Data: 2016-03-31 11:43:53
Temat: Re: Dzika róża
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Pani Basia napisała:
>> Literatura przedmiotu wspomina, że całkiem nieźle radzi
>> sobie w ciemnej smreczynie. Daleko lepiej nawet, niżli
>> limba próchniejąca, co ją toczą pleśnie.
>
> No właśnie chyba sobie średnio radzi, kilka lat temu specjalnie
> obszukiwałam pod tym hasłem Niżni i Wyżni, ale nijakiej róży nie
> znalazłam, tylko jarzębinki. Może i gdzieś była, dokąd nie dotarłam,
> ani wzrok nie sięgnął, a może to licencja tylko. Pomijając, że
> tatrzańskiek róże nie są pąsowo-krwawe, tylko różowe raczej.
Gdy o konkretne fakty idzie, życiu dać trzeba pierwszeństwo przed
literaturą, choćby najbardziej fachową. Ale ta rację ma w tym na
pewno, że wszystko przemija. Po tamtej limbie też pewnie śladu
już nie ma. Pleśnie zrobily swoje, dokończyły to, co tchnienie
burzy rozpoczęło.
Moja praktyka z tamtejszymi różami jest taka, że nigdy nie wiadomo,
kiedy się na nie trafi. Może gdyby obejść dokładnie wszystkie te
ciemnosmreczyńskie skoruśniaki, to by i krzew kolczasty się odnalazł?
A że różowy, nie krwawy? Dość będzie na zachodzące słońce poczekać.
Jarek
--
Sadźmy przyjacielu róże,
Długo jeszcze, długo światu
Szumieć będą śnieżne burze
Sadźmy je przyszłemu latu
|