Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!new
sfeed.tpinternet.pl!atlantis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: "Marzenna Kielan" <m...@s...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Dziecko i strach
Date: Wed, 14 Apr 2004 15:41:32 +0200
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 42
Message-ID: <c5jf9e$lpo$1@nemesis.news.tpi.pl>
References: <0...@n...onet.pl>
<0...@n...onet.pl>
Reply-To: "Marzenna Kielan" <m...@s...pl>
NNTP-Posting-Host: afc135.neoplus.adsl.tpnet.pl
X-Trace: nemesis.news.tpi.pl 1081950319 22328 83.31.165.135 (14 Apr 2004 13:45:19
GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Wed, 14 Apr 2004 13:45:19 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2800.1158
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2800.1165
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:265579
Ukryj nagłówki
Użytkownik "vonBraun" <i...@s...pl> napisał w wiadomości
news:0c6c.000004ba.407c411e@newsgate.onet.pl...
> Zatem: zastrzyków się nie dyskutuje, zastrzyki się robi
> i już. Niczego się nie obiecuje, za dużo nie wyjaśnia.
> Jakiekolwieki rozterki moralne rodzica dziecko wyłapie
> w sposób taki o jaki nikt by go nie podejrzewał i będzie
> płakało bez końca.
Teoria bardzo dobrze, ale nie wiem, ile postawiłabym z praktyki ;) Moja
córka Joanna ma w tej chwili 22 lata. Kiedy miała 4 lata okazało się, że
powinna przejść operację, która skorygowałaby zeza. Aśka zawsze była odważna
a ja nigdy z żadnego jej "nieszczęścia" nie robiłam histerii. Do operacji
była więc przygotowana tak, że poszła na nią z uśmiechem i sama próbowała
wgramolić się na stół. Trochę jej się nie podobało usypianie, czemu dała
wyraz kopnąwszy raz lekarza, zaraz potem jednak powiedziała grzecznie
"przepraszam" i poszła spać. Zabieg udał się nadzwyczajnie, nie zostało
nawet śladu zeza, dziś Aśka nie nosi nawet okularów. Ale mimo tego
przygotowania, mimo odwagi i świadomości z jaką do tego podeszliśmy w domu
wszyscy, bardzo długo bała się........ zastrzyków. Oczywiście dawała je
sobie zrobić, ale trochę popłakiwała, albo strasznie szybko i dużo mówiła -
widać było, że przy każdym zastrzyku jest mocno zestresowana. Dlaczego o tym
piszę? Dlatego, że IMHO czasem bardziej przerażające są takie nieduże,
niezbyt bolesne naruszenia nietykalności cielesnej wykonywane dzień po dniu,
aniżeli jeden duży, poważny i naprawdę bardzo dokuczliwy zabieg, jaki trzeba
przejść raz, na jakiś czas. Zanim dziecko przyzwyczai się do robienia
zastrzyków może minąć wiele czasu, w którym pewne reakcje nerwicowe, lękowe
mogą się najzwyczajniej utrwalić. Może więc zdarzyć się, że już na pewien
czas przed ustaloną godziną, dzieciak będzie zdradzał objawy zdenerwowania.
Myślę, że jeśli można tego uniknąć, można mu oszczędzić przechodzenia przez
taką sytuację w taki właśnie, lękowy sposób, a środkiem do tego jest
delikatny środek znieczulający działający miejscowo - to róbmy to. Ból
ogłupia i zniewala, nie pozwala się uśmiechać, nie pozwala przerwać spirali
strachu. Ból jest gorszy niż sama choroba. Ból jest najgorszą chorobą.
Pozdrawiam
M.
|