Path: news-archive.icm.edu.pl!news2.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.gazeta.pl!not-
for-mail
From: Gosia <x...@y...com>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: Re: Dylemat ... ?
Date: Thu, 11 Mar 2004 16:52:56 +0100
Organization: Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl
Lines: 78
Message-ID: <c2q20p$a46$1@inews.gazeta.pl>
References: <c2n41m$7vf$1@atlantis.news.tpi.pl> <c2o05a$4mi$1@achot.icm.edu.pl>
<c2p190$gim$1@nemesis.news.tpi.pl> <c2prg7$cfu$1@nemesis.news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: waw03220009.visp.energis.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: inews.gazeta.pl 1079020377 10374 62.29.220.9 (11 Mar 2004 15:52:57 GMT)
X-Complaints-To: u...@a...pl
NNTP-Posting-Date: Thu, 11 Mar 2004 15:52:57 +0000 (UTC)
In-Reply-To: <c2prg7$cfu$1@nemesis.news.tpi.pl>
X-Accept-Language: en-us, en
X-User: gosialopacinska
User-Agent: Mozilla/5.0 (Windows; U; Windows NT 5.1; en-US; rv:1.4) Gecko/20030624
Netscape/7.1 (ax)
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:55225
Ukryj nagłówki
>
> Co ja czytam?
> Co to jest szczęście, co to znaczy lepiej dla Was drogie Panie?
> Jak mogę to dwa słowa.
> Kolega wychowywał sie bez ojca od 9 roku życia. Teraz jest dorosłym
> mężczyzną, ma rodzine, syna i jak zapytałem go co o tym sądzi (ojciec jego
> pił i bił - matka odeszła od ojca razem z nim) odpowiedział cytuje:
> Ja:
> "kobieta twierdzi ze jak matka jest szczesliwa to i dzieci sa szczesliwe."
Ja pisałam, że jak rodzice nie są szczęśliwi, to i dziecko również nie
będzie szczęśliwe. Jest to coś zupełnie innego niż to co ty cytujesz.
> Kolega:
> "Jest w cholernie dużym błędzie. moi rodzice rozeszli się gdy miałem 9 lat.
> mama był szczęsliwa bo pozbyła się kłopotu a ja do dziś szukam ideału ojca
> dla swoich dzieci; nie mam kogo nasladować "
>
Oczywiście, że jeśli dziecko wychowuje się w niepełnej rodzinie to w
większości przypadków będzie mu trudniej żyć niż temu z pełnej rodziny.
> Co powiecie na to?
> Jakiś argument?
>
> W rozważanym tu przypadku nie ma mowy o piciu o biciu mówimy jedynie o braku
> uczucia, pożądania.
> Uczucie - pytanie czy było?
Jeśli nie było i bez niego ludzie podjeli decyzję o wspólnym życiu to
może rzeczywiście powinni nadal być konsekwentni.
> Pożądanie?...
> Jeżeli było uczucie to co robili i kto z nich robił, żeby je pielęgnować?
>
> Nie wiem, ale rozstanie to pójście na łatwizne, to normalnie wygodnictwo.
> Gdzie tu walka, zastanawiam się dlaczego nie napisano o braku chęci do
> życia.
A kto napisał, że z łatwością zdecyduje się na rozstanie ? Ja napisałam
"i już nic z tą miłością nie dałoby się zrobić" czyli zakładałam, że bym
walczyła, ale nie o bycie na siłę w związku z kimś kto stałby mi się
obcy, ale starałabym się ratować miłość.
> Gdzie miejsce na przycięgę (sakrament małżeństwa)?
>
Sobie przysięgali, to mogą siebie nawzajem zwolnić z przysięgi, o ile
decyzja o rozstaniu jest wspólna.
> Chcę powiedzieć, że ta wypowiedz dotyczy wszystkich powyższych listów nie
> jest to odpowiedz na konkretny list.
>
> Pozdrawiam Jacek
>
> PS
> Szczerze mówiąc jestem w podobnej sytuacji i sam nie wiem co robić (czy
> jestem w stanie przekonać drugą strone)
Przekonać do czego? Żebyście żyli bez miłości czy żebyście ratowali
waszą miłość?
>, ale czy poddać sie to jest
> rozwiązanie???
>
Na pewno nie tylko warto, ale i trzeba próbować ratować uczucie (o ile
taki było) i nie poddawać się zbyt łatwo, ale na siłę niczego nie
osiągniesz. A jakich argumentów używa druga strona i w jaki sposób ty
próbujesz ją przekonać? Jakbyśmy wiedzieli coś więcej to może każdy by
coś poradził z własnego doświadczenia. Regułą jest, że większość
związków z ciut większym stażem przechodziła mniejsze lub większe
kryzysy (zastrzegam, że wyjątki tylko potwierdzają regułę, więc nie
trzeba ich zgłaszć)
Gosia
|