Data: 2007-02-22 12:58:54
Temat: Re: Dziwny wzrost dobroczynnosci
Od: "Zbigniew Andrzej Gintowt" <z...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "LECH DUBROWSKI" <3...@3...com.pl> napisał w wiadomości
news:erjtlp$ap6$1@atlantis.news.tpi.pl...
.................
> Tak, ale one dzialaja przez zaskoczenie i na ogol same mowia zle rzeczy o
> swojej rodzinie i nie czekajac na jakakolwiek reakcje z mojej strony
> szybko oddalaja sie. Ja za idac gdzies nie jestem psychicznie przygotowany
> na taka sytuacje, a one wrecz przeciwnie sprawiaja wrazenie osob, ktore
> robia to z rozmyslem.
> Na pewno sa to osoby samotne, ale ja czuje sie glupio bo one nie daja mi
> szansy na jakakolwiek reakcje. Po prostu prezent lub pieniadz nie
> spodziewanie laduje w kieszeni mojej kurtki lub na kolanach a osoba mowiac
> cos w stylu "pomagam bo mnie pomogli", narzekajac na zmarlego meza-pijaka
> i reszte rodziny oddala sie szybko mowiac, ze "spieszy sie do kosciola".
................
Tak czy siak brzmi to sympatycznie. Źródeł takich dobrych uczynków
doszukiwałbym się w katechezach głoszonych z ambon.
Z całą pewnością wiele osób, kiedy staje przed Ostatecznością poszukuje
sensu kończącego się życia w Wierze, choćby nawet wcześniej nie zaprzątały
sobie Nią głowy. U niektórych staruszków przybiera to nawet dziwaczne formy,
jakby kupna praw do Królestwa Niebieskiego przez zapisywanie w darze
parafiom swojego doczesnego dobytku, a to domów, a to mieszkań i innych dóbr
ziemskich które u schyłku życia tracą swoje walory.
Ani tego nie pochwalam ani ganię, bo to bardzo osobiste sprawy, a czy zgodne
z zasadami wiary, to już komu innemu rozsądzać...
Już jako emeryt stałem się przybranym ojcem dziewczyny uczonej dawania sobie
