Data: 2004-11-09 13:22:15
Temat: Re: Dziecko a rodzina [długie]
Od: Kasia Bartnicka <k...@t...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Hanka Skwarczyńska pisze:
> > [...] A święte: 'Nie twój interes'? To dobry argument,
> > zamyka buzię raz na zawsze.
> A powiesz coś takiego skądinąd miłej osiemdziesięcioletniej cioci, która BTW
A dlaczego nie? Prawdę mówiąc nie rozumiem czemu miałabym się
tłumaczyć z jakiekolwiek swojej decyzji komukolwiek: cioci/babci/życzliwej
koleżance.
> mimo najlepszej woli za nic w świecie nie zrozumie, że to nie jej interes,
> bo dorastała w czasach, kiedy dziecko czy brak dziecka to był interes
> każdego, jego kuzyna i jego psa? Bo ja osobiście nie, mimo niewątpliwej
> skiteczności. I tu argument zastępczy przydaje się jak znalazł (uwaga:
Ostatecznie pozostaje jeszcze inny argument: bo tak/bo nie.
> kwestia finansowa nie nadaje się na argument zastępczy, chyba że ktoś ma
> sumienie przyjmować od rzeczonej cioci zasłoikowaną ogórkową co niedziela).
Przesadzasz, imho. Rozumiem, ze należy liczyc sie ze zdaniem rodziny
i przyjaciół, ale to ciągłe tłumaczenie się z (nie)podjetych zyciowych decyzji
zakrawa na absurd.
Przypomina mi się moja bezdzietna koleżanka, która niepytana zaczyna opowiadać
o tym jaka to jest zapracowana i w ogóle, następnie mimochodem rzuca uwage, że
to wyklucza obecnie posiadanie dziecka. Ja tak zastanawiam się czy osoby
bezdzietne same z siebie nie prowokują takich rozmów, w których miałyby okazję
wytłumaczyć się przed. Możliwe, że obowiązujący model społeczny wpływa na
pewnego rodzaju poczucie winy. Nie wiem.
--
kasia
|