Data: 2010-07-26 08:12:12
Temat: Re: Duch Mengele.
Od: Stalker <t...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 26 Lip, 10:00, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
> Dnia Sun, 25 Jul 2010 23:31:52 -0700 (PDT), Stalker napisał(a):
>
>
>
> > On 26 Lip, 07:26, gazebo <g...@c...net> wrote:
> >> Użytkownik Ikselka napisał:
>
> >>>>> Ty TEŻ nie rozumiesz, że zgłaszany przeze mnie problem jest natury
> >>>>> ETYCZNEJ???
>
> >>>> A o jako etyke chodzi, o papiesko ?
>
> >>> Lekarsko. //parafrazując
>
> >>> Wuj MŚK, znany wrocławski chirurg, swego czasu tak przyjął przedstawiony mu
> >>> właśnie do oceny temat pracy doktorskiej swego syna, młodego ginekologa,
> >>> który to temat brzmiał "Wpływ ciąży na remisję raka szyjki macicy" czy coś
> >>> takiego. Ojciec-lekarz w te słowa uderzył do syna-lekarza:
> >>> "Ch..u jeden, a jak ty będziesz to badał? Co, jedne kobiety w szpitalu
> >>> bedziesz leczył, a drugim dawał placebo, żeby ci książkowo umierały?
> >>> Popieprzyło cię do reszty???"
>
> >> znczy jak? mial inseminowac wszytskie kobiety czy tez wszytskie
> >> ubezplodnic? gdzie tutaj jest placebo?
>
> > Z czystej ciekawości: Czy ktoś wie właśnie jak mogłaby wyglądać taka
> > praca naukowa?
>
> A po co? - przecież ona w ogóle nie doszła do skutku, bo synek wuja był
> owszem inteligentny, ale głupi no i dobrze, że tatuś go spiorunował - gdyby
> tylko wystąpił z takim tematem na zewnątrz, wyśmianoby go na Akademii i
> byłby skończony
Ale z jakiego powodu by go wyśmiano?
Stalker
|