Strona główna Grupy pl.soc.rodzina Dylemat ... ?

Grupy

Szukaj w grupach

 

Dylemat ... ?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 101


« poprzedni wątek następny wątek »

21. Data: 2004-03-11 13:50:17

Temat: Re: Dylemat ... ?
Od: "Qwax" <...@...Q> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "AsiaS" <a...@n...pro.onet.pl> napisał w
wiadomości news:c2pnaa$5cf$1@news.onet.pl...
> Użytkownik "Qwax" <
> > ROTFL :-( ROTFL :-( ROTFL :-( ROTFL :-( ROTFL :-( ROTFL
:-(
> Ktos tu wczoraj swietnie napisal - nie mysl ze jesli ty
cos spieprzyles
> to inne osoby musza miec tak samo.
> Gosia ma calkowita racje.

Umieszczaj całe cytaty (łatwiej Ci będzie nie czepiać się
powietrza)
*********
> > Nie wyobrażam sobie małżeństwa bez miłości i szczęścia.
>
> ROTFL :-( ROTFL :-( ROTFL :-( ROTFL :-( ROTFL :-( ROTFL
:-(
>
********
Moja uwaga dotyczyła "niemożliwości wyobrażenia sobie
czegoś" co jest bardzo częste
(niestety - stąd ten smuteczek przy zwijaniu sie po
podłodze)

>
> > > Jeśli
> > > małżonkowie nie będą szczęśliwi to ich dziecko również
nie
> > będzie
> > > szczęśliwe. Ja nie umiałabym pogodzić się z faktem, że
> > jesteśmy obok, a
> > > nie razem.
> >
> > Młoda czy naiwna? (a może "i")
> Do takich wnioskow dochodzi sie prosta droga po latach
> doswiadczenia w malzenstwie, wspolnego zbierania sie
> znad krawedzi i wspolnego dzielenia radosci i obowiazkow.
>

I znowu niezrozumienie: o naiwności świadczy sformułowanie:
"nie umiałabym..." !!!
- umiała by gdyby musiała!!!

> > > Naszym obowiązkiem jest pielęgnowanie związku i
> > > niedopuszczenie do takiej sytuacji.
> >
> > j.w.
> J.w.

Znowu ?! - Obowiązki obowiązkami a życie życiem ;-)))

>
> > Gratuluje odwagi ;-)) - szczególnie gdy mąż nieźle
zarabia -
> > ty nie masz pracy i macie dzieci.
> O, tak jak u nas, zupelnie. Ale zeby odwaga? Po prostu
> priorytetowy wybor prawdziwego zycia.
>

Znowu nieumiejętne cięcie umożliwia "swoistą interpretację"
;-)))

było:
********
> > Gdyby mąż przestał mnie kochać i już
> > nic z tą miłością nie dałoby się zrobić, to przebywając
w
> związku
> > czułabym się tak nieszczęśliwa, że wolałabym rozstanie.
>
> Gratuluje odwagi ;-)) - szczególnie gdy mąż nieźle
zarabia -
.....
**********
Chyba jednak drobna różnica no nie?

Oj Asia, Asia - a wydawało się że mądra dziewczyna!
(może to zmęczenie wiosenne lub może Związek Nauczycielstwa
Polskiego ;-))) )

Pozdrawiam
Qwax



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


22. Data: 2004-03-11 13:59:26

Temat: Re: Dylemat ... ?
Od: "jacek" <j...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "idiom" <i...@w...pl> napisał w wiadomości
news:c2p190$gim$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "Agati(Aga)" <a...@w...pl> napisał w wiadomości
> news:c2o05a$4mi$1@achot.icm.edu.pl...
>
> > A moje dzieci ? One chciałby, aby było, tak jak kiedyś, a tego już nikt
Im
> > nie zwróci. Teraz po prostu będzie inaczej, trudniej, ale wierzę, ze
> kiedyś
> > znacznie lepiej - i dla dzieci i dla mnie.
>
>
> Agato, myślę, że prawdą jest to, co napisała Gosia - nie może być
> szczęśliwych dzieci, gdy małżonkowie są nieszczęśliwi. Dlatego ja również
> wierzę, że kiedyś i Ty i dzieci uznacie, że taka decyzja nie była zła :)
>
> pozdrawiam
>
> Monika
>

Co ja czytam?
Co to jest szczęście, co to znaczy lepiej dla Was drogie Panie?
Jak mogę to dwa słowa.
Kolega wychowywał sie bez ojca od 9 roku życia. Teraz jest dorosłym
mężczyzną, ma rodzine, syna i jak zapytałem go co o tym sądzi (ojciec jego
pił i bił - matka odeszła od ojca razem z nim) odpowiedział cytuje:
Ja:
"kobieta twierdzi ze jak matka jest szczesliwa to i dzieci sa szczesliwe."
Kolega:
"Jest w cholernie dużym błędzie. moi rodzice rozeszli się gdy miałem 9 lat.
mama był szczęsliwa bo pozbyła się kłopotu a ja do dziś szukam ideału ojca
dla swoich dzieci; nie mam kogo nasladować "

Co powiecie na to?
Jakiś argument?

