"Marzena F." wrote:

> Nie jestem biegła w wstawianiu message id, ale Magda napisała swojego
> pierwszego posta dokładnie tak:
> "Wstawilam zdjecie naszego domku z piernika z tego roku. Czy ktos z was
> robil domki? Moze Dana bedzie kontynuowac zbior zdjec domkow na swojej
> stronie? Czy ktos ma z nia kontakt?

Nie czytałam newsów przez ostatnie pare dni, ale mnie z tego wynika, że
Magda chce udostepnic zdjęcie na stronie Dany, gdzie są już inne
takie domki.
(...)

> Nieważne w tej chwili...do czego dążę?
> otóż do tego, że wiele osób zaczęło się dopytywać o adres do zdjęcia,
> nawet ja sama poprosiłam o zdjęcie na priva i nic - ani nikt nie podał
> adresu, ani ja nie dostałam zdjęcia na priva (to jeszcze jestem w stanie
> zrozumieć).

O ile dobrze zrozumiałam, Joanna umieściła je na swojej stronie i podała
adres.

> Tu akurat nic - bo nie rozumiem jak można napisać, że się coś wstawiło a
> potem twierdzić, że się nie prowadzi swojej strony. No chyba, że Magda
> tak nie twierdzi - bo coś słabo się odzywa, a jedynie Ty jej bronisz i
> za nią się wypowiadasz. Nie mam pojęcia jak to naprawdę jest.

Nie wiem, co twierdzi Magda i nie sądzę, żeby potrzebowała mojej obrony.
Ja odbieram jej post właśnie jako chęć udostępnienia zdjęcia na stronie
Dany czy też innej. Oczywiście można to odebrać inaczej - jak wszystko.
To tylko kwestia podejścia do tematu.

> Nieładna jest ta prywata którą tu odstawiacie - tak ciężko to zrozumieć?

Chyba ciężko, bo przynajmniej ja nic nie odstawiałam przez ostatnie kilka
dni. I nie rozumiem, dlaczego mówisz do mnie per "wy", ale jeżeli
tak Wam wygodnie, mogę się dostosować :-)

> Ludzie się dopytują, proszą o adres, są ciekawi czyjejś sztuki
> kulinarnej a dostają w zamian totalną zlewkę.

Wielokrotnie spotkałam się już z żądaniem natychmiastowej odpowiedzi
na newsach. Pół biedy, jeżeli to chodzi o przepis czy zdjęcie, gorzej kiedy
takie pytania dotyczą spraw życia i zdrowia :-( Odpowiedź na newsach
można dostać i po tygodniu, można też nie dostać jej wcale. Jak dla
mnie sprawa zdjęcia poszła nawet całkiem szybko.
(...)
Krycha dalej zdziwiona