| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2015-01-24 11:25:56
Temat: Bezdomność jako sposób na życie bez zobowiązań?Teza robocza: człowiek nie jest stworzony do życia pod presją przymusu i obowiązków
ale cały system chce wymusić stan nienaturalny.
Do systemu należą również opłacani przezeń terapeuci...również ci mówiący że pracują
bezinteresownie -na rzecz przywrócenia straconych dla systemu "czarnych owieczek" ;)
----------------
Bezdomni bardzo szybko przyzwyczajają się do życia bez zobowiązań
Jedynka
24.01.2015
(Zdjęcie ilustracyjne)
(Zdjęcie ilustracyjne), foto: Glow Images/East News
Temat bezdomności wraca w szczególności w okresie zimowym. Jak pomóc takim osobom? O
tym mówiła w "Sygnałach dnia" Ewa Kuruliszwili z Polskiego Komitetu Pomocy
Społecznej.
Ewa Kuruliszwili z Polskiego Komitetu Pomocy Społecznej: bezdomni bardzo szybko
przyzwyczajają się do życia bez zobowiązań/IAR Dodaj do playlisty
Celem PKPS jest bezinteresowne niesienie pomocy osobom i rodzinom, które z różnych
przyczyn nie są zdolne do rozwiązywania swych życiowych problemów, w szczególności
ludziom starszym, niepełnosprawnym, chorym, samotnym, zagrożonych demoralizacją,
rodzinom pozbawionym środków do życia, ubogim i bezradnym. Jest nim także
kształtowanie postaw społecznych sprzyjających bezpośredniemu uczestnictwu w
działaniach na rzecz osób potrzebujących pomocy, bądź wspieranie takich działań.
Ewa Kuruliszwili mówiła w radiowej Jedynce, że działalność organizacji opiera się na
pracy 20 tysięcy wolontariuszy.
Zwracała uwagę, że bezdomni nie tylko potrzebują, w szczególności w okresie zimowym,
miejsca noclegowego i wyżywienia, ale także pomocy w powrocie do normalnego życia.
Dlatego tak niezbędne jest wsparcie psychologów, terapeutów i innych specjalistów,
tym bardziej, że bezdomność jest często połączona z alkoholizmem.
Gość "Sygnałów dnia" podkreślała, że bezdomni bardzo szybko przyzwyczajają się do
braku obowiązków, do życia z dnia na dzień i bardzo trudno jest ich tego oduczyć, ale
mimo to udaje się w ciągu roku "przenieść do normalnego życia" 4-5 bezdomnych.
- To jest bardzo ciężka praca. Często jest tak, że ktoś wychodzi z bezdomności, a
później do niej wraca. Osobie, która była bezdomna przez kilka, kilkanaście lat
bardzo trudno jest się przyzwyczaić do nowych warunków, do nowego życia, że musi coś
robić. Bezdomny w zasadzie nie ma żadnych obowiązków i bardzo często ta bezdomność
jest ucieczką od codziennych zobowiązań, jakie się ma w normalnych życiu -
przekonywała Ewa Kuruliszwili.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2015-01-24 11:56:21
Temat: Re: Bezdomność jako sposób na życie bez zobowiązań?
Użytkownik <m...@g...com> napisał w wiadomości
news:9d917b0f-3630-4861-928c-e649e2ca5ecd@googlegrou
ps.com...
>Teza robocza: człowiek nie jest stworzony do życia pod presją przymusu i
>obowiązków ale cały system chce wymusić stan nienaturalny.
>Do systemu należą również opłacani przezeń terapeuci...również ci mówiący
>że pracują bezinteresownie -na rzecz przywrócenia straconych dla systemu
> >"czarnych owieczek" ;)
>
>----------------
>Bezdomni bardzo szybko przyzwyczajają się do życia bez zobowiązań
To nie tak. Osoby chore społecznie szukają ucieczki ze społeczeństwa.
Uciekają w bezdomność, alkoholizm, narkotyki, etc. Ludzi żyja na zasadzie
pewnej rutyny. Biedny- nauczył się takim być. Robi wszystko, żeby być
biednym. Podobnie bogacz: nauczył się być bogatym (to owiele trudniejsze,
niż bycie biednym- i trudniej się nauczyć). Dasz biedakowi milion złotych-
szybko je wyda, narobi długów- znów będzie biedny. Bogacz- dostanie milion-
to go zagospodaruje tak, że pomnoży pieniądze.
Kwestia nawyków. Nie dziwię się, że sporo bezdomnych wraca do życia na
ulicy- bo to potrafią dobrze. Nie muszą się wysilać. Jak przejdzie terapię,
będzie miał mieszkanie- to kosztuje go to (szczególnie na początku) wiele
wysiłku. Alkoholik, który przestał pić- też musi w to włożyć ogromny
wysiłek, żeby żyć w abstynencji. Każdy, kto zmienia rutynę życia- początkowo
musi włożyć w to ogromny wysiłek. I zawsze w jego psyche będą pewne
"haczyki", ktore w sytuacjach kryzysowych odezwą się: "wróć do takiego
życia- to potrafisz świetnie.".
No i oczywiście- co niezmiernie ważne: liczy się tu środowisko. Otoczenie,
które widziało bezdomnego (alkoholika, narkomana, etc) w takich a nie innych
sytuacjach- i swoim zachowaniem wymusza często na nim to, żeby był taki,
jakim go chcą widzieć. To ogromna siła. W ogóle ten ważny czynnik, jakim
jest współuzależnienie- pominięto w tym artykule
Przecież bezdomna alkoholiczka (znana mi sytuacja) po przygarnięciu jej
przez rodzinę zastępczą jej dzecka- trafiła w końcu na sytuację, w której
zmobilizowała swoje siły- i (o ile pamiętam) w ciągu kilku miesięcy była w
stanie znaleźć sobie pracę i zająć się dzieckiem- w swoim mieszkaniu.
Zamieszkała z dala od ludzi, ktorych znała wcześniej- utrzymywała tylko
kontakt z rodziną zastępczą. Trudno powiedzieć, co by było, gdyby wciąż
odwiedzali ja dawni kompani z ulicy- jednak łatwo zrozumieć ich destrukcyjną
rolę w procesie wychodzenia z bezdomności. A poznałem ją po latach- w
ośrodku, w którym zajmowała się samotnymi matkami- jako terapeutka.
--
Chiron
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2015-01-24 12:01:55
Temat: Re: Bezdomność jako sposób na życie bez zobowiązań?W dniu 2015-01-24 o 11:56, Chiron pisze:
> trudniejsze, niż bycie biednym- i trudniej się nauczyć). Dasz biedakowi
> milion złotych- szybko je wyda, narobi długów- znów będzie biedny.
> Bogacz- dostanie milion- to go zagospodaruje tak, że pomnoży pieniądze.
Bo biedak żyje ewangelicznie a bogacz jest chciwy
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2015-01-26 00:50:07
Temat: Re: Bezdomność jako sposób na życie bez zobowiązań?Chiron wrote:
> To nie tak. Osoby chore społecznie szukają ucieczki ze społeczeństwa.
> Uciekają w bezdomność, alkoholizm, narkotyki, etc. Ludzi żyja na zasadzie
> pewnej rutyny. Biedny- nauczył się takim być. Robi wszystko, żeby być
> biednym. Podobnie bogacz: nauczył się być bogatym (to owiele trudniejsze,
> niż bycie biednym- i trudniej się nauczyć). Dasz biedakowi milion złotych-
> szybko je wyda, narobi długów- znów będzie biedny. Bogacz- dostanie
> milion- to go zagospodaruje tak, że pomnoży pieniądze.
Osobiście nie mam do swojej dyspozycji za dużo kasy i prawdopodobnie nie
będę miał, ale jestem przynajmniej na tyle rozsądny, żeby pieniądze tej
kwoty włożyć w stabilne zyski kapitałowe. Moje potrzeby konsumpcyjne byłbym
w stanie zaspokoić z ułamków tych zysków. Dzisiaj nawet znakomitej
większości książek nie trzeba kupować, można sobie ściągnąć zawartość sporej
biblioteki uniwersyteckiej z rosyjskiego internetu, więc da się zaoszczędzić
nawet na tym, co stanowi mój największy nałóg.
Zróbmy taki eksperyment. Niech no ktoś pożyczy mi 1 milion złotych i
solennie zobowiąże się, że przez 1 rok, 1 miesiąc i 1 dzień nie będzie
złośliwie podcinał nóg spółkom anonimowym, w które włożę, ani nie zleci tego
czy nie "podkabluje mnie" komu innemu. Jeśli po wymienionym 1 roku, 1
miesiącu i 1 dniu nie będę miał kapitałowego zysku (z innych przyczyn niż
śmiertelny wypadek, choroba uniemożliwiająca komunikację etc.), zwrócę mu go
co do grosza plus oficjalna stopa inflacji. Albo i niech będzie formalnie
jego, żeby uniknąć podatku Belki, a tylko będę miał prawo do wyciągnięcia co
roku i własnej inwestycji tym razem już dowolnej w instrumenty finansowe
wszystkiego co będzie nadwyżką nad ten milion. Tutaj wystarczy tylko znać
analizę techniczną i fundamentalną firm, w które się wkłada i długoterminową
matematykę procentu składanego.
Nie chcę ryzykować coś takiego u bankowców, bo oni lubią grać nieczysto i
podstępnie tylko po to, żeby uwalić dłużnika raz na zawsze nie mówiąc o
lichwiarskich procentach, natomiast u prawdziwego człowieka honoru - bardzo
chętnie.
Bo to właśnie życie z zysków kapitałowych _plus_ bez konieczności
przysparzania ich z własnej d... innym jest to jedyny prawdziwy sposób na
życie (niemal) bez zobowiązań.
--
????
???
??????
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2015-01-26 00:55:37
Temat: Bezdomność jako sposób na życie bez zobowiązań?Trudno wyjść z bezdomności i biedy, jak takim ludziom pomocy udziela....
http://finanse.wp.pl/kat,1033725,title,Caritas-zamia
st-ubogim-pomagal-sobie,wid,12024431,wiadomosc.html?
ticaid=1143a1
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2015-01-26 01:16:24
Temat: Re: Bezdomność jako sposób na życie bez zobowiązań?
Użytkownik "Jakub A. Krzewicki" <p...@g...com> napisał w
wiadomości news:ma3vfg$kui$1@node2.news.atman.pl...
> Chiron wrote:
>
>> To nie tak. Osoby chore społecznie szukają ucieczki ze społeczeństwa.
>> Uciekają w bezdomność, alkoholizm, narkotyki, etc. Ludzi żyja na zasadzie
>> pewnej rutyny. Biedny- nauczył się takim być. Robi wszystko, żeby być
>> biednym. Podobnie bogacz: nauczył się być bogatym (to owiele
>> trudniejsze,
>> niż bycie biednym- i trudniej się nauczyć). Dasz biedakowi milion
>> złotych-
>> szybko je wyda, narobi długów- znów będzie biedny. Bogacz- dostanie
>> milion- to go zagospodaruje tak, że pomnoży pieniądze.
>
> Osobiście nie mam do swojej dyspozycji za dużo kasy i prawdopodobnie nie
> będę miał, ale jestem przynajmniej na tyle rozsądny, żeby pieniądze tej
> kwoty włożyć w stabilne zyski kapitałowe. Moje potrzeby konsumpcyjne
> byłbym
> w stanie zaspokoić z ułamków tych zysków. Dzisiaj nawet znakomitej
> większości książek nie trzeba kupować, można sobie ściągnąć zawartość
> sporej
> biblioteki uniwersyteckiej z rosyjskiego internetu, więc da się
> zaoszczędzić
> nawet na tym, co stanowi mój największy nałóg.
>
> Zróbmy taki eksperyment. Niech no ktoś pożyczy mi 1 milion złotych i
> solennie zobowiąże się, że przez 1 rok, 1 miesiąc i 1 dzień nie będzie
> złośliwie podcinał nóg spółkom anonimowym, w które włożę, ani nie zleci
> tego
> czy nie "podkabluje mnie" komu innemu. Jeśli po wymienionym 1 roku, 1
> miesiącu i 1 dniu nie będę miał kapitałowego zysku (z innych przyczyn niż
> śmiertelny wypadek, choroba uniemożliwiająca komunikację etc.), zwrócę mu
> go
> co do grosza plus oficjalna stopa inflacji. Albo i niech będzie formalnie
> jego, żeby uniknąć podatku Belki, a tylko będę miał prawo do wyciągnięcia
> co
> roku i własnej inwestycji tym razem już dowolnej w instrumenty finansowe
> wszystkiego co będzie nadwyżką nad ten milion. Tutaj wystarczy tylko znać
> analizę techniczną i fundamentalną firm, w które się wkłada i
> długoterminową
> matematykę procentu składanego.