W rozważanym tu przypadku nie ma mowy o piciu o biciu mówimy jedynie o braku
uczucia, pożądania.
Uczucie - pytanie czy było?
Pożądanie?...
Jeżeli było uczucie to co robili i kto z nich robił, żeby je pielęgnować?

Nie wiem, ale rozstanie to pójście na łatwizne, to normalnie wygodnictwo.
Gdzie tu walka, zastanawiam się dlaczego nie napisano o braku chęci do
życia.
Gdzie miejsce na przycięgę (sakrament małżeństwa)?

Chcę powiedzieć, że ta wypowiedz dotyczy wszystkich powyższych listów nie
jest to odpowiedz na konkretny list.

Pozdrawiam Jacek

PS
Szczerze mówiąc jestem w podobnej sytuacji i sam nie wiem co robić (czy
jestem w stanie przekonać drugą strone), ale czy poddać sie to jest
rozwiązanie???


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


23. Data: 2004-03-11 14:11:37

Temat: Re: Dylemat ... ?
Od: "jacek" <j...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

> Czy myślisz, ze gdyby ten pijący i bijący ojciec pozostał w rodzinie - to
> byłby to dobry wzorzec dla Twojego kolegi ?
>
> Pozdrowienia.
>
> Basia
>

Nie wiem cytowałem co usłyszałem.
To pytanie do mojego kolegi...

Pozdrawiam
Jacek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


24. Data: 2004-03-11 14:12:53

Temat: Re: Dylemat ... ?
Od: Dunia <d...@n...o2.pl> szukaj wiadomości tego autora



Basia Z. wrote:

> Czy myślisz, ze gdyby ten pijący i bijący ojciec pozostał w rodzinie - to
> byłby to dobry wzorzec dla Twojego kolegi ?
>
Wlasnie.
I zaloze sie, ze gdyby meczyl sie z takim ojcem przez lata, to potem
zwierzalby sie Jackowi, ze w ogole wolalby ojca nie miec.
Tak to juz jest, czesto sie ludziom wydaje, ze _akurat_ to drugie
rozwiazanie byloby lepsze.

Dunia
--
All science is either physics or stamp collecting.
Ernest Rutherford

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


25. Data: 2004-03-11 14:13:22

Temat: Re: Dylemat ... ?
Od: "Basia Z." <bjz@USUN_TO.poczta.onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "jacek" :

> Co ja czytam?
> Co to jest szczęście, co to znaczy lepiej dla Was drogie Panie?
> Jak mogę to dwa słowa.
> Kolega wychowywał sie bez ojca od 9 roku życia. Teraz jest dorosłym
> mężczyzną, ma rodzine, syna i jak zapytałem go co o tym sądzi (ojciec
jego
> pił i bił - matka odeszła od ojca razem z nim) odpowiedział cytuje:
> Ja:
> "kobieta twierdzi ze jak matka jest szczesliwa to i dzieci sa szczesliwe."
> Kolega:
> "Jest w cholernie dużym błędzie. moi rodzice rozeszli się gdy miałem 9
lat.
> mama był szczęsliwa bo pozbyła się kłopotu a ja do dziś szukam ideału ojca
> dla swoich dzieci; nie mam kogo nasladować "
>
> Co powiecie na to?
> Jakiś argument?
>

Czy myślisz, ze gdyby ten pijący i bijący ojciec pozostał w rodzinie - to
byłby to dobry wzorzec dla Twojego kolegi ?

Pozdrowienia.

Basia


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


26. Data: 2004-03-11 14:15:16

Temat: Re: Dylemat ... ?
Od: Dunia <d...@n...o2.pl> szukaj wiadomości tego autora



jacek wrote:

> W rozważanym tu przypadku nie ma mowy o piciu o biciu mówimy jedynie o braku
> uczucia, pożądania.

Nie wsadzalabym tego do jednego worka, bo to sa diametralnie rozne
sytuacje. Chocby dlatego, ze mieszkajac z takim, co jak to napisales
'pije i bije' ciezko _w_ogole_ zapewniec dziecku normalne dziecinstwo...

Dunia
--
All science is either physics or stamp collecting.
Ernest Rutherford

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


27. Data: 2004-03-11 14:55:52

Temat: Re: Dylemat ... ?
Od: "Iwon\(k\)a" <i...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

"e-mailetk@" <e...@o...pl> wrote in message
news:c2obeh$agi$1@nemesis.news.tpi.pl...
> > a niby dlaczego?
>
> Wstydzi się Pani tego?

nie.


> > jak to skad? z tego co napisalas rzecz jasna.
>
> Napisałam o temacie mojej dyskusji z koleżanką, nie przedstawiałam w głównym
> wątku naszych osobistych przekonań tylko teoretyczne rozważania nad którymi
> się zastanawaiłyśmy.

wasze teoretyczne rozwazania na temat stworzony przez was ilustrowal
wasz stan "umyslowy" ;)

> > psychoanalizie?? czy aby na pewno to mialas na mysli?
> > znow chyba roznimy sie, nie tylko w pojmowaniu malzenstwa, ale i takze
> > slowa "psychoanaliza"...
>
> Różnimy się bardzo i to nie tylko w pojęciu słowa "psychoanaliza".
> Na podstawie krótkiej i ogólnikowej wypowiedzi Pani od razu postawiała
> diagnozę - "macie problem z połączeniem obowiązków dnia codziennego a
> ustawicznym wzdychaniem wieczorna pora w świetle księżyca." .... no cóż -
> niektórzy rodzą się z przekonaniem że wszystko wiedzą najlepiej i tak już im
> do śmierci zostaje.

moze sie i tacy rodza, nie wiem. ale jesli ktos jest przekonany, ze 2 plus 2 rowna
sie 4 to tez w tym przekonaniu umrze.

iwon(k)a

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


28. Data: 2004-03-11 15:42:57

Temat: Re: Dylemat ... ?
Od: "idiom" <i...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "jacek" <j...@w...pl> napisał w wiadomości
news:c2ps3j$r6p$1@atlantis.news.tpi.pl...

> Nie wiem cytowałem co usłyszałem.
> To pytanie do mojego kolegi...


Myślę, że źle zinterpretowałeś słowa kolegi. Albo zadziałało coś, co możnaby
określić hasłem "Tam najlepiej zawsze jest gdzie nas nie ma"
Osoby, które spędziły całe dzieciństwo z bijącym ojcem wolałyby spokój.
Osoby, których matki odeszły od bijących mężów wolałyby mieć ojców.
Czyż nie ?

Zapytaj mojej koleżanki - ona spędziła całe niedorosłe życie z bijącym
ojcem. I o dziwo (dla Ciebie, oczywiście, bo dla mnie to zrozumiałe) żałuje,
że matka nie rozwiodła się wcześniej.

Monika



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


29. Data: 2004-03-11 15:49:55

Temat: Re: Dylemat ... ?
Od: "idiom" <i...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "jacek" <j...@w...pl> napisał w wiadomości
news:c2prg7$cfu$1@nemesis.news.tpi.pl...
>

> Kolega wychowywał sie bez ojca od 9 roku życia. Teraz jest dorosłym
> mężczyzną, ma rodzine, syna i jak zapytałem go co o tym sądzi (ojciec
jego
> pił i bił - matka odeszła od ojca razem z nim) odpowiedział cytuje:
> Ja:
> "kobieta twierdzi ze jak matka jest szczesliwa to i dzieci sa szczesliwe."
> Kolega:
> "Jest w cholernie dużym błędzie. moi rodzice rozeszli się gdy miałem 9
lat.
> mama był szczęsliwa bo pozbyła się kłopotu a ja do dziś szukam ideału ojca
> dla swoich dzieci; nie mam kogo nasladować "

Wiesz, tuż po tym, kiedy okazało się, że mój TZ (ojciec mojego syna) okradał
nas, okłamywał i ułożył sobie drugie życie na boku a ja od niego odeszłam,
żałowałam swojego kroku, bo tęskniłam za nim, ale nie za realnym, tylko
wyidealizowanym z powodu braku kontaktu.

> W rozważanym tu przypadku nie ma mowy o piciu o biciu mówimy jedynie o
braku
> uczucia, pożądania.
> Uczucie - pytanie czy było?
> Pożądanie?...
> Jeżeli było uczucie to co robili i kto z nich robił, żeby je pielęgnować?

A jeśli nie pielęgnowali to co ? Mają za karę dożywocie w niechcianym
układzie ? W imię szczescia dzieci, które:
po pierwsze - i tak się połapią, że coś nie tak
po drugie - będą mieli w dorosłym życiu trudniej, bo nie wyniosą
prawidłowych wzorców jeśli chodzi o relacje małżeńskie i rodzinne


> Nie wiem, ale rozstanie to pójście na łatwizne, to normalnie wygodnictwo.
> Gdzie tu walka, zastanawiam się dlaczego nie napisano o braku chęci do
> życia.
> Gdzie miejsce na przycięgę (sakrament małżeństwa)?
<ciach>
> Szczerze mówiąc jestem w podobnej sytuacji i sam nie wiem co robić (czy
> jestem w stanie przekonać drugą strone), ale czy poddać sie to jest
> rozwiązanie???

A nie sądzisz, że czasami lepiej jest się poddać by stworzyć nową wartość,
może lepszą, dojrzalszą? Nikt nie powiedział, że tylko pierwszy związek musi
być tym właściwym.

pozdrawiam

Monika


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


30. Data: 2004-03-11 15:52:56

Temat: Re: Dylemat ... ?
Od: Gosia <x...@y...com> szukaj wiadomości tego autora

>
> Co ja czytam?
> Co to jest szczęście, co to znaczy lepiej dla Was drogie Panie?
> Jak mogę to dwa słowa.
> Kolega wychowywał sie bez ojca od 9 roku życia. Teraz jest dorosłym
> mężczyzną, ma rodzine, syna i jak zapytałem go co o tym sądzi (ojciec jego
> pił i bił - matka odeszła od ojca razem z nim) odpowiedział cytuje:
> Ja:
> "kobieta twierdzi ze jak matka jest szczesliwa to i dzieci sa szczesliwe."

Ja pisałam, że jak rodzice nie są szczęśliwi, to i dziecko również nie
będzie szczęśliwe. Jest to coś zupełnie innego niż to co ty cytujesz.

> Kolega:
> "Jest w cholernie dużym błędzie. moi rodzice rozeszli się gdy miałem 9 lat.
> mama był szczęsliwa bo pozbyła się kłopotu a ja do dziś szukam ideału ojca
> dla swoich dzieci; nie mam kogo nasladować "
>

Oczywiście, że jeśli dziecko wychowuje się w niepełnej rodzinie to w
większości przypadków będzie mu trudniej żyć niż temu z pełnej rodziny.

> Co powiecie na to?
> Jakiś argument?
>
> W rozważanym tu przypadku nie ma mowy o piciu o biciu mówimy jedynie o braku
> uczucia, pożądania.
> Uczucie - pytanie czy było?

Jeśli nie było i bez niego ludzie podjeli decyzję o wspólnym życiu to
może rzeczywiście powinni nadal być konsekwentni.

> Pożądanie?...
> Jeżeli było uczucie to co robili i kto z nich robił, żeby je pielęgnować?
>
> Nie wiem, ale rozstanie to pójście na łatwizne, to normalnie wygodnictwo.
> Gdzie tu walka, zastanawiam się dlaczego nie napisano o braku chęci do
> życia.

A kto napisał, że z łatwością zdecyduje się na rozstanie ? Ja napisałam
"i już nic z tą miłością nie dałoby się zrobić" czyli zakładałam, że bym
walczyła, ale nie o bycie na siłę w związku z kimś kto stałby mi się
obcy, ale starałabym się ratować miłość.

> Gdzie miejsce na przycięgę (sakrament małżeństwa)?
>

Sobie przysięgali, to mogą siebie nawzajem zwolnić z przysięgi, o ile
decyzja o rozstaniu jest wspólna.

> Chcę powiedzieć, że ta wypowiedz dotyczy wszystkich powyższych listów nie
> jest to odpowiedz na konkretny list.
>
> Pozdrawiam Jacek
>
> PS
> Szczerze mówiąc jestem w podobnej sytuacji i sam nie wiem co robić (czy
> jestem w stanie przekonać drugą strone)

Przekonać do czego? Żebyście żyli bez miłości czy żebyście ratowali
waszą miłość?

>, ale czy poddać sie to jest
> rozwiązanie???
>

Na pewno nie tylko warto, ale i trzeba próbować ratować uczucie (o ile
taki było) i nie poddawać się zbyt łatwo, ale na siłę niczego nie
osiągniesz. A jakich argumentów używa druga strona i w jaki sposób ty
próbujesz ją przekonać? Jakbyśmy wiedzieli coś więcej to może każdy by
coś poradził z własnego doświadczenia. Regułą jest, że większość
związków z ciut większym stażem przechodziła mniejsze lub większe
kryzysy (zastrzegam, że wyjątki tylko potwierdzają regułę, więc nie
trzeba ich zgłaszć)

Gosia


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4 ... 10 ... 11


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

I co tu zrobić z takim ;-) ?
moj 8 marca :( [dlugie]
Przyjaźń
mam już dosć
gdzie w Krakowie

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »