Data: 2004-03-12 12:14:22
Temat: Re: Dylemat ... ?
Od: "idiom" <i...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Dunia" <d...@n...o2.pl> napisał w wiadomości
news:405179A9.7050905@nielubiespamu.o2.pl...
> Na przyklad. Dla mnie to istotny argument.
Czyli sprzedanie własnego szczęścia za zapewnienie sprawy bytowych? A jak
dodamy do tego "obowiązek małżeński" to będziemy mieć specyficzny rodzaj
prostytucji - prostytucję małżeńską.
> Nie jest tez zle, jesli dziecko ma dwoje rodzicow, prawda ?
Nie jest źle, ale nie za wszelka cene chyba, czyż nie?
> I mowie o sytuacjach, gdzie namietnosc wygasla, a nadal jest szacunek,
> przywiazanie, a moze nawet przyjazn.
> Nie sadze, zeby taka rodzina miala zly wplyw na dziecko.
Nawet jeżeli co najmniej jedno z rodziców jest nieszczęśliwe (bo o takim
przypadku od początku mowa)? Sądzisz, że można być nieszczęśliwym w związku,
a mimo tego okazywać parterowi/partnerce szacunek i przyjaźń? IMHO to
niemożliwe. Bo bycie nieszczęśliwym wywołuje tylko negatywne emocje.
pozdrawiam
Monika
|