« poprzedni wątek | następny wątek » |
351. Data: 2004-11-08 13:18:41
Temat: Re: Dziecko a rodzina [długie]Użytkownik "Andrzej Garapich" <garapich malpa isez kropka pan kropka krakow
kropka pl a t...@t...zmyłka> napisał w wiadomości
news:jjruo01d5umavnsps1llonqmj72jhf3fg1@4ax.com...
> [...]Trudno sie zatem chyba dziwić, że ludzie próbują
> przkonać taką, która nie wie.[...]
Trudno też dziwić się takiej, która nie wie, że nie chcąc się narażać na
siódmy w tym tygodniu wykład/kazanie/ciuciumkanie, jak to będzie słodko i
"zobaczysz, jak urodzisz, to pokochasz" (ostatecznie jaki sensowny,
przekonujący argument można usłyszeć od szwagra Antka kobity siostry męża
brata?) podaje powód zastępczy, prawda?
Pozdrawiam
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
KOTY. KOTY SĄ MIŁE.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
352. Data: 2004-11-08 13:24:06
Temat: Re: Dziecko a rodzina [długie]Mon, 8 Nov 2004 14:18:41 +0100, Hanka Skwarczyńska
<anias@[asiowykrzyknik]wasko.pl> pisze:
>Użytkownik "Andrzej Garapich" <garapich malpa isez kropka pan kropka krakow
>kropka pl a t...@t...zmyłka> napisał w wiadomości
>news:jjruo01d5umavnsps1llonqmj72jhf3fg1@4ax.com...
>> [...]Trudno sie zatem chyba dziwić, że ludzie próbują
>> przkonać taką, która nie wie.[...]
>
>Trudno też dziwić się takiej, która nie wie, że nie chcąc się narażać na
>siódmy w tym tygodniu wykład/kazanie/ciuciumkanie, jak to będzie słodko i
>"zobaczysz, jak urodzisz, to pokochasz" (ostatecznie jaki sensowny,
>przekonujący argument można usłyszeć od szwagra Antka kobity siostry męża
>brata?) podaje powód zastępczy, prawda?
Zaraz zaraz... Jeśli nie wie (a nie wie, że nie), to chyba nic złego
że próbują ją przekonać. Albo ja gupi jezdem.
Jak nie wie - to czemu się dziwi, że jej ludzie mówią, jakie
to miluskie. Ale jak wie, że NIE, to czemu zgrywa głupiutką,
która nie wie. A jak FAKTYCZNIE nie wie, to chyba dobrze, że
ją ludzie próbują przekonac do jednej z wersji.
pozdrawiam serdecznie
Andrzej Garapich
--
Kto w młodości był socjalistą
ten na starość będzie świnią
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
353. Data: 2004-11-08 13:44:57
Temat: Re: Dziecko a rodzina [długie]
Hanka Skwarczyńska wrote:
> Trudno też dziwić się takiej, która nie wie, że nie chcąc się narażać na
> siódmy w tym tygodniu wykład/kazanie/ciuciumkanie, jak to będzie słodko i
> "zobaczysz, jak urodzisz, to pokochasz" [...] podaje powód zastępczy, prawda?
Ja sie wciaz dziwie bo dla mnie to utrudnianie sobie zycia. Ale ja
dziwna jestem bo zamiast kluczyc i szukac tematów zastepczych, mówie
prosto z mostu, ze jeszcze nie chce ( albo bardziej brutalnie : "nie bo
nie i kropka" ) i koncze temat. Jakos nie mam z tym problemu. Z
grzecznym zakonczeniem tematu, jesli nie mam ochoty wysluchiwac litanii
i wiklac sie w tlumaczenia - równiez nie mam. Wiec jak to jest?
pzdr
agi
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
354. Data: 2004-11-08 13:54:34
Temat: Re: Dziecko a rodzina [długie]
Użytkownik "Hanka Skwarczyńska" <anias@[asiowykrzyknik]wasko.pl> napisał w
wiadomości news:cmnruu$dc2$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Trudno też dziwić się takiej, która nie wie, że nie chcąc się narażać na
> siódmy w tym tygodniu wykład/kazanie/ciuciumkanie, jak to będzie słodko i
> "zobaczysz, jak urodzisz, to pokochasz" (ostatecznie jaki sensowny,
> przekonujący argument można usłyszeć od szwagra Antka kobity siostry męża
> brata?) podaje powód zastępczy, prawda?
Starając się zrozumieć Twoje działanie w stylu "powodu zastępczego" domyślam
się że nie chodzi Ci wcale o to o czy piszesz, tylko jak ośmielam się sądzić
chodzi Ci o najzwyklejsze podtrzymanie konwersacji, która mogłaby, niedaj
Boże, zakończyć się jeśli użyłabyś argumentów które przytoczyła agi ;)
Pozdrawiam
Andrzej
PS W ewentualnej odpowiedzi proszę o legendę, może nie wyjaśniającą, ale
chociaż przybliżającą co będziesz chciała powiedzieć :)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
355. Data: 2004-11-08 14:04:11
Temat: Re: Dziecko a rodzina [długie]Użytkownik "Andrzej Garapich" <garapich malpa isez kropka pan kropka krakow
kropka pl a t...@t...zmyłka> napisał w wiadomości
news:2lsuo0t5q6m9kdpm30d2hdntuimj3vq9ci@4ax.com...
> [...] Zaraz zaraz... Jeśli nie wie (a nie wie, że nie),
> to chyba nic złego że próbują ją przekonać.[...]
Andrzeju, zastanówmy się przez chwilę. Zakładam, że nie mówimy tu o osobach
naprawdę bliskich (w sensie duchowym), bo z nimi się normalnie o tym
rozmawia i te intymne zakamarki zbiorowo patroszy. Mówimy więc o miłych
ciociach, co sobie z cudzych planów rozrodczych robią wdzięczny temat
pogawędki przy niedzielnej kawce, względnie koleżankach z pracy, które
właśnie zostały mamusiami i "zastanawiają się teraz, jak namówić swoje
bezdzietne znajome, które są jeszcze starsze, a o dzieciach nie myślą". I
teraz powiedz - czy serio uważasz, że ta kategoria więzi pozwala na sensowne
doradzenie, przekonanie czy uświadomienie czegokolwiek osobie, która nie
wie, czy chce/może/powinna mieć dzieci? Szczególnie w takich sytuacjach, o
jakich pisała Karolina czy, w jednym z dawnych wątków, ja? Bo moim zdaniem
nie pozwala, a wysłuchiwanie w kółko tych samych wyświechtanych i często
niestety kretyńskich "argumentów" oraz znoszenie protekcjonalnego
poklepywania po pleckach jest zwyczajnie upiornie męczące.
Pozdrawiam
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
KOTY. KOTY SĄ MIŁE.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
356. Data: 2004-11-08 14:07:02
Temat: Re: Dziecko a rodzina [długie]P.T. Andrzej Garapich <garapich malpa isez kropka pan kropka krakow kropka
pl a t...@t...zmyłka> sobie pisze a muzom:
[ciach, bo ja nie o tym]
> A jak FAKTYCZNIE nie wie, to chyba dobrze, że
> ją ludzie próbują przekonac do jednej z wersji.
Ale dlaczego mają ją przekonywać? To nie jest kolor sukienki, co do którego
nie jest zdecydowana. Decyzja o urodzeniu dziecka jest nieodwracalna. Jeśli
ktoś rzeczywiście nie wie... trzeba dać mu czas. Może się dowie. Sam. Jak
zechce, zapyta o technikalia związane z maniem dziecka, o różne zaiprzeciwy.
--
Old Rena, wtrącalska staruszka (oj, chyba się tu zagnieżdżę :->)
[Renata Gierbisz]
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
357. Data: 2004-11-08 14:09:50
Temat: Re: Dziecko a rodzina [długie]Użytkownik "agi ( fghfgh )" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:418F7859.29551B6E@poczta.onet.pl...
> [...] mówie prosto z mostu, ze jeszcze nie chce ( albo
> bardziej brutalnie : "nie bo nie i kropka" ) i koncze temat.
> [...]Wiec jak to jest?
Och, to proste. Zwyczajnie nie trafiłaś jeszcze na Jedną Moją Znajomą ;>
A serio - ja już właściwie też tego problemu nie mam, czy raczej mam go
tylko w kategoriach męczącej, excusez le mot, upierdliwości. Już umiem się
nie przejmować, umiem narazić się na czyjąś obrazę po stwierdzeniu "nie chcę
rozmawiać na ten temat", umiem palnąć, komu trzeba, że nie zdecyduję się na
dzieci, bo co będzie, jak się okaże, że moje koty są na nie uczulone - do
tego luzu trzeba dojrzeć. Ale takie nawracanie uważam za mentalny
odpowiednik prztyczków w ucho - nie bardzo boli i da się szybko ukrócić, a
jednak na większą skalę wkurza, nie?
Pozdrawiam
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
KOTY. KOTY SĄ MIŁE.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
358. Data: 2004-11-08 14:12:12
Temat: Re: Dziecko a rodzina [długie]Użytkownik "Oasy" <u...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:cmntv4$fh9$1@news.onet.pl...
> [...] W ewentualnej odpowiedzi proszę o legendę[...]
Ewentualnej odpowiedzi udzielę z przyjemnością, jak tylko zrozumiem, o co Ci
chodziło. Bo na razie, stwierdzam to z przykrością, nie rozumiem ani w ząb.
Pomożesz?
Pozdrawiam
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
KOTY. KOTY SĄ MIŁE.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
359. Data: 2004-11-08 14:16:36
Temat: Re: Dziecko a rodzina [długie]
Hanka Skwarczyńska wrote:
> a wysłuchiwanie w kółko tych samych wyświechtanych i często
> niestety kretyńskich "argumentów" oraz znoszenie protekcjonalnego
> poklepywania po pleckach jest zwyczajnie upiornie męczące.
Wiec z ciekawosci- uwazasz, ze powinno sie komus na to pozwalac? A
przeciez wdajac sie w dyskusje, pozwalajac jej sie rozwinac, wlasnie to
robimy.
Jak sama piszesz, sa to osoby na tyle dalekie, zeby nie miec uprawnien
do wlazenia Ci z buciorami w zycie. Jednym slowem osoby, wobec których
spokojnie i bez wyrzutów sumienia mozna szybko uciac temat. To _jak_ sie
to zrobi - to juz kwestia kultury osobistej i stopnia wyprowadzenia z
równowagi. Ale spokojnie da sie... bez wiklania sie w argumenty
zastepcze i bez wiklania sie wtlumaczenie sie ( ktore de facto dopiero
daje dyskutantowi wolna reke do prowadzenia ciagu dalszego dyskusji )
A, ze upierdliwe- oczywiscie. Tak samo jak milion innych spraw i osób z
którymi mam 'przyjemnosc' spotykac sie w zyciu codziennym. Tyle, ze wg
mnie jeszcze bardziej upierdliwe jest wdawanie sie w jalowa dyskusje.
pzdr
agi
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
360. Data: 2004-11-08 14:20:10
Temat: Re: Dziecko a rodzina [długie]
Użytkownik "Hanka Skwarczyńska" <anias@[asiowykrzyknik]wasko.pl> napisał w
wiadomości news:cmnuta$a1t$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Użytkownik "Oasy" <u...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> news:cmntv4$fh9$1@news.onet.pl...
> > [...] W ewentualnej odpowiedzi proszę o legendę[...]
>
> Ewentualnej odpowiedzi udzielę z przyjemnością, jak tylko zrozumiem, o co
Ci
> chodziło. Bo na razie, stwierdzam to z przykrością, nie rozumiem ani w
ząb.
> Pomożesz?
No tak, chcąc dorównać najlepszym tak szybko myślałem że palce nie zdążyły
mi tego jasno napisać ;)
Chodzi o to że prowokujesz do dyskusji mówiąc co innego niż faktycznie
myślisz zamiast ją obcinać.
Pozdrawiam
Andrzej
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |