Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Dulszczyzna

Grupy

Szukaj w grupach

 

Dulszczyzna

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 45


« poprzedni wątek następny wątek »

31. Data: 2015-01-26 18:54:59

Temat: Re: Dulszczyzna
Od: zdumiony <z...@j...pl> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2015-01-26 o 18:52, Dirko pisze:
> Użytkownik "zdumiony" <z...@j...pl> napisał w wiadomości
> news:ma2u4u$h9$1@node1.news.atman.pl...
>>
>> Święty Paweł ma rację - to mąż powinien być głową rodziny, żona
>> powinna być mu posłuszna.
>
> A jak mąż jest głupszy od żony to też?

Jak żona mądrzejsza to tym bardziej będzie szanowała męża

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


32. Data: 2015-01-26 19:12:24

Temat: Re: Dulszczyzna
Od: LeoTar <L...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

zdumiony pisze:
> W dniu 2015-01-25 o 17:41, zdumiony pisze:
>> Dominacja mężczyzny nie oznacza totalitaryzmu, jak w sztuce którą
>> popełnił Szekspir "Poskromienie złośnicy", święty Paweł mówi też że

> Sztuka Szekspira którą się czyta jest bardzo wredna. Opowiada o
> niezależnej kobiecie mającej własne zdanie (i to ma być złe), potem mąż
> ją całkowicie łamie i pierze mózg, przez co staje się posłuszną suką i
> to ma być fajne i zabawne.
> Podobała mi się natomiast interpretacja tego tekstu przez Krzysztofa
> Warlikowskiego z Danutą Stenką.

Kobieta jest forma przetrwalnikową rodzaju ludzkiego. Zachowuje i
przekazuje w przyszłość wszystko, i to dobre i to złe. W szczególności
przenosi w przyszłość przyczynę oraz mechanizmy kreowania przemocy. I w
tym sensie należy ją "złamać". Mężczyzna musi jej jednak "zaoferować"
rozwiązanie, które uwolni kobietę od konieczności napędzania przemocy.
Dzięki sprytnie generowanej przemocy kobieta może sprawować władzę nad
niedojrzałym mężczyzną.


--
Wladek Tarnawski, LeoTar
Jak to na wojence 1996-99 bywało. @ http://leotar.friko.pl/war_1996-99/
Rozmowy z LeoTar'em. @ http://leotar.friko.pl/fall_2014/

---
Ta wiadomość została sprawdzona na obecność wirusów przez oprogramowanie antywirusowe
Avast.
http://www.avast.com

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


33. Data: 2015-01-26 19:48:23

Temat: Re: Dulszczyzna
Od: Qrczak <q...@q...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia 2015-01-26 18:54, obywatel zdumiony uprzejmie donosi:
> W dniu 2015-01-26 o 18:52, Dirko pisze:
>> Użytkownik "zdumiony" <z...@j...pl> napisał w wiadomości
>> news:ma2u4u$h9$1@node1.news.atman.pl...
>>>
>>> Święty Paweł ma rację - to mąż powinien być głową rodziny, żona
>>> powinna być mu posłuszna.
>>
>> A jak mąż jest głupszy od żony to też?
>
> Jak żona mądrzejsza to tym bardziej będzie szanowała męża

Coś za mocno splątujesz szacunek z posłuchem.

Q
--
Ja tam nie jestem socjopatą. Umiem doskonale udawać, że lubię ludzi.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


34. Data: 2015-01-26 21:39:00

Temat: Re: Dulszczyzna
Od: "Chiron" <c...@o...eu> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "LeoTar" <L...@w...pl> napisał w wiadomości
news:ma5imd$7hr$1@node2.news.atman.pl...
> zdumiony pisze:
>> W dniu 2015-01-26 o 14:55, LeoTar pisze:
>
>>> oparta na wzajemnym oraz osobistym zaufaniu i szacunku. A nowa rodzina
>>> to droga do zbudowania społeczeństwa (i cywilizacji) z którego
>>> wyeliminowana będzie przemoc, ale i władza oraz hierarchia społeczna.
>
>> Nowa rodzina to orgia że każdy z każdym? ;)
>
> Jeżeli rozumiesz inicjację seksualną dzieci z rodzicami jako "każdy z
> każdym" to istotnie tak to wygląda. Weź jednak pod uwagę, że inicjacja
> seksualna, tak jak i każda inna jest doświadczeniem jednorazowym, bez
> możliwości powtarzania, Pierwszy raz to jedyny raz, niepowtarzalny. A ma
> ogromne znaczenie dla dobrych (w sensie zaufania i szacunku) z właściwym
> partnerem seksualnym dziecka, czyli już nie z rodzicem.
>
> Spróbuj spojrzeć na inicjację nie jak na kazirodztwo które jest fizycznym
> bądź emocjonalnym uzależnieniem dziecka od rodzica (i które ja
> zdecydowanie odrzucam) lecz na akt, który przynosi dziecku wyzwolenie od
> rodziców. Dziecko staje się pewnym siebie sobie panem ufającym we własne
> siły i czerpiącym z poczucia własnej wartości. Wyzwolenie się dziecka od
> rodziców nie oznacza, że będzie ono tych rodziców lekceważyło, czy tez nie
> będzie ich szanować. Wręcz przeciwnie, ale na zasadach partnerskich,jak
> równy z równym gdyż akt inicjacji jest aktem zrównania dziecka z rodzicem.
>
> Jeszcze raz: przestań kojarzyć inicjację z kazirodztwem mimo iż dochodzi
> do seksualnego zbliżenia dziecka z rodzicem tyle, że inicjacja to
> zbliżenie z woli dziecka a zbliżenie z woli rodzica to kazirodztwo.
>

No ale Ty stwierdzasz, że na takich inicjacjach się skończy- no bo teraz to
wprawdzie mogło by być inaczej, ale jak wszyscy będą po inicjacjach to już
nastepne pokolenia...etc. Zatrzymajmy się tu: jak chcesz doprowadzić do tego
momentu, w którym niemal wszyscy bedą po inicjacjach? Skoro sam przyznajesz,
że na razie to moze się nie skończyć tylko na inicjacjach, to jak chcesz
tego dokonać?

--

Chiron

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


35. Data: 2015-01-26 22:23:37

Temat: Re: Dulszczyzna
Od: LeoTar <L...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Chiron pisze:
> Użytkownik "LeoTar" <L...@w...pl> napisał w wiadomości
> news:ma5imd$7hr$1@node2.news.atman.pl...
>> zdumiony pisze:
>>> W dniu 2015-01-26 o 14:55, LeoTar pisze:

>>>> oparta na wzajemnym oraz osobistym zaufaniu i szacunku. A nowa rodzina
>>>> to droga do zbudowania społeczeństwa (i cywilizacji) z którego
>>>> wyeliminowana będzie przemoc, ale i władza oraz hierarchia społeczna.

>>> Nowa rodzina to orgia że każdy z każdym? ;)

>> Jeżeli rozumiesz inicjację seksualną dzieci z rodzicami jako "każdy z
>> każdym" to istotnie tak to wygląda. Weź jednak pod uwagę, że inicjacja
>> seksualna, tak jak i każda inna jest doświadczeniem jednorazowym, bez
>> możliwości powtarzania, Pierwszy raz to jedyny raz, niepowtarzalny. A
>> ma ogromne znaczenie dla dobrych (w sensie zaufania i szacunku) z
>> właściwym partnerem seksualnym dziecka, czyli już nie z rodzicem.
>>
>> Spróbuj spojrzeć na inicjację nie jak na kazirodztwo które jest
>> fizycznym bądź emocjonalnym uzależnieniem dziecka od rodzica (i które
>> ja zdecydowanie odrzucam) lecz na akt, który przynosi dziecku
>> wyzwolenie od rodziców. Dziecko staje się pewnym siebie sobie panem
>> ufającym we własne siły i czerpiącym z poczucia własnej wartości.
>> Wyzwolenie się dziecka od rodziców nie oznacza, że będzie ono tych
>> rodziców lekceważyło, czy tez nie będzie ich szanować. Wręcz
>> przeciwnie, ale na zasadach partnerskich,jak równy z równym gdyż akt
>> inicjacji jest aktem zrównania dziecka z rodzicem.
>>
>> Jeszcze raz: przestań kojarzyć inicjację z kazirodztwem mimo iż
>> dochodzi do seksualnego zbliżenia dziecka z rodzicem tyle, że
>> inicjacja to zbliżenie z woli dziecka a zbliżenie z woli rodzica to
>> kazirodztwo.

> No ale Ty stwierdzasz, że na takich inicjacjach się skończy- no bo teraz
> to wprawdzie mogło by być inaczej, ale jak wszyscy będą po inicjacjach
> to już następne pokolenia...etc.

Tak właśnie. Tak byłoby idealnie gdyby jedno pokolenie zdołało pokonać
tysiąc-pokoleniowe zaszłości. Ale zdaje sobie sprawę z tego, że jedno
pokolenie może się okazać niewystarczające do tego by przerobić
dotychczasową historie ludzkości.


> Zatrzymajmy się tu: jak chcesz doprowadzić do tego momentu, w którym
> niemal wszyscy będą po inicjacjach? Skoro sam przyznajesz, że na razie
> to może się nie skończyć tylko na inicjacjach, to jak chcesz tego
dokonać?

Myślę, że tak jak każdy proces społeczny i ten wymagać będzie, być może,
poświęcenia więcej niż jednego pokolenia na stan przejściowy z cechami
kazirodztwa. Ale przyroda jest bardzo rozrzutna jeżeli chodzi o
poświęcanie materiału w procesie poszukiwania rozwiązania doskonałego.
Wydaje mi się, że tak jak dotychczas każda rodzina w sposób nieświadomy
i każda na swój sposób poszukiwała drogi do wyzwolenia od
niewyjaśnionej przemocy tak i teraz każda rodzina będzie musiała znaleźć
swoja ścieżkę przemiany, ścieżkę za którą sama przed sobą będzie
odpowiadać. Pomyłki są możliwe ale stopniowo przemoc, dzięki wyzwoleniu
z zakazu, zostanie wyeliminowana.


> --
>
> Chiron


--
Wladek Tarnawski, LeoTar
Jak to na wojence 1996-99 bywało. @ http://leotar.friko.pl/war_1996-99/
Rozmowy z LeoTar'em. @ http://leotar.friko.pl/fall_2014/

---
Ta wiadomość została sprawdzona na obecność wirusów przez oprogramowanie antywirusowe
Avast.
http://www.avast.com

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


36. Data: 2015-01-26 23:22:01

Temat: Re: Dulszczyzna
Od: "Chiron" <c...@o...eu> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "LeoTar" <L...@w...pl> napisał w wiadomości
news:ma6b8p$230$1@node2.news.atman.pl...
> Chiron pisze:
>> Użytkownik "LeoTar" <L...@w...pl> napisał w wiadomości
>> news:ma5imd$7hr$1@node2.news.atman.pl...
>>> zdumiony pisze:
>>>> W dniu 2015-01-26 o 14:55, LeoTar pisze:
>
>>>>> oparta na wzajemnym oraz osobistym zaufaniu i szacunku. A nowa rodzina
>>>>> to droga do zbudowania społeczeństwa (i cywilizacji) z którego
>>>>> wyeliminowana będzie przemoc, ale i władza oraz hierarchia społeczna.
>
>>>> Nowa rodzina to orgia że każdy z każdym? ;)
>
>>> Jeżeli rozumiesz inicjację seksualną dzieci z rodzicami jako "każdy z
>>> każdym" to istotnie tak to wygląda. Weź jednak pod uwagę, że inicjacja
>>> seksualna, tak jak i każda inna jest doświadczeniem jednorazowym, bez
>>> możliwości powtarzania, Pierwszy raz to jedyny raz, niepowtarzalny. A
>>> ma ogromne znaczenie dla dobrych (w sensie zaufania i szacunku) z
>>> właściwym partnerem seksualnym dziecka, czyli już nie z rodzicem.
>>>
>>> Spróbuj spojrzeć na inicjację nie jak na kazirodztwo które jest
>>> fizycznym bądź emocjonalnym uzależnieniem dziecka od rodzica (i które
>>> ja zdecydowanie odrzucam) lecz na akt, który przynosi dziecku
>>> wyzwolenie od rodziców. Dziecko staje się pewnym siebie sobie panem
>>> ufającym we własne siły i czerpiącym z poczucia własnej wartości.
>>> Wyzwolenie się dziecka od rodziców nie oznacza, że będzie ono tych
>>> rodziców lekceważyło, czy tez nie będzie ich szanować. Wręcz
>>> przeciwnie, ale na zasadach partnerskich,jak równy z równym gdyż akt
>>> inicjacji jest aktem zrównania dziecka z rodzicem.
>>>
>>> Jeszcze raz: przestań kojarzyć inicjację z kazirodztwem mimo iż
>>> dochodzi do seksualnego zbliżenia dziecka z rodzicem tyle, że
>>> inicjacja to zbliżenie z woli dziecka a zbliżenie z woli rodzica to
>>> kazirodztwo.
>
>> No ale Ty stwierdzasz, że na takich inicjacjach się skończy- no bo teraz
>> to wprawdzie mogło by być inaczej, ale jak wszyscy będą po inicjacjach
>> to już następne pokolenia...etc.
>
> Tak właśnie. Tak byłoby idealnie gdyby jedno pokolenie zdołało pokonać
> tysiąc-pokoleniowe zaszłości. Ale zdaje sobie sprawę z tego, że jedno
> pokolenie może się okazać niewystarczające do tego by przerobić
> dotychczasową historie ludzkości.
>
>
>> Zatrzymajmy się tu: jak chcesz doprowadzić do tego momentu, w którym
> > niemal wszyscy będą po inicjacjach? Skoro sam przyznajesz, że na razie
> > to może się nie skończyć tylko na inicjacjach, to jak chcesz tego
> dokonać?
>
> Myślę, że tak jak każdy proces społeczny i ten wymagać będzie, być może,
> poświęcenia więcej niż jednego pokolenia na stan przejściowy z cechami
> kazirodztwa. Ale przyroda jest bardzo rozrzutna jeżeli chodzi o
> poświęcanie materiału w procesie poszukiwania rozwiązania doskonałego.
> Wydaje mi się, że tak jak dotychczas każda rodzina w sposób nieświadomy i
> każda na swój sposób poszukiwała drogi do wyzwolenia od niewyjaśnionej
> przemocy tak i teraz każda rodzina będzie musiała znaleźć swoja ścieżkę
> przemiany, ścieżkę za którą sama przed sobą będzie odpowiadać. Pomyłki są
> możliwe ale stopniowo przemoc, dzięki wyzwoleniu z zakazu, zostanie
> wyeliminowana.

No właśnie- to jest ten problem. Zapewne nigdy go nie zauważysz. No ale
niczym nie różnisz się od Marxa. On też uznał, że likwidacja religii,
prywatnej własności- łącznie z żonami- stworzy nowy rodzaj człowieka, ktory
będzie szczęśliwy. Podobnie jak Ty- uznał konkurowanie za szkodliwe. I
podobnie też jak Ty- z góry zakładał, że musi istnieć nawóz historii- który
przecież do dziś jest znajdowany np na Polach Śmierci w Kampuczy czy na
terenach byłego Związku Sowieckiego (o Chinach nie wspomne- za bardzo są
zamknięci). On jednak szybko znalazł sponsorów- międzynarodowych banksterów,
którym jego poglądy czemuś przypadły do gustu. W ramach wdzięczności pewno
jakoś ich w swoich krytykach nie zauważał. Oni natomiast nie mogli się
nadziwić, jak wspaniale powiódł się marksistowski eksperyment społeczny w
Chinach- co czołowy bankster Rotszyld- pochwalił publicznie. No cóż- było co
chwalić- niektórzy twierdzą, że nie mniej jak 50 milionów ludzi stało się
tam nawozem historii. Aha- i podobnie jak Marx- swoje indywidualne przeżycia
rozciągasz na innych- i za cholerę nie uwierzysz pewno, że ja z całą
pewnościa nie dałbym się takiej kobiecie (jak Twoja żona) omotać. Nie znaczy
to, że jestem lepszy czy też gorszy- po prostu- moje wzorce pozwalały mi na
bezproblemowe radzenie sobie z takimi kobietami. A wręcz- rozpoznawanie i
omijanie szerokim łukiem. Bo to, co ona robiła- co zobaczyłeś lata po
ślubie- ja dostrzegłbym zapewne po pierwszej randce. I podobnych do mnie
jest wielu. A także podobnych do Ciebie. Tyle, że nie usiłuję twierdzić, że
moje indywidualne relacje z kobietami i ewentualny jakiś ich "wspólny
mianownik" jest regułą wśród kobiet. Tobie się raczej wyperswadować już tego
nie da, że jesteś w ogromnym błędzie. Przecież nawet nie dostrzegasz s w o
j e j własnej winy w tym związku. Choćby tego, że nie potrafiłes od niej
po prostu odejść- albo zostać i chronić dziecko. Zostałeś- i mieliście
kolejne dziecko. Nie różnisz się od kobiety, która ma męża alkoholika-
sadystę. Przychodzi, znęca się nad nią i dzieckiem- a ona zachodzi ponownie
w ciążę- bo moze się Józuś opamięta, jak będzie drugie dziecko. Owszem, on
jest bydlakiem- ale ona jest osobą bardzo nieodpowiedzialną. Podobnie w
twoim związku. I podobnie jak taka kobieta- kiedy wreszcie od niego odejdzie
(albo raczej on ją zostawi)- wściekasz się tak naprawdę na siebie-
wypierając i projektując swoją winę na partnera.
No cóż- nie liczę, że to zmieni twoje poglądy- ale może coś gdzieś tam na
dnie serca- zostanie

--

Chiron

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


37. Data: 2015-01-27 00:52:29

Temat: Re: Dulszczyzna
Od: LeoTar <L...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Chiron pisze:
> Użytkownik "LeoTar" <L...@w...pl> napisał w wiadomości
> news:ma6b8p$230$1@node2.news.atman.pl...
>> Chiron pisze:
>>> Użytkownik "LeoTar" <L...@w...pl> napisał w wiadomości
>>> news:ma5imd$7hr$1@node2.news.atman.pl...
>>>> zdumiony pisze:
>>>>> W dniu 2015-01-26 o 14:55, LeoTar pisze:

>>>>>> oparta na wzajemnym oraz osobistym zaufaniu i szacunku. A nowa
>>>>>> rodzina
>>>>>> to droga do zbudowania społeczeństwa (i cywilizacji) z którego
>>>>>> wyeliminowana będzie przemoc, ale i władza oraz hierarchia społeczna.

>>>>> Nowa rodzina to orgia że każdy z każdym? ;)

>>>> Jeżeli rozumiesz inicjację seksualną dzieci z rodzicami jako "każdy z
>>>> każdym" to istotnie tak to wygląda. Weź jednak pod uwagę, że inicjacja
>>>> seksualna, tak jak i każda inna jest doświadczeniem jednorazowym, bez
>>>> możliwości powtarzania, Pierwszy raz to jedyny raz, niepowtarzalny. A
>>>> ma ogromne znaczenie dla dobrych (w sensie zaufania i szacunku) z
>>>> właściwym partnerem seksualnym dziecka, czyli już nie z rodzicem.
>>>>
>>>> Spróbuj spojrzeć na inicjację nie jak na kazirodztwo które jest
>>>> fizycznym bądź emocjonalnym uzależnieniem dziecka od rodzica (i które
>>>> ja zdecydowanie odrzucam) lecz na akt, który przynosi dziecku
>>>> wyzwolenie od rodziców. Dziecko staje się pewnym siebie sobie panem
>>>> ufającym we własne siły i czerpiącym z poczucia własnej wartości.
>>>> Wyzwolenie się dziecka od rodziców nie oznacza, że będzie ono tych
>>>> rodziców lekceważyło, czy tez nie będzie ich szanować. Wręcz
>>>> przeciwnie, ale na zasadach partnerskich,jak równy z równym gdyż akt
>>>> inicjacji jest aktem zrównania dziecka z rodzicem.
>>>>
>>>> Jeszcze raz: przestań kojarzyć inicjację z kazirodztwem mimo iż
>>>> dochodzi do seksualnego zbliżenia dziecka z rodzicem tyle, że
>>>> inicjacja to zbliżenie z woli dziecka a zbliżenie z woli rodzica to
>>>> kazirodztwo.

>>> No ale Ty stwierdzasz, że na takich inicjacjach się skończy- no bo teraz
>>> to wprawdzie mogło by być inaczej, ale jak wszyscy będą po inicjacjach
>>> to już następne pokolenia...etc.

>> Tak właśnie. Tak byłoby idealnie gdyby jedno pokolenie zdołało pokonać
>> tysiąc-pokoleniowe zaszłości. Ale zdaje sobie sprawę z tego, że jedno
>> pokolenie może się okazać niewystarczające do tego by przerobić
>> dotychczasową historie ludzkości.

>>> Zatrzymajmy się tu: jak chcesz doprowadzić do tego momentu, w którym
>>> niemal wszyscy będą po inicjacjach? Skoro sam przyznajesz, że na razie
>>> to może się nie skończyć tylko na inicjacjach, to jak chcesz tego
>>> dokonać?

>> Myślę, że tak jak każdy proces społeczny i ten wymagać będzie, być
>> może, poświęcenia więcej niż jednego pokolenia na stan przejściowy z
>> cechami kazirodztwa. Ale przyroda jest bardzo rozrzutna jeżeli chodzi
>> o poświęcanie materiału w procesie poszukiwania rozwiązania
>> doskonałego. Wydaje mi się, że tak jak dotychczas każda rodzina w
>> sposób nieświadomy i każda na swój sposób poszukiwała drogi do
>> wyzwolenia od niewyjaśnionej przemocy tak i teraz każda rodzina będzie
>> musiała znaleźć swoja ścieżkę przemiany, ścieżkę za którą sama przed
>> sobą będzie odpowiadać. Pomyłki są możliwe ale stopniowo przemoc,
>> dzięki wyzwoleniu z zakazu, zostanie wyeliminowana.

> No właśnie- to jest ten problem. Zapewne nigdy go nie zauważysz. No ale
> niczym nie różnisz się od Marxa. On też uznał, że likwidacja religii,
> prywatnej własności- łącznie z żonami- stworzy nowy rodzaj człowieka,
> ktory będzie szczęśliwy. Podobnie jak Ty- uznał konkurowanie za
> szkodliwe.

Konkurowanie prowadzi do wojny, najpierw w rodzinie a później jest wojna
rozpowszechniana na całe społeczeństwa. Wszystko w celu zaspokojenia
nienasyconej kobiety, która od samego początku naszego istnienia domaga
się od mężczyzny zapewnienia jej i jej(!) dzieciom bezpieczeństwa i jak
największej ilości dóbr materialnych. A wszystko dlatego, że - tak jak i
mężczyzna - cierpi z powodu braku poczucia własnej wartości i nie wierzy
we własne siły.


> I podobnie też jak Ty - z góry zakładał, że musi istnieć nawóz
> historii - który przecież do dziś jest znajdowany np na Polach Śmierci w
> Kampuczy czy na terenach byłego Związku Sowieckiego (o Chinach nie
> wspomnę - za bardzo są zamknięci).

Nawozem historii staja się ci, którzy nie chcą bądź też nie są w stanie
dokonać zmian w swoim myśleniu i działaniu. I to niekoniecznie dlatego,
że muszą zginąć w walce bądź zostać zamordowanymi. Do ofiar zaliczam
również tych, którzy nie są w stanie założyć własnych rodzin z powodów
emocjonalnych bądź też dlatego, że są homoseksualistami. Takie osobniki
odejdą bezpotomnie lecz umożliwia innym zrozumienie, na swoim
przykładzie, skutków przemocy w rodzinie gdyż za najbardziej pierwotną
przemoc uważam zakaz o którym tyle piszę; wszystkie inne formy przemocy
wywodzą się z tej pierwotnej formy przemocy rodzica w stosunku do
dziecka. Dlatego dopuszczam nawet lokalne konflikty zbrojne, które
powodować będą przyśpieszoną edukację społeczeństw i szybsze wymieranie
niereformowalnych.


> On jednak szybko znalazł sponsorów-
> międzynarodowych banksterów, którym jego poglądy czemuś przypadły do
> gustu. W ramach wdzięczności pewno jakoś ich w swoich krytykach nie
> zauważał. Oni natomiast nie mogli się nadziwić, jak wspaniale powiódł
> się marksistowski eksperyment społeczny w Chinach- co czołowy bankster
> Rotszyld- pochwalił publicznie.

Nie wiem czy możni tego świata interesują się moim pomysłem na
uwolnienie świata od przemocy ale staram się tym pomysłem "zarazić" moje
najbliższe otoczenie, w tym świat Usenetu. Jeżeli mam rację to znajdę
zwolenników, nie klakierów, którzy na bazie własnych doświadczeń i
przemyśleń zaakceptują moją tezę bądź też ja odrzucą. Ja jestem na tyle
przekonany o tym, że mam rację, że nie boje się publicznie o swoich
tezach i pomysłach dyskutować. Każdy, kto bierze się za bary z ta tezą
musi to zrobić na własną odpowiedzialność


> No cóż - było co chwalić - niektórzy twierdzą, że nie mniej jak
> 50 milionów ludzi stało się tam nawozem historii.

To i tak niewiele w stosunku do całej naszej populacji - doświadczenia
zazwyczaj są kosztowne. Ja nie przewiduję aż takich kosztów. Przewiduj e
natomiast gwałtowny przyrost możliwości ludzkiego intelektu (potencjału)
w miarę jak ludzkość będzie uwalniać swój umysł od zakaz i jego skutków.


> Aha- i podobnie jak Marx- swoje indywidualne przeżycia
> rozciągasz na innych- i za cholerę nie uwierzysz pewno, że ja z całą
> pewnościa nie dałbym się takiej kobiecie (jak Twoja żona) omotać.

No cóż, kiedyś myślałem podobnie do Ciebie i przez pewien czas oceniałem
to co sie stało w kategoriach przegranej. Ostatecznie jednak to dzięki
negatywnym doświadczeniom z kobietami (Teresa M. nie była jedyną przez
którą zostałem wykorzystany) wyciągnąłem daleko idące wnioski co do tego
czym kierują się kobiety w stosunku do mężczyzn i czego od mężczyzny
oczekują. Stosując przemoc w stosunku do mężczyzny równocześnie proszą
mężczyznę o pomoc w wyzwoleniu z jarzma seksualnego niewolnictwa, które
same sobie narzuciły by rodzaj ludzki mógł przetrwać. By
nieodpowiedzialnego mężczyznę nauczyć odpowiedzialności stosując metodę
kopniaków. Nie wszyscy to wytrzymują i są tacy, którzy popełniają
samobójstwa albo wpadają w różne nałogi. Ale w bezwzględnej walce o
przetrwanie gatunku każda metoda, która daje szansę na znalezienie
rozwiązania, jest dobra. Kobieta jest niczym ziemia: rodzi i żywi w
ciszy i bez szemrania i domaga się od męskiego ducha tylko jednego,
wyzwolenia.


> Nie znaczy to, że jestem lepszy czy też gorszy - po prostu - moje wzorce
> pozwalały mi na bezproblemowe radzenie sobie z takimi kobietami. A
> wręcz- rozpoznawanie i omijanie szerokim łukiem. Bo to, co ona robiła-
> co zobaczyłeś lata po ślubie- ja dostrzegłbym zapewne po pierwszej
> randce. I podobnych do mnie jest wielu. A także podobnych do Ciebie.

Ale ja nie narzekam. Ja jestem wdzięczny tym wszystkim kobietom, które w
jakiś sposób dokonały na mnie przemocy, gdyż każda z nich dołożyła
cegiełkę do budowli, którą zbudowałem. Tak jak i dzieci, z którymi nie
mam teraz kontaktu ale które swoim życiem i postępowaniem utwierdziły
mnie w przekonaniu, że moja diagnoza co do budowania osobowości dziecka
jest słuszna. Natomiast moją zasługą w tym wszystkim była i jest
umiejętność odnalezienia pozytywów w tej gmatwaninie ścieżek, którymi
kobieta zacierała ślady swej perwersyjnej działalności. Ukrywała swoje
manipulacje by jej prawdziwe oblicze nie zostało rozpoznane, gdyż
groziło by to zniszczeniem jej mechanizmów obronnych i destrukcją jej z
takim mozołem budowanego ego. Tego każdy się boi i chce zachować
podswiadomie tylko dla siebie.


> Tyle, że nie usiłuję twierdzić, że moje indywidualne relacje z kobietami
> i ewentualny jakiś ich "wspólny mianownik" jest regułą wśród kobiet.
> Tobie się raczej wyperswadować już tego nie da, że jesteś w ogromnym
> błędzie. Przecież nawet nie dostrzegasz s w o j e j własnej winy w
> tym związku. Choćby tego, że nie potrafiłes od niej po prostu odejść-
> albo zostać i chronić dziecko. Zostałeś- i mieliście kolejne dziecko.
> Nie różnisz się od kobiety, która ma męża alkoholika- sadystę.
> Przychodzi, znęca się nad nią i dzieckiem- a ona zachodzi ponownie w
> ciążę- bo moze się Józuś opamięta, jak będzie drugie dziecko.
> Owszem,on jest bydlakiem- ale ona jest osobą bardzo
> nieodpowiedzialną. Podobnie w twoim związku. I podobnie jak taka
> kobieta- kiedy wreszcie od niego odejdzie (albo raczej on ją
> zostawi)- wściekasz się tak naprawdę na siebie- wypierając i
> projektując swoją winę na partnera.

Trzeba poszukiwać wspólnych cech w działaniu płci, zarówno kobiet jak i
mężczyzn. Tylko dokonując uogólnień można wyciągnąć jakieś wspólne
sensowne wnioski dające się następnie zastosować do każdego z nas. To Ty
jesteś w błędzie twierdząc, że nie można takich wspólnych cech odnaleźć.

Mylisz się również co do mojego odczuwania winy. Czułem się winien w
stosunku do mojej byłej co ona bezwzględnie wykorzystywała mimo iż była
współwinną sytuacji, które ją spotkały ze mną. Była współwinną rozbicia
mojego pierwszego małżeństwa, współwinna usunięcia jej pierwszej ciąży,
współwinną nawet tego, że związałem się z inną Teresą (P.). Byliśmy
wspólnikami w tych wszystkich wydarzeniach a zarazem byliśmy oboje
niewinnymi gdyż oboje wyszliśmy z domów, które nie zapewniły nam, z
różnych przyczyn, poczucia własnej wartości. A to, że mam tyle dzieci
(razem 4) to było tylko podświadome nakręcanie przemocy aby doprowadzić
do eksplozji gdy nieuświadomiona przemoc przekroczy masę krytyczną i
wyleje się szerokim strumieniem. Czekałem do samego końca i mogę teraz
po latach powiedzieć, że sam podpaliłem lont dynamitu, który rozsadził
moja rodzinę. Wtedy osiągnąłem już jednak szczyt i sięgnąłem po
rozwiązanie zagadki mechanizmu przemocy w rodzinie. Sam prowokowałem
trudne sytuacje po to by odkryć coś co było dotychczas dla mnie nie do
osiągnięcia.


> No cóż- nie liczę, że to zmieni twoje poglądy- ale może coś gdzieś tam
> na dnie serca- zostanie

Istotnie, nie jesteś w stanie zmienić moich poglądów ani o malutki
kroczek w tył. A dlaczego? Mam nadzieję, że zrozumiesz wyjaśnienie które
Ci napisałem jeden akapit wyżej. Jeżeli jest coś niejasnego to wal
śmiało postaram się dopowiedzieć.


> --
>
> Chiron

--
Wladek Tarnawski, LeoTar
Jak to na wojence 1996-99 bywało. @ http://leotar.friko.pl/war_1996-99/
Rozmowy z LeoTar'em. @ http://leotar.friko.pl/fall_2014/

---
Ta wiadomość została sprawdzona na obecność wirusów przez oprogramowanie antywirusowe
Avast.
http://www.avast.com

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


38. Data: 2015-01-27 09:47:01

Temat: Re: Dulszczyzna
Od: zdumiony <z...@j...pl> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2015-01-26 o 22:23, LeoTar pisze:
> Myślę, że tak jak każdy proces społeczny i ten wymagać będzie, być może,
> poświęcenia więcej niż jednego pokolenia na stan przejściowy z cechami
> kazirodztwa. Ale przyroda jest bardzo rozrzutna jeżeli chodzi o

Całe szczęście że nie jesteś naszym Umiłowanym Przywódcą Narodu

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


39. Data: 2015-01-27 09:56:35

Temat: Re: Dulszczyzna
Od: zdumiony <z...@j...pl> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2015-01-27 o 00:52, LeoTar pisze:
>> No cóż - było co chwalić - niektórzy twierdzą, że nie mniej jak
> > 50 milionów ludzi stało się tam nawozem historii.
>
> To i tak niewiele w stosunku do całej naszej populacji - doświadczenia
> zazwyczaj są kosztowne. Ja nie przewiduję aż takich kosztów. Przewiduj e

No Małapucy Chałos. Niech połowa ludzkości zginie z powodu mojego
eksperymentu, trudno, zgadzam, się na takie poświęcenie, ale za to druga
połowa będzie szczęśliwa!

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


40. Data: 2015-01-27 20:48:18

Temat: Re: Dulszczyzna
Od: ikka <i...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2015-01-26 o 14:38, zdumiony pisze:
> W dniu 2015-01-26 o 13:58, LeoTar pisze:
>> Pisałem już - bałem się porzucenia/odstawienia do d... . Kołtun bardzo
>> zręcznie mną manipulował wykorzystując mój brak poczucia własnej
>> wartości i obciążał mnie poczuciem winy za wszystko co złego działo się
>> między nami Wykorzystywał również moje oddanie dzieciom. Teraz wiem, jak
>> i dlaczego to robił. Wiem również, że nie byłem/jestem przypadkiem
>> odosobnionym. "Syndrom sztokholmski" jest zjawiskiem dość powszechnym a
>> oprawczyniami są kobiety/matki. Megamanipulantki...
>
> To może lepiej dla człowieka jest się nie żenić?
>

wiesz, jak to mówią - statek jest najbezpieczniejszy w porcie, ale
statek nie do tego służy.


--
"Until your god pays taxes he has no say in my goverment"

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 3 . [ 4 ] . 5


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Debilizm to choroba psychiczna, bo debil rzuca się jak niezrównoważony na świat którego nie rozumie
"Pokaż jak ciągniesz"
Zakazać Hellingera!
Bezdomność jako sposób na życie bez zobowiązań?
Nie daliśmy się głupocie

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?
Sztuczna Inteligencja

zobacz wszyskie »