Data: 2001-05-09 23:51:19
Temat: Re: Dyskryminacja
Od: "Leszek M." <l...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "rudziaFFka" <r...@e...pl> napisał w wiadomości
news:9d5u7u$86j$1@news.tpi.pl...
> Kochani, mam do Was pytanie, w zwiazku z dzisiejszymi obchodami dnia
> przeciw dyskryminacji
>
> czy ktokolwiek z Was, poza Adamem Nastula (pozdrawiam Cie Adasiu
> cieplo, dzisiaj pewnie jeszcze zadzwonie:) mial jakies problemy z
> dostaniem sie do jakiegos lokalu, kina - i nie chodzi o bariery
> architektoniczne, ale o chamstwo ochroniarzy, nieuprzejmosc obslugi
> lub wlascicieli ...
>
> bede Wam wdzieczna za odpowiedzi :)
>
> cieplo pozdrawiam
> serdecznosci:)
Powiem szczerze - nie wyobrażam sobie, żeby ktoś odważył się nie wpuścić
mnie np. do jakieś instytucji czy budynku publicznego z powodu mojej
niepełnosprawności. To by się skończyło taką awanturą, że to szok -
zwłaszcza że jest to działanie ewidentnie sprzeczne z prawem, a nie sfera
obyczajów.
Czym innym jest natomiast chamstwo i nieuprzejmość obsługi - na to jest
trudniej znaleźć bata, bo przepisy nie regulują czegoś takiego jak kultura.
W przypadku instytucji - ja w takiej sytuacji (opiszę przykłady poniżej)
natychmiast żądam rozmowy z najwyższym przełożonym takiej osoby, jaki mi
przyjdzie do głowy - z reguły samo takie żądanie już załatwia sprawę, a
jeśli nie - to właśnie wspomniana rozmowa.
Jakie miałem przypadki?
Np. w MakroCashu (czy jak się to tam pisze) chciałem kupić sprzęt RTV i
poprosiłem grzecznie, żeby ktoś z obsługi zaniósł go ze stoiska do kasy (a
potem chciałem to samo zrobić - do samochodu). Cham na hali odmówił mi,
twierdząc, że on się nie zajmuje takimi sprawami - natychmias zażądałem
rozmowy z kierownikiem hali, który zbeształ chama i spowodował, że
wspomniany towar został mi zaniesiony gdzie chciałem.
W Auchan w Piasecznie grzecznie poprosiłem Panią przy kasie, aby obsłużyła
mnie poza kolejnością, na co ona (również grzecznie), że muszą się na to
zgodzić osoby stojące w kolejce. Poprosiłem aby wezwano jakiegoś kierownika
w celu wyjaśnienia wątpliwości, bo wg mojego stanu wiedzy jest to moje PRAWO
i ja nie widzę powodu, aby kogokolwiek prosić o zgodę. Zostałem natychmiast
obsłużony bez zbędnych dyskusji
W Szpitalu Wolskim na Kasprzaka w Warszawie (duży teren) nie chciano mnie
wpuszczać samochodem na teren szpitala (ochrona) argumentując to jakimś tam
bełkotem. Po awanturze - wpuścili.
Wniosek - tam gdzie wiadomo (lub jest wysokie prawdopodobieństwo) że mamy
rację - należy głośno i stanowczo żądać tego co się należy - a wówczas z
reguły jest to respektowane
Leszek M.
|