kar. Często kara nie jest właściwą metodą.
Jeżeli już jednak uznamy ją za potrzebną i zastosujemy prawidłowo, nie ma
powodu przypuszczać, że nie zadziała.

Nie możesz obalać zasad pedagogiki, bo raz, gdzieś tam na jakimś moście,
kara nie zadziałała na jakieś tam małe dziecko.

--
Sz.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


74. Data: 2007-04-02 19:51:38

Temat: Re: Dokuczanie bratu.
Od: Szerr <s...@g...peel> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Mon, 2 Apr 2007 21:42:32 +0200, Joanna Duszczyńska w wiadomości
<news:eurmbr$ljq$1@news.onet.pl> napisał(a):

> Z pochwałami nie można przesadzić pod warunkiem, że umie się chwalić
> dziecko.
> Np.
> Dziecko poczuje się lepiej jeśli zamiast jemu powiedzieć, że jest wspaniały
> powiemy komuś o tym, co wspaniałego dziecko zrobiło i się tym zachwycimy, a
> dziecko to usłyszy jakby mimochodem.

Zgoda.

--
Sz.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


75. Data: 2007-04-02 19:58:10

Temat: Re: Dokuczanie bratu.
Od: Paulinka <paulinka503@przecz_ze_spamem.wp.pl> szukaj wiadomości tego autora

Szerr napisał(a):

>>> Opisujesz nie zasadę, ale _wyjątkową_ mamę, która dzieckiem interesuje się
>>> _wyłącznie_ wtedy, gdy jest niegrzeczne.
>> Zapewniam Cie, że dziecko może być niegrzeczne nawet przy 100% uwadze
>> rodzica.

> Ja pisałem na inny temat.

Mowa była o karze, jako próbie zwrócenia na siebie uwagi. Zatem się mylisz.


> Nie ma przymusu stosowania kar. Często kara nie jest właściwą metodą.
> Jeżeli już jednak uznamy ją za potrzebną i zastosujemy prawidłowo, nie ma
> powodu przypuszczać, że nie zadziała.

Na moje 4-letnie dziecko nie działa albo inaczej działa tak, że efekty
są bardziej opłakane niż brak reakcji.

> Nie możesz obalać zasad pedagogiki, bo raz, gdzieś tam na jakimś moście,
> kara nie zadziałała na jakieś tam małe dziecko.

To nie jest jakiś most i jakieś dziecko. To moje dziecko i nie olałam
zasad pedagogiki, bo ja tej kary nawet nie zamierzałam zastosować. Była
niepotrzebna. Dałam Ci przykład, że można wybrnąć z trudnej
sytuacji(ryczące dziecko, które prawie ciągniesz po chodniku)bez kar i tyle.
Nie będę więcej tego tłumaczyć, bo jesteś tak bardzo na "nie", że nie
będziesz próbował mnie zrozumieć \, w końcu co będziesz z neofitką gadał...

--

Paulinka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


76. Data: 2007-04-02 20:02:25

Temat: Re: Dokuczanie bratu.
Od: "PN" <s...@l...po> szukaj wiadomości tego autora

Szerr<s...@g...peel>
news:ulc920sv42e7.1tgdqt1t035az$.dlg@40tude.net

[...]
> Nie możesz obalać zasad pedagogiki, bo raz, gdzieś tam na jakimś
> moście, kara nie zadziałała na jakieś tam małe dziecko.
[...]

;)
A jak obali, to co?

Paweł



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


77. Data: 2007-04-02 20:10:39

Temat: Re: Dokuczanie bratu.
Od: Szerr <s...@g...peel> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Mon, 02 Apr 2007 21:58:10 +0200, Paulinka w wiadomości
<news:eurna6$iqk$2@node1.news.atman.pl> napisał(a):

> Mowa była o karze, jako próbie zwrócenia na siebie uwagi. Zatem się mylisz.

Ale to ja polemizowałem z tezą, że złe zachowanie dziecka jest zawsze próba
zwrócenia na siebie uwagi. Więc z Twoją tezą ("dziecko może być niegrzeczne
nawet przy 100% uwadze rodzica") ja akurat się zgadzam.

> Na moje 4-letnie dziecko nie działa albo inaczej działa tak, że efekty
> są bardziej opłakane niż brak reakcji.

Dlatego napisałem, że nie ma przymusu stosowania kar.

>> Nie możesz obalać zasad pedagogiki, bo raz, gdzieś tam na jakimś moście,
>> kara nie zadziałała na jakieś tam małe dziecko.
> To nie jest jakiś most i jakieś dziecko. To moje dziecko i nie olałam
> zasad pedagogiki

Widzisz różnicę między obalaniem zasad pedagogiki, a ich olewaniem? ;-)

> Dałam Ci przykład, że można wybrnąć z trudnej sytuacji(ryczące dziecko, które
> prawie ciągniesz po chodniku)bez kar i tyle.

Ja tego przecież nie neguję!

> w końcu co będziesz z neofitką gadał...

Ależ się nadąsałaś... :-)

--
Sz.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


78. Data: 2007-04-02 20:15:10

Temat: Re: Dokuczanie bratu.
Od: Paulinka <paulinka503@przecz_ze_spamem.wp.pl> szukaj wiadomości tego autora

Szerr napisał(a):

> Ale to ja polemizowałem z tezą, że złe zachowanie dziecka jest zawsze próba
> zwrócenia na siebie uwagi. Więc z Twoją tezą ("dziecko może być niegrzeczne
> nawet przy 100% uwadze rodzica") ja akurat się zgadzam.

Najwidoczniej nie zbyt precyzyjnie to wyraziłeś. [cytat]: " Przy
prawidłowym, zrównoważonym podejściu kary działają normalnie - jak
kary, nie nagrody."
Zrozumiałam, że dotyczy to rodziców, którzy dzieciom poświęcają mało czasu.

> Widzisz różnicę między obalaniem zasad pedagogiki, a ich olewaniem? ;-)

Widzę. Obalać można coś w czym jest się mistrzem, ja mogę co najwyżej
sobie je olewać.


>> w końcu co będziesz z neofitką gadał...
> Ależ się nadąsałaś... :-)

Bo nie lubię łatek, nie nauczam, nie narzucam się ze swoimi
przemyśleniami, więc pojęcie neofitka strasznie mnie wściekło, ale luz.

--

Paulinka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


79. Data: 2007-04-02 20:37:49

Temat: Re: Dokuczanie bratu.
Od: " Nixe" <n...@f...pl> szukaj wiadomości tego autora

X-No-Archive:yes
W wiadomości <news:eurmbr$ljq$1@news.onet.pl>
Joanna Duszczyńska <j...@p...onet.pl> pisze:

> Jeśli dziecko twierdzi, że coś mu się nie udało, a my zaczniemy się
> tym zachwycać i mówić, że piękne, to efekt będzie taki, że dziecko
> się na nas wścieknie za nasz brak krytycyzmu, lub utrwali mu się
> wykonywanie różnych czynności na odwal, bo i tak go chwalą.

O ile będziemy kłamać.
Mogą być jednak sytuacje, gdy dziecko zrobi coś naprawdę dobrego/ładnego,
ale samo nie bardzo wierzy, że mu się udało, nie podoba mu się to i próbuje
to dyskredytować. Trudno wtedy nie wyrażać swojego prawdziwego zdania na ten
temat i nie utwierdzać go w przekonaniu, że nie ma racji, bo odwalił kawał
naprawdę dobrej roboty.

--
Nixe

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


80. Data: 2007-04-02 20:52:42

Temat: Re: Dokuczanie bratu.
Od: "Joanna Duszczyńska" <j...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik " Nixe" <n...@f...pl> napisał w wiadomości
news:eurpj1$8g$1@news.mm.pl...
> X-No-Archive:yes
> W wiadomości <news:eurmbr$ljq$1@news.onet.pl>
> Joanna Duszczyńska <j...@p...onet.pl> pisze:
>
>> Jeśli dziecko twierdzi, że coś mu się nie udało, a my zaczniemy się
>> tym zachwycać i mówić, że piękne, to efekt będzie taki, że dziecko
>> się na nas wścieknie za nasz brak krytycyzmu, lub utrwali mu się
>> wykonywanie różnych czynności na odwal, bo i tak go chwalą.
>
> O ile będziemy kłamać.
> Mogą być jednak sytuacje, gdy dziecko zrobi coś naprawdę dobrego/ładnego,
> ale samo nie bardzo wierzy, że mu się udało, nie podoba mu się to i
> próbuje to dyskredytować. Trudno wtedy nie wyrażać swojego prawdziwego
> zdania na ten temat i nie utwierdzać go w przekonaniu, że nie ma racji, bo
> odwalił kawał naprawdę dobrej roboty.

A nie lepiej w takiej sytuacji dowiedzieć się dlaczego mu się to nie podoba?
Może jest jakiś powód? Jakaś przyczyna, która można usunąć zamiast
twierdzić, że to jest jednak cudne?
--
Pozdrawiam
Joanna (syn Michał 20 lat, córka Anna 18 lat)
http://jduszczynska.republika.pl/


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 7 . [ 8 ] . 9 ... 11


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

"Zostań paleontologiem" [pytanie]
Oddam w dobre ręce ...
Re: koniec placiena aliemetów!!!!!!!
koniec placiena aliemetów!!!!!!!
Wwa - gdzie na wycieczke z klasa 0?

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Statystyki inicjacji seksualnej
Poszukuje tytułu książki
Jak wyobrazacie sobie otwarcie przedszkoli i klas I - III ?
Dobre rady i sprytne sposoby przydatne dla dzieci, młodzieży i dorosłych
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych

zobacz wszyskie »