Miałam kiedyś okres robienia serwetek szydełkowych jedna po drugiej. Mój chłop
strasznie marudził aż do dnia kiedy zabrałam go do sklepu typu Cepelia i
pokazałam mu ile to "rękodzieło" jest warte, wtedy się przymkną. Ale żeby mnie
wspierał w kolejnych pasjach (serweta robiona techniką szydełkowania
makramowego - już ponad 2 lata!!!) to raczej nie. Zobaczymy co powie jak się
zabiorę za krzyżyki. Na szczęście wychwala mnie jeżeli chodzi o szycie ciuchów.
Tak że nie jest najgorzej.

Asiek

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl