Data: 2003-05-20 18:48:58
Temat: Re: "Dzien matki"-problem
Od: Sacagawea <j...@n...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Thalia napisał(a):
> No właśnie chciałabym wiedzieć w jaki sposób nie sprzyja temu rozwojowi?
Wyobraź to sobie tak: chcesz mieć coś, co jest Twoim marzeniem -
chodzisz, oglądasz, dostajesz w prezencie (załóżmy: rower). Ogromna radość,
prawda? Ale wyobraź sobie, że 2 dni później znowu dostajesz rower, tylko
inny model, kolejne 3 dni później hulajnogę, a po tygodniu jeszcze jeden
rower, a potem motorower i drugą hulajnogę. Też się będziesz cieszyć? I
"bawić" się tym wszystkim? A może Ci rowery obrzydną? Tak właśnie może
dziecku obrzydnąć zabawa i zabawki.
Moje dzieci najchętniej bawią się tym, co zabawką nie jest, czymś co
daje pole dla wyobraźni - patyk udający samolot, konia i rakietę jest
bardziej atrakcyjny niż zabawki o tych kształtach. Czytałaś może "Momo"
M. Ende? To świetna lektura, tak od 10 lat wzwyż. Porusza też problem
zabawek, którymi się nie da bawić. I czasem mam wrażenie, że nawet Lego
zaczyna iść w tym kierunku - coraz więcej zestawów, z których można
zbudować tylko i wyłącznie określone zwierzę, pojazd, robota - takie
rozwiązania uniemożliwiają twórczą zabawę. Ja przed nadmiarem (różnych
rzeczy, także telewizji, wrażeń, słodyczy - ogólnie rzeczy, które są
fajne, miłe i dają ten "smak" dzieciństwa) chronię, bo nadmiar jest
szkodliwy. Sądzę, że podobne uczucia kierują Baśką.
--
Asiek
Pisząc do mnie usuń 'kasujto' z adresu
|