Data: 2011-01-07 12:21:56
Temat: Re: Dzieci czarownice
Od: Qrczak <q...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia 2011-01-07 12:22, niebożę Vilar wylazło do ludzi i marudzi:
>
> Użytkownik "vonBraun" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:ig5d6h$6hk$1@inews.gazeta.pl...
>> Vilar wrote:
>>>
>>> Gdzieś tam po drodze przyszło mi do głowy "Władca much".
>>>
>>> A kurcze tacy przecież jesteśmy cywilizowani i wiemy, jak się pisze
>>> abstra.. abstra... abstra-wacki.
>>>
>>> MK
>>
>> /ROTFL/
>>
>> A nawiasem, widziałem kiedyś na Discovery Jakimśtam fajny program o
>> zyciu kaczek w tundrze.
>>
>> U tych polarnych kaczek, jest tak, że jeśli wylęgnie się za dużo w
>> stosunku do mozliwości w aktualnym "biotopie" to matka kaczka
>> nadmiarowe zadziobuje.
>>
>> Pokazano tą scenę.
>>
>> Po modrym jeziorku, nad którym latają muszki, płynie sobie w szeregu
>> Pan Kaczor, Mama Kaczka i małe śliczne kaczuszki. Tak sobie płyną,
>> słonko świeci, krótkie lato na Alasce - można sie rozmarzyć.
>>
>> I tu z nagła Mama Kaczuszka odwraca się, podpływa do tego kaczęcia co
>> płynie na końcu i JEB MU W ŁEB. :-(
>>
>> /mógłbym to napisać kulturalnie ale to nie byłoby to/
>>
>> Kaczęcie próbuje na chwilę uciekać. Ale za moment znów ustawia się w
>> szeregu kaczuszek za Tatą i Mamą.
>>
>> Mama Kaczka znowu dziobie. Ono próbuje się uchylać i jednocześnie
>> karnie płynąć w szeregu. Choć grozi mu śmiertelne niebezpieczeństwo
>> nie ucieka od Taty i Mamy - próbuje unikając dziobnięć płynąć na swoim
>> miejscu w Rodzinie.
>>
>> Wreszcie przyłącza się Tata Kaczor. Na zmianę z Mamą Kaczką dziobią
>> pisklę, które - na przemian: to próbuje uciekać - to znów podpływa do
>> nich. Wreszcie kolejne dziobnięcie jest na tyle skuteczne, że pisklę
>> obraca się w wodzie, dziób zanurza się pod powierzcnię. Prąd znosi je
>> poza kamerę.
>>
>> A szczęśliwa rodzina płynie dalej.
>>
>> -----------
>>
>> Ważyła sroczka kaszkę, ważyła
>> łapiemy palec wskazujący: temu dała na miseczkę
>> Palec środkowy: temu dała na łyżeczkę
>> /.../ i tak dalej i gdy dochodzą do najmniejszego palca - łapiąc go
>> nieco mocniej:
>> a temu łepek urwała i frrrrr.... poleciała.
>>
>> Pokolenia matek opowiadają ten wierszyk także i w tej wersji dzieciom.
>>
>> Skąd biorą sie matki maltretujące dzieci wraz ze swymi konkubentami.
>>
>> -----------
>>
>> W tych warunkach w jakich żyją tam ludzie zapewne nie zawsze starcza
>> zasobów na wychowanie wszystkich dzieci. Ow "kościół" zapewne
>> dostarcza wygodnego uzasadnienia aby zmniejszyc ich liczbę. Stąd, choć
>> zapewne nie ma w nim Boga, wyznawców znajdzie się sporo.
>>
>> pozdrawiam
>> vonBraun
>
> Ot i właśnie.
> I wtedy nasze "czułe serduszka" zaczynają jęczeć, jak te wredne kaczki
> itd... A tu czysta natura, której jesteśmy częścią.
>
> Przy całej swojej niejednoznaczności patrzę czasami na schorowane
> dzieci, żyjące tylko dzięki postępom medycyny (i żeby nie było, sama
> istnieję tylko dzięki postępom medycyny, bo konflikt serologiczny), na
> wymęczonych i rodziców i dzieci i zastanawiam się, czy aby te kaczki, ci
> Spartanie nie mieli prostej racji.
Popcorn już mam.
Qra
--
limitowana
|