Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Re: "Drobna, urocza wpadka"...

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: "Drobna, urocza wpadka"...

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 4


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2011-06-04 22:39:03

Temat: Re: "Drobna, urocza wpadka"...
Od: Fragile <s...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Sun, 29 May 2011 15:01:53 -0500, Iwon(K)a napisał(a):

> "Fragile" <s...@o...pl> wrote in message
> news:148gcot9gjjms.q9nffzfp7kmn.dlg@40tude.net...
>> Dnia Sun, 29 May 2011 14:12:09 -0500, Iwon(K)a napisał(a):
>>
>>> "Fragile" <s...@o...pl> wrote in message
>>> news:i8seryiclxpi.fvew079px7vt.dlg@40tude.net...
>>>> Dnia Sun, 29 May 2011 13:37:48 -0500, Iwon(K)a napisał(a):
>>>>
>>>>> "medea" <x...@p...fm> wrote in message
>>>>> news:iru3fn$mqs$1@news.onet.pl...
>>>>>> W dniu 2011-05-29 20:27, Iwon(K)a pisze:
>>>>>>>
>>>>>>> uff wreszcie potrafilas powiedziec cos konkretnego a jednak
>>>>>>> nautralnego.
>>>>>>> Dzieki wielkie. Po kilku dobrych postach wydusilas z siebie jakis
>>>>>>> konkret.
>>>>>>
>>>>>> Dyplomacja w końcu. Tego wymagał protokół. ;)
>>>>>
>>>>> nawyrazniej- przemilczec co poniektore pytania, przywolac zdania
>>>>> wyrwane
>>>>> z kontekstu, poudawac ze sie w sumie nie wie o co chodzi, strzelic
>>>>> lekkiej
>>>>> wagi zarzut,
>>>>> potem poudawac ofiare, wszystko to z nie za szerokim usmiechem.
>>>>>
>>>> "Jak ktos chce uderzyc psa to kij zawsze znajdzie."
>>>> Nie wiem, co Ci zrobilam, oprocz tego, ze zamienilam z Toba pare zdan,
>>>> udzielajac szczerych odpowiedzi na nieskonkretyzowane pytania, ale
>>>> najwyrazniej cos Cie zabolalo. Przepraszam wiec.
>>>
>>> nie gniewaj sie, ale jedyne co mnie "boli" to Twoje krecenie.
>>>
>> Nie wiem, gdzie krece. Jesli sa takie fragmenty, to mi je wskaz, prosze,
>> poniewaz staram sie odpowiadac bardzo rzeczowo. Chce miec po prostu
>> jasnosc, co jest odbierane jako krecenie. Mi to w sumie tez sporo moze
>> dac :)
>
> nie ustosunkowalas sie do min:
>
> ""tyle tylko, ze ekspresja ta zostala wyrazona w "kuluarach" a nie w czasie
> oficjalnego powitania/spotkania czy interakcji. Obamowie stali na schodach w
> oczekiwaniu
> na przybycie gosci. Gosci nie bylo jeszcze.
> i nie widzialam zeby na oficjalnym spotkaniu czy interakcji z goscmi
> wyrazali swoje emocje niewywazenie.""""
>
Nieco spozniona (do wczoraj problemy z netem), ale odpowiadam :)
Przepraszam, ze sie nie ustosunkowalam konkretnie do tych slow. Nie
wiedzialam, ze oczekujesz mojej reakcji na kazde zdanie. Myslalam, ze moje
wczesniejsze wypowiedzi byly wystarczajaco jasne, i ze pomogly Ci poznac
moje stanowisko. Napislam wczesniej: "... Z drugiej strony jednak one
(zdjecia) istnieja, i przedostaja sie do mediow. Dlatego tez osoba
publiczna powinna miec tego swiadomosc, i w sytuacjach oficjalnych panowac
np. nad przesadnym wyrazaniem emocji za pomoca min, gestow itp, itd. Nie
pije tu konkretnie do Obamy...."

Pelniona funkcja i obecnosc mediow to wystarczajace powody, by panowac nad
przesadna mimika. I w takiej sytuacji (_publiczne_ oczekiwanie na tak
waznych gosci), Obamowie nadal pozostaja osobami publicznymi - para
prezydencka publicznie oczekujaca na gosci.
>
> nie odpowiedzialas tez na pytanie
>
> "czy moglabys mi wskazac, gdzie zachowuje sie niekulturalnie i wale kijem?"
>
W kilku Twoich wypowiedziach zaobserwowalam drwiacy ton (np. wypowiedzi
dot. placowek dyplomatycznych). Dlaczego wg Ciebie osmieszam sie oczekujac
dyplomatycznego czy kulturalnego/taktownego podejscia? Przeciez
dyplomatyczne czy kulturalne zachowanie nie obowiazuje tylko na placowkach.
Jako najmniej taktowne odebralam jednak Twoja ciekawosc odnosnie zrodla
mojej znajomosci protokolu, oraz ciagle "drazenie" tego tematu, mimo iz
wczesniej napisalam, ze o szczegolach nie chcialabym pisac (nie kazdy
bowiem chce pisac publicznie np. o swoim stanowisku, czy miejscu pracy
etc.) Ale bylo, minelo, zapomnijmy wiec :)
>
> co do wymiany zdan, odnosnie protokolu to temat mysle jest zamkniety.
> Bo bolach znam juz odpowiedz ;)
>
A wystarczylo wczesniej zadac konkretne pytanie :) Duchem Swietym nie
jestem ;)
>
> uklony
> i.
>
Rowniez pozdrawiam,
M.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2011-06-04 23:17:25

Temat: Re: "Drobna, urocza wpadka"...
Od: "Iwon\(K\)a" <i...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

"Fragile" <s...@o...pl> wrote in message
news:hh3owilp71hv$.59lmpxzv1r5z.dlg@40tude.net...
>> ""tyle tylko, ze ekspresja ta zostala wyrazona w "kuluarach" a nie w
>> czasie
>> oficjalnego powitania/spotkania czy interakcji. Obamowie stali na
>> schodach w
>> oczekiwaniu
>> na przybycie gosci. Gosci nie bylo jeszcze.
>> i nie widzialam zeby na oficjalnym spotkaniu czy interakcji z goscmi
>> wyrazali swoje emocje niewywazenie.""""
>>
> Nieco spozniona (do wczoraj problemy z netem), ale odpowiadam :)
> Przepraszam, ze sie nie ustosunkowalam konkretnie do tych slow. Nie
> wiedzialam, ze oczekujesz mojej reakcji na kazde zdanie. Myslalam, ze moje
> wczesniejsze wypowiedzi byly wystarczajaco jasne, i ze pomogly Ci poznac
> moje stanowisko.

nie oczekuje na kazde zdanie, ale na zdanie z roznych kontekstow. Moze jak
sama pisalas, bylas zmeczona wiec omijalas pewne frg...

Napislam wczesniej: "... Z drugiej strony jednak one
> (zdjecia) istnieja, i przedostaja sie do mediow. Dlatego tez osoba
> publiczna powinna miec tego swiadomosc, i w sytuacjach oficjalnych panowac
> np. nad przesadnym wyrazaniem emocji za pomoca min, gestow itp, itd. Nie
> pije tu konkretnie do Obamy...."
>
> Pelniona funkcja i obecnosc mediow to wystarczajace powody, by panowac nad
> przesadna mimika. I w takiej sytuacji (_publiczne_ oczekiwanie na tak
> waznych gosci), Obamowie nadal pozostaja osobami publicznymi - para
> prezydencka publicznie oczekujaca na gosci.

dzieki za wyjasnienie.

>>
>> nie odpowiedzialas tez na pytanie
>>
>> "czy moglabys mi wskazac, gdzie zachowuje sie niekulturalnie i wale
>> kijem?"
>>
> W kilku Twoich wypowiedziach zaobserwowalam drwiacy ton (np. wypowiedzi
> dot. placowek dyplomatycznych

a konkretnie ktore?? za diabla sobie przypomniec nie moge.

>). Dlaczego wg Ciebie osmieszam sie oczekujac
> dyplomatycznego czy kulturalnego/taktownego podejscia?

nie jestem pewna, czy uzylam sformulowania "osmieszanie sie" bo to jednak
zgola cos innego niz, "bycie smiesznym". A takowe uzylam.


>Przeciez
> dyplomatyczne czy kulturalne zachowanie nie obowiazuje tylko na
> placowkach.

kulturalne- nie znaczy to samo co - dyplomatyczne.

> Jako najmniej taktowne odebralam jednak Twoja ciekawosc odnosnie zrodla
> mojej znajomosci protokolu, oraz ciagle "drazenie" tego tematu, mimo iz
> wczesniej napisalam, ze o szczegolach nie chcialabym pisac (nie kazdy
> bowiem chce pisac publicznie np. o swoim stanowisku, czy miejscu pracy
> etc.) Ale bylo, minelo, zapomnijmy wiec :)

dziwne dla mnie jest, ze podanie informacji skad znasz protokol, jest tak
drazliwym dla Ciebie
tematem. Czy w koncu info, ktore podalas bylo az tak poufne, wstydliwe,
tajemicze, ze
od poczatku musialas sie zaslaniac "sztuczkami" , i traktowac to jako brak
taktu?
>>
>> co do wymiany zdan, odnosnie protokolu to temat mysle jest zamkniety.
>> Bo bolach znam juz odpowiedz ;)
>>
> A wystarczylo wczesniej zadac konkretne pytanie :) Duchem Swietym nie
> jestem ;)

zadalam. Nie trzeba do tej odpowiedzi sil nadprzyrodzonych.

i.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2011-06-05 00:24:27

Temat: Re: "Drobna, urocza wpadka"...
Od: Fragile <s...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Sat, 4 Jun 2011 18:17:25 -0500, Iwon(K)a napisał(a):

> "Fragile" <s...@o...pl> wrote in message
> news:hh3owilp71hv$.59lmpxzv1r5z.dlg@40tude.net...
>>> ""tyle tylko, ze ekspresja ta zostala wyrazona w "kuluarach" a nie w
>>> czasie
>>> oficjalnego powitania/spotkania czy interakcji. Obamowie stali na
>>> schodach w
>>> oczekiwaniu
>>> na przybycie gosci. Gosci nie bylo jeszcze.
>>> i nie widzialam zeby na oficjalnym spotkaniu czy interakcji z goscmi
>>> wyrazali swoje emocje niewywazenie.""""
>>>
>> Nieco spozniona (do wczoraj problemy z netem), ale odpowiadam :)
>> Przepraszam, ze sie nie ustosunkowalam konkretnie do tych slow. Nie
>> wiedzialam, ze oczekujesz mojej reakcji na kazde zdanie. Myslalam, ze moje
>> wczesniejsze wypowiedzi byly wystarczajaco jasne, i ze pomogly Ci poznac
>> moje stanowisko.
>
> nie oczekuje na kazde zdanie, ale na zdanie z roznych kontekstow. Moze jak
> sama pisalas, bylas zmeczona wiec omijalas pewne frg...
>
> Napislam wczesniej: "... Z drugiej strony jednak one
>> (zdjecia) istnieja, i przedostaja sie do mediow. Dlatego tez osoba
>> publiczna powinna miec tego swiadomosc, i w sytuacjach oficjalnych panowac
>> np. nad przesadnym wyrazaniem emocji za pomoca min, gestow itp, itd. Nie
>> pije tu konkretnie do Obamy...."
>>
>> Pelniona funkcja i obecnosc mediow to wystarczajace powody, by panowac nad
>> przesadna mimika. I w takiej sytuacji (_publiczne_ oczekiwanie na tak
>> waznych gosci), Obamowie nadal pozostaja osobami publicznymi - para
>> prezydencka publicznie oczekujaca na gosci.
>
> dzieki za wyjasnienie.
>
A prosie :)
>>>
>>> nie odpowiedzialas tez na pytanie
>>>
>>> "czy moglabys mi wskazac, gdzie zachowuje sie niekulturalnie i wale
>>> kijem?"
>>>
>> W kilku Twoich wypowiedziach zaobserwowalam drwiacy ton (np. wypowiedzi
>> dot. placowek dyplomatycznych
>
> a konkretnie ktore?? za diabla sobie przypomniec nie moge.
>
Ponizej przytaczam.
>
>>). Dlaczego wg Ciebie osmieszam sie oczekujac
>> dyplomatycznego czy kulturalnego/taktownego podejscia?
>
> nie jestem pewna, czy uzylam sformulowania "osmieszanie sie" bo to jednak
> zgola cos innego niz, "bycie smiesznym". A takowe uzylam.
>
"...nie jestesmy na poziomie placowki dyplomatycznej, i nie wymieniamy not
dyplomatycznych- nie osmieszaj sie :)..." Nie wiem, czym sie tam
osmieszylam.
>
>>Przeciez
>> dyplomatyczne czy kulturalne zachowanie nie obowiazuje tylko na
>> placowkach.
>
> kulturalne- nie znaczy to samo co - dyplomatyczne.
>
To sie pieknie uzupelnia. Nie wyobrazam sobie kultury bez dyplomacji, i
dyplomacji bez kultury i taktu. Co nie znaczy, ze nie istnieja i takie
warianty.
>
>> Jako najmniej taktowne odebralam jednak Twoja ciekawosc odnosnie zrodla
>> mojej znajomosci protokolu, oraz ciagle "drazenie" tego tematu, mimo iz
>> wczesniej napisalam, ze o szczegolach nie chcialabym pisac (nie kazdy
>> bowiem chce pisac publicznie np. o swoim stanowisku, czy miejscu pracy
>> etc.) Ale bylo, minelo, zapomnijmy wiec :)
>
> dziwne dla mnie jest, ze podanie informacji skad znasz protokol, jest tak
> drazliwym dla Ciebie
> tematem.
>
Nie jest drazliwym tematem, a wrecz przeciwnie - niezwykle milym :)
Przeciez od razu odpowiedzialam, ze z placowek dyplomatycznych i stalych
kontaktow z dyplomatami, i dziwnym wydalo mi sie, ze ta informacja Ci nie
wystarczyla. Moglam nie chciec, z wielu wzgledow, pisac o szczegolach (o
czym wspomnialam), to chyba nic nadzwyczajnego.
>
> Czy w koncu info, ktore podalas bylo az tak poufne, wstydliwe,
> tajemicze, ze
> od poczatku musialas sie zaslaniac "sztuczkami" , i traktowac to jako brak
> taktu?
>
To co napisalam nie bylo ani wstydliwe, ani poufne. Gdyby takie bylo, nie
napislabym o tym. A napisalam, poniewaz uznalam, ze akuat to moge napisac.
Natomiast gdybys nalegala, bym odpowiedziala na pytania dot. mojego
stanowiska, miejsca pracy czy powodow, dla ktorych mam staly kontakt z
dyplomatami, nie odpowiedzialabym (i zreszta nie odpowiedzialam).
Po prostu nie wiedzialam, co Cie interesuje, dlatego prosilam, bys byla
bardziej konkretna. Napisalam w koncu to, co uznalam, ze napisac moge,
uznajac, ze konkretnego pytania sie nie doczekam :)
>
>>>
>>> co do wymiany zdan, odnosnie protokolu to temat mysle jest zamkniety.
>>> Bo bolach znam juz odpowiedz ;)
>>>
>> A wystarczylo wczesniej zadac konkretne pytanie :) Duchem Swietym nie
>> jestem ;)
>
> zadalam.
>
No najpierw nie zadawalas, a ja lubie konkretne pytania :) Napisalas, czy
moglabym cos blizej napisac. "Cos blizej " to dosc szerokie pojecie. W
koncu po kilku moich prosbach zadalas przykladowe pytania (czy pracuje np.
w MSZ, czy jako tlumacz na placowce, o ile mnie pamiec nie myli).
>
> Nie trzeba do tej odpowiedzi sil nadprzyrodzonych.
>
Do tych konkretnych pytan o prace - nie.

PS. Bylo jeszcze pytanie o eksperta (zeby nie bylo, ze nie
odpowiedzialam ):) Powtarzam wiec po raz drugi, z uporem - nie, nie jestem
ekspertem :)
Albowiem poniewaz:
Ekspert, to:
1. specjalista powoływany do wydania orzeczenia lub opinii w sprawach
spornych, rzeczoznawca, biegły
2. osoba uznawana za autorytet w jakiejś dziedzinie

Jesli jeszcze na cos nie odpowiedzialam, daj znac, chetnie odpowiem.
Kurcze, gubie sie w tej ilosci postow, na dodatek wszytskie pozaznaczaly mi
sie jako przeczytane.

Pozdrawiam,
M.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2011-06-05 04:47:48

Temat: Re: "Drobna, urocza wpadka"...
Od: "Iwon\(K\)a" <i...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

"Fragile" <s...@o...pl> wrote in message
news:11g6v2v70u1ka.dit1o6uwdnk4$.dlg@40tude.net...
> Dnia Sat, 4 Jun 2011 18:17:25 -0500, Iwon(K)a napisał(a):
>
>> "Fragile" <s...@o...pl> wrote in message
>> news:hh3owilp71hv$.59lmpxzv1r5z.dlg@40tude.net...
>>>> ""tyle tylko, ze ekspresja ta zostala wyrazona w "kuluarach" a nie w
>>>> czasie
>>>> oficjalnego powitania/spotkania czy interakcji. Obamowie stali na
>>>> schodach w
>>>> oczekiwaniu
>>>> na przybycie gosci. Gosci nie bylo jeszcze.
>>>> i nie widzialam zeby na oficjalnym spotkaniu czy interakcji z goscmi
>>>> wyrazali swoje emocje niewywazenie.""""
>>>>
>>> Nieco spozniona (do wczoraj problemy z netem), ale odpowiadam :)
>>> Przepraszam, ze sie nie ustosunkowalam konkretnie do tych slow. Nie
>>> wiedzialam, ze oczekujesz mojej reakcji na kazde zdanie. Myslalam, ze
>>> moje
>>> wczesniejsze wypowiedzi byly wystarczajaco jasne, i ze pomogly Ci poznac
>>> moje stanowisko.
>>
>> nie oczekuje na kazde zdanie, ale na zdanie z roznych kontekstow. Moze
>> jak
>> sama pisalas, bylas zmeczona wiec omijalas pewne frg...
>>
>> Napislam wczesniej: "... Z drugiej strony jednak one
>>> (zdjecia) istnieja, i przedostaja sie do mediow. Dlatego tez osoba
>>> publiczna powinna miec tego swiadomosc, i w sytuacjach oficjalnych
>>> panowac
>>> np. nad przesadnym wyrazaniem emocji za pomoca min, gestow itp, itd. Nie
>>> pije tu konkretnie do Obamy...."
>>>
>>> Pelniona funkcja i obecnosc mediow to wystarczajace powody, by panowac
>>> nad
>>> przesadna mimika. I w takiej sytuacji (_publiczne_ oczekiwanie na tak
>>> waznych gosci), Obamowie nadal pozostaja osobami publicznymi - para
>>> prezydencka publicznie oczekujaca na gosci.
>>
>> dzieki za wyjasnienie.
>>
> A prosie :)
>>>>
>>>> nie odpowiedzialas tez na pytanie
>>>>
>>>> "czy moglabys mi wskazac, gdzie zachowuje sie niekulturalnie i wale
>>>> kijem?"
>>>>
>>> W kilku Twoich wypowiedziach zaobserwowalam drwiacy ton (np. wypowiedzi
>>> dot. placowek dyplomatycznych
>>
>> a konkretnie ktore?? za diabla sobie przypomniec nie moge.
>>
> Ponizej przytaczam.
>>
>>>). Dlaczego wg Ciebie osmieszam sie oczekujac
>>> dyplomatycznego czy kulturalnego/taktownego podejscia?
>>
>> nie jestem pewna, czy uzylam sformulowania "osmieszanie sie" bo to jednak
>> zgola cos innego niz, "bycie smiesznym". A takowe uzylam.
>>
> "...nie jestesmy na poziomie placowki dyplomatycznej, i nie wymieniamy not
> dyplomatycznych- nie osmieszaj sie :)..." Nie wiem, czym sie tam
> osmieszylam.

aaaa, to jest wg Ciebie drwiacy ton na temat placowek?? lol (nie obraz sie),
masz chyba jednak przeczulice na tym punkcie. Jesli juz cos mialo to byc
drwiacego
to robienie z niusgrup, szczegolniej ___tej___, "placowki dyplomatycznej".
Raczej Ty
obrazasz placowke dyplomatyczna porownujac do tutejszej grupy.....
>>
>>>Przeciez
>>> dyplomatyczne czy kulturalne zachowanie nie obowiazuje tylko na
>>> placowkach.
>>
>> kulturalne- nie znaczy to samo co - dyplomatyczne.
>>
> To sie pieknie uzupelnia. Nie wyobrazam sobie kultury bez dyplomacji, i
> dyplomacji bez kultury i taktu. Co nie znaczy, ze nie istnieja i takie
> warianty.


uzupelnia na poziomie placowki dyplomatycznej. Jednak newsgrups nie sa
placowka, wiec dyplomacji tu nie obowiazuje, kultura jak w zyciu- tak :)
ja sobie wyobrazam kulture bez dyplomacji- i niestety tez wariant odwrotny.
>>
>>> Jako najmniej taktowne odebralam jednak Twoja ciekawosc odnosnie zrodla
>>> mojej znajomosci protokolu, oraz ciagle "drazenie" tego tematu, mimo iz
>>> wczesniej napisalam, ze o szczegolach nie chcialabym pisac (nie kazdy
>>> bowiem chce pisac publicznie np. o swoim stanowisku, czy miejscu pracy
>>> etc.) Ale bylo, minelo, zapomnijmy wiec :)
>>
>> dziwne dla mnie jest, ze podanie informacji skad znasz protokol, jest tak
>> drazliwym dla Ciebie
>> tematem.
>>
> Nie jest drazliwym tematem, a wrecz przeciwnie - niezwykle milym :)
> Przeciez od razu odpowiedzialam, ze z placowek dyplomatycznych i stalych
> kontaktow z dyplomatami, i dziwnym wydalo mi sie, ze ta informacja Ci nie
> wystarczyla. Moglam nie chciec, z wielu wzgledow, pisac o szczegolach (o
> czym wspomnialam), to chyba nic nadzwyczajnego.
(...)
> To co napisalam nie bylo ani wstydliwe, ani poufne. Gdyby takie bylo, nie
> napislabym o tym. A napisalam, poniewaz uznalam, ze akuat to moge napisac.
> Natomiast gdybys nalegala, bym odpowiedziala na pytania dot. mojego
> stanowiska, miejsca pracy czy powodow, dla ktorych mam staly kontakt z
> dyplomatami, nie odpowiedzialabym (i zreszta nie odpowiedzialam).
> Po prostu nie wiedzialam, co Cie interesuje, dlatego prosilam, bys byla
> bardziej konkretna. Napisalam w koncu to, co uznalam, ze napisac moge,
> uznajac, ze konkretnego pytania sie nie doczekam :)

nie wiem jak bardziej kokretne pytanie mialam zadac. Moglabys mi podac jakis
przyklad bardziej konkretnego dla Ciebie pytania, na ktore moglabys
odpowiedziec
od razu tak jak odpowiedzialas w koncu po ilus tam wymianach postow??
(zamiast- a skad bardzo dobrze znasz etykiete i protokol dyplomatyczny?)
na prawde czekam na jakis przyklad konkretnego pytania.

>>
>>>>
>>>> co do wymiany zdan, odnosnie protokolu to temat mysle jest zamkniety.
>>>> Bo bolach znam juz odpowiedz ;)
>>>>
>>> A wystarczylo wczesniej zadac konkretne pytanie :) Duchem Swietym nie
>>> jestem ;)
>>
>> zadalam.
>>
> No najpierw nie zadawalas, a ja lubie konkretne pytania :)

napisalam

"a skad bardzo dobrze znasz etykiete i protokol dyplomatyczny?"


>Napisalas, czy
> moglabym cos blizej napisac. "Cos blizej " to dosc szerokie pojecie. W
> koncu po kilku moich prosbach zadalas przykladowe pytania (czy pracuje np.
> w MSZ, czy jako tlumacz na placowce, o ile mnie pamiec nie myli).

dokladnie. Zadawalam coraz bardziej detaliczne pytania, bo widze ze to
pierwsze Cie
przeroslo. Ale powaznie chetnie sie dowiem, jakie to pierwsze pytania
mialabym zadac, zeby
bylo bardziej komkretnie.

>>
>> Nie trzeba do tej odpowiedzi sil nadprzyrodzonych.
>>
> Do tych konkretnych pytan o prace - nie.
>
> PS. Bylo jeszcze pytanie o eksperta (zeby nie bylo, ze nie
> odpowiedzialam ):) Powtarzam wiec po raz drugi, z uporem - nie, nie jestem
> ekspertem :)
> Albowiem poniewaz:
> Ekspert, to:
> 1. specjalista powoływany do wydania orzeczenia lub opinii w sprawach
> spornych, rzeczoznawca, biegły
> 2. osoba uznawana za autorytet w jakiejś dziedzinie

wg przytoczonej definicji - pewnie nie. Jednak badz laskawa przeczytac moze
raz jeszcze co napisalam odnosnie tego "eksperta".

>
> Jesli jeszcze na cos nie odpowiedzialam, daj znac, chetnie odpowiem.
> Kurcze, gubie sie w tej ilosci postow, na dodatek wszytskie pozaznaczaly
> mi
> sie jako przeczytane.

ze mna wymienilas 8 postow (i te dwa teraz) wiec nie przesadzaj.


i.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Gdzie jest teraz Iman?
E.coli. No to...
Re: Majster od tapet.
Re: Majster od tapet.
Re: Majster od tapet.

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?
Trzy łyki eko-logiki ?????

zobacz wszyskie »