Data: 2015-02-07 21:11:27
Temat: Re: Drzewa umierają stojąc.
Od: wolim <n...@p...tu>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2015-02-07 o 15:23, XL pisze:
> na luźnej kanwie wątku o przycinaniu wiśni nasunęła mi się myśl o innych
> drzewach, tych, które są potrzebne nam wszystkim, a są "przycinane" ze
> względów tzw "bezpieczeństwa" itp - a oznacza to w wielu przypadkach tylko
> i wyłącznie nadużycia:
>
> http://www.alfa.com.pl/slask/201004/s62-63.htm
>
> Zachęcam do przeciwdziałania takiej dewastacji poprzez dokumentowanie
> fotograficzne i sprawdzanie w urzędach zasadności tego rodzaju "akcji".
>
> Sama do dziś żałuję, że kilkanascie lat temu nie zareagowałam na bezmyślne
> "ogłowienie" (skutkujące szybkim uschnięciem) do połowy pnia dwóch
> stuletnich kasztanów w mojej miejscowości - ale wtedy miałam na głowie tyle
> innych rzeczy, a to i jeden z dalszych sasiadow był, wiec jak to na wsi -
> człek sie nie odezwał... Pamiętam mój szok, kiedy pewnego ranka jadac do
> pracy zobaczyłam sterczące z ziemi trzymetrowe kikuty ich grubych pni; mam
> ten widok przed oczyma do dziś! Teraz będę zwracać uwagę na takie rzeczy
> szczególnie dokładnie, będę fotografować i tropić zasadność i osoby
> decyzyjne.
>
Na mnie bardziej działa widok głodnych dzieci. Kasztan to chwast. Nie ma
co nad nim płakać. Póki co w Polsce mamy dodatni przyrost naturalny
drzew. I mam nadzieję, że się to nie zmieni, bo tu i ówdzie coraz
częściej widać wyciąganie rąk w kierunku Lasów Państwowych. Póki mamy
dodatni przyrost naturalny, nie należy płakać nad ogłowieniem kilku
egzemplarzy, zwłaszcza nic nie wartych kasztanowców. To są tylko drzewa.
Oczywiście, jeśli gospodarka drzewna jest wydolna. A nasza jest jak
najbardziej.
Pozdrawiam,
MW
|