>
> Nie chcę ryzykować coś takiego u bankowców, bo oni lubią grać nieczysto i
> podstępnie tylko po to, żeby uwalić dłużnika raz na zawsze nie mówiąc o
> lichwiarskich procentach, natomiast u prawdziwego człowieka honoru -
> bardzo
> chętnie.
>
> Bo to właśnie życie z zysków kapitałowych _plus_ bez konieczności
> przysparzania ich z własnej d... innym jest to jedyny prawdziwy sposób na
> życie (niemal) bez zobowiązań.
Ależ przecież- kredyt ten chyba w ogóle nie jest oprocentowany. Jak Ci
dobrze idzie, masz zyski- to obracasz pieniędzmi banku. Jak skusisz- to z
dnia na dzień musisz oddać wszystko.
Czy ja wiem, czy to kwestia li tylko matematyki? U nas- chyba nie (vide
prywatyzacja Banku Śląskiego czy inne afery)
--
Chiron
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2015-01-26 01:57:09
Temat: Re: Bezdomność jako sposób na życie bez zobowiązań?Chiron wrote:
> Ależ przecież- kredyt ten chyba w ogóle nie jest oprocentowany. Jak Ci
> dobrze idzie, masz zyski- to obracasz pieniędzmi banku. Jak skusisz- to z
> dnia na dzień musisz oddać wszystko.
> Czy ja wiem, czy to kwestia li tylko matematyki? U nas- chyba nie (vide
> prywatyzacja Banku Śląskiego czy inne afery)
Nie mam uregulowanej służby wojskowej i liczących się legalnych stałych
dochodów nie-kapitałowych żeby wziąć taki kredyt. Jestem zatem spoza
systemu. Przypuśćmy nawet, że bank mi uwierzy przez pierwszy rok i da tę
kasę na próbę, po roku sprawdzi i okaże się, że zarobiłem nieźle, to nawet
jak da rekomendację do innego banku, będzie nadal wyglądała dość
podejrzanie, a i bank który ją wystawił może liczyć się z obniżeniem
ratingu. Jeśli drugi albo trzeci rok i się nie uwali, to będę miał pewnie na
głowie różnych szpicli prywatnych i państwowych, którzy będą mi patrzyli na
palce czy dyskretnie nie orzynam reszty systemu niż banki (np sam nie
spekuluję długoterminowo na uwalenie i przejęcie dobrego biznesu ze stratą
podatków i odsetek dla systemu), co mogą robić tylko banki.
--
????
???
??????
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2015-01-26 03:02:18
Temat: Re: Bezdomność jako sposób na życie bez zobowiązań?Chiron wrote:
> Ależ przecież- kredyt ten chyba w ogóle nie jest oprocentowany. Jak Ci
> dobrze idzie, masz zyski- to obracasz pieniędzmi banku. Jak skusisz- to z
> dnia na dzień musisz oddać wszystko.
> Czy ja wiem, czy to kwestia li tylko matematyki? U nas- chyba nie (vide
> prywatyzacja Banku Śląskiego czy inne afery)
Nie mam uregulowanej służby wojskowej* i liczących się legalnych stałych
dochodów nie-kapitałowych żeby wziąć taki kredyt. Jestem zatem spoza
systemu. Przypuśćmy nawet, że bank mi uwierzy przez pierwszy rok i da tę
kasę na próbę, po roku sprawdzi i okaże się, że zarobiłem nieźle, to nawet
jak da rekomendację do innego banku, będzie nadal wyglądała dość
podejrzanie, a i bank który ją wystawił może liczyć się z obniżeniem
ratingu. Jeśli drugi albo trzeci rok i się nie uwali, to będę miał pewnie na
głowie różnych szpicli prywatnych i państwowych, którzy będą mi patrzyli na
palce czy dyskretnie nie orzynam reszty systemu niż banki (np sam nie
spekuluję długoterminowo na uwalenie i przejęcie dobrego biznesu ze stratą
podatków i odsetek dla systemu), co mogą robić tylko banki.
__________
*Tzn. mam, ale książeczkę kategorii D (przeniesiony do rezerwy), a ZTCW
banki ufają tylko tym z A, a D to dla nich taki co przed ryzykiem w portki
mokro popiarduje.
--
????
???
??????
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |