« poprzedni wątek | następny wątek » |
381. Data: 2004-11-09 12:30:57
Temat: Re: [OT] Dziecko a rodzina [długie] (was: Dziecko a rodzina [długie])Chcę rzucić pl.soc.rodzina w diabły, ale Twoje posty kolorowa mnie niestety
powstrzymują:
> "puchaty" napisał
>>>> Małgośka, jak nie wiesz to się pytaj!
>>> Nie prosiłam o argumenty. Kropka.
>> Skąd wiesz?
> Nie Twój puchaty interes;)
Ten brak przecinków...
BTW. Spotkałem się z opinią mojej znajomej, że faceci nie wygoleni pod
pachami robią na kobietach wrażenie niedomytych. Prawda to czy fałsz?
(pytam, bo nie wiem)
puchaty (i nie odsyłajcie mnie na p.s.uroda, czy co gorsza p.s.sex bo nie
ufam tam nikomu)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
382. Data: 2004-11-09 12:43:03
Temat: Re: Dziecko a rodzina [długie]
Hanka Skwarczyńska wrote:
>
> Użytkownik "Kasia Bartnicka" <k...@t...pl> napisał w wiadomości
> news:cmqclp$m59$1@atlantis.news.tpi.pl...
> > [...] A święte: 'Nie twój interes'? To dobry argument,
> > zamyka buzię raz na zawsze.
>
> A powiesz coś takiego skądinąd miłej osiemdziesięcioletniej cioci, która BTW
> mimo najlepszej woli za nic w świecie nie zrozumie, że to nie jej interes,
> bo dorastała w czasach, kiedy dziecko czy brak dziecka to był interes
> każdego, jego kuzyna i jego psa?
"Ciociu nie gniewaj sie ale jest to sprawa wylacznie moja i ... i nie
bedziemy o tym rozmawiac, dobrze >calus w policzek > a jak tam ciocia x,
bratanek y czy wujcio z? "
Trudne? Nie.
pozdrawiam
agi
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
383. Data: 2004-11-09 13:03:18
Temat: Re: Dziecko a rodzina [długie]Użytkownik "agi ( fghfgh )" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:4190BB57.2DA0D4D2@poczta.onet.pl...
> [...]
> "Ciociu nie gniewaj sie ale jest to sprawa wylacznie moja i ...
> i nie bedziemy o tym rozmawiac, dobrze >calus w policzek > a jak
> tam ciocia x, bratanek y czy wujcio z? "
"Jak to nie będziemy rozmawiać, to jest bardzo ważne i jaka twoja sprawa, ja
chcę jeszcze przed śmiercią zobaczyć ciotecznego wnuka, a wy już naprawdę
nie macie na co czekać, nie jesteś już taka młoda, i nie zmieniaj tematu!".
> Trudne? Nie.
Nieskuteczne? Owszem.
Pozdrawiam
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
KOTY. KOTY SĄ MIŁE.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
384. Data: 2004-11-09 13:10:39
Temat: Re: Dziecko a rodzina [długie]
Hanka Skwarczyńska wrote:
> "Jak to nie będziemy rozmawiać, to jest bardzo ważne i jaka twoja sprawa, ja
> chcę jeszcze przed śmiercią zobaczyć ciotecznego wnuka, a wy już naprawdę
> nie macie na co czekać, nie jesteś już taka młoda, i nie zmieniaj tematu!".
"Ciociu, powiedzialam juz. Nie bedziemy o tym rozmawiac, ok? Nie chcesz
sie ze mna klocic, prawda? Pomóc Ci przy tych pomidorach? Takie dorodne,
gdzie kupowalas? Ja w ogole nie moge trafic na takie ladne."
> Nieskuteczne? Owszem.
Kwestia tonu :)
pzdr
agi ( z mniej wscibskimi ciociami na szczescie...badz bardziej stanowcza
po prostu ;)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
385. Data: 2004-11-09 13:22:15
Temat: Re: Dziecko a rodzina [długie]Hanka Skwarczyńska pisze:
> > [...] A święte: 'Nie twój interes'? To dobry argument,
> > zamyka buzię raz na zawsze.
> A powiesz coś takiego skądinąd miłej osiemdziesięcioletniej cioci, która BTW
A dlaczego nie? Prawdę mówiąc nie rozumiem czemu miałabym się
tłumaczyć z jakiekolwiek swojej decyzji komukolwiek: cioci/babci/życzliwej
koleżance.
> mimo najlepszej woli za nic w świecie nie zrozumie, że to nie jej interes,
> bo dorastała w czasach, kiedy dziecko czy brak dziecka to był interes
> każdego, jego kuzyna i jego psa? Bo ja osobiście nie, mimo niewątpliwej
> skiteczności. I tu argument zastępczy przydaje się jak znalazł (uwaga:
Ostatecznie pozostaje jeszcze inny argument: bo tak/bo nie.
> kwestia finansowa nie nadaje się na argument zastępczy, chyba że ktoś ma
> sumienie przyjmować od rzeczonej cioci zasłoikowaną ogórkową co niedziela).
Przesadzasz, imho. Rozumiem, ze należy liczyc sie ze zdaniem rodziny
i przyjaciół, ale to ciągłe tłumaczenie się z (nie)podjetych zyciowych decyzji
zakrawa na absurd.
Przypomina mi się moja bezdzietna koleżanka, która niepytana zaczyna opowiadać
o tym jaka to jest zapracowana i w ogóle, następnie mimochodem rzuca uwage, że
to wyklucza obecnie posiadanie dziecka. Ja tak zastanawiam się czy osoby
bezdzietne same z siebie nie prowokują takich rozmów, w których miałyby okazję
wytłumaczyć się przed. Możliwe, że obowiązujący model społeczny wpływa na
pewnego rodzaju poczucie winy. Nie wiem.
--
kasia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
386. Data: 2004-11-09 13:26:07
Temat: Re: Dziecko a rodzina [długie]
Hanka Skwarczyńska wrote:
> "Jak to nie będziemy rozmawiać, to jest bardzo ważne i jaka twoja sprawa, ja
> chcę jeszcze przed śmiercią zobaczyć ciotecznego wnuka, a wy już naprawdę
> nie macie na co czekać, nie jesteś już taka młoda, i nie zmieniaj tematu!".
Przyszlo mi do glowy inne odbicie paleczki:
"ciociu Ty znowu o smierci zaczynasz. Przestan, nie mozesz sie tak
nakrecac. Bedziesz zyla dlugo, jeszcze i mnie przezyjesz. etc.etc.etc. A
tak w ogóle jak sie czujesz. Bo mówilas ostatnio, ze cos Cie klulo?"
Z reguly dziala na ludzi, którzy zaczynaja mówic o smierci.
pzdr
agi
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
387. Data: 2004-11-09 13:32:04
Temat: Re: Dziecko a rodzina [długie]Użytkownik "Kasia Bartnicka" <k...@t...pl> napisał w wiadomości
news:cmqga7$m58$1@atlantis.news.tpi.pl...
> [...] A dlaczego nie?
Upewnijmy się: powiedziałabyś do starej, ogólnie dobrej i życzliwej Ci, acz
nieco zbyt wścibskiej kobiety "Nie twój interes"?
> Prawdę mówiąc nie rozumiem czemu miałabym się tłumaczyć z jakiekolwiek
> swojej decyzji komukolwiek: cioci/babci/życzliwej koleżance.
Ja też. Dlatego tego nie robię. Czasem (rzadko) natomiast unikam tego
tłumaczenia w sposób niekoniecznie podręcznikowo-asertywny.
> [...] Przesadzasz, imho. Rozumiem, ze należy liczyc sie ze zdaniem
> rodziny i przyjaciół, ale to ciągłe tłumaczenie się z (nie)podjetych
> zyciowych decyzji zakrawa na absurd.
A gdzież ciągłe. Ciągle to ja się spotykam z przypadkami wypytywania,
niekoniecznie mnie. Mnie już mało kto pyta. Boją się ;>
> [...]Ja tak zastanawiam się czy osoby bezdzietne same z siebie
> nie prowokują takich rozmów, w których miałyby okazję
> wytłumaczyć się przed.
Osoby bezdzietne w postaci mnie - raczej nie. Po zastanowieniu - nie,
zdecydowanie nie.
> Możliwe, że obowiązujący model społeczny wpływa na
> pewnego rodzaju poczucie winy. Nie wiem.
Model próbuje jak może. Na szczęście nie zawsze mu się udaje. BTW, skoro już
sobie tak dywagujemy na temat motywacji, zawsze mnie nieskończenie bawiło
słyszane z ust osób dzietnych stwierdzenie, że bezdzietni marudzą na temat
niedogodności dzietności (przecieranie zupek, wycieranie kupek, niespanie po
nocach itd.), bo sami by chcieli i zazdroszczą :)
Pozdrawiam
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
KOTY. KOTY SĄ MIŁE.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
388. Data: 2004-11-09 13:35:35
Temat: Re: Dziecko a rodzina [długie]Użytkownik "agi ( fghfgh )" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:4190C1CF.41B82F24@poczta.onet.pl...
> [...]
> "Ciociu, powiedzialam juz. Nie bedziemy o tym rozmawiac, ok? Nie chcesz
> sie ze mna klocic, prawda? Pomóc Ci przy tych pomidorach? Takie dorodne,
> gdzie kupowalas? Ja w ogole nie moge trafic na takie ladne."
"Ja się z tobą nie kłócę, ja chcę dla ciebie dobrze, a ty sobie nie zdajesz
sprawy, jakie to ważne. Czy ty się kiedyś zastanowiłaś, jak się będziesz
czuła za dwadzieścia lat, kiedy nie będzie ci miał kto szklanki wody podać?
I prosiłam, żebyś nie zmieniała tematu".
> Kwestia tonu :)
Owszem. Ja osobiście nie zawsze chcę/uważam, że należy użyć akurat tego.
Pozdrawiam
Hanka (a ciocia jest hipotetyczna, moje osobiste są luzackie, młode duchem
kobity)
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
KOTY. KOTY SĄ MIŁE.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
389. Data: 2004-11-09 13:37:36
Temat: Re: Dziecko a rodzina [długie]Użytkownik "agi ( fghfgh )" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:4190C56F.9586EFEB@poczta.onet.pl...
> [...] Przyszlo mi do glowy inne odbicie paleczki:[...]
Mwah. Niezłe :DDD Też nie zawsze stosowalne, ale naprawdę niezłe. Gdzie ja
miałam ten kajecik...
Pozdrawiam :)
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
KOTY. KOTY SĄ MIŁE.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
390. Data: 2004-11-09 13:42:07
Temat: Re: Dziecko a rodzina [długie]
"Hanka Skwarczyńska" napisał
> "Ja się z tobą nie kłócę, ja chcę dla ciebie dobrze, a ty sobie nie
zdajesz
> sprawy, jakie to ważne. Czy ty się kiedyś zastanowiłaś, jak się będziesz
> czuła za dwadzieścia lat, kiedy nie będzie ci miał kto szklanki wody
podać?
Przepraszam, ale czy ciocia nie ma własnych potomków?
Malgośka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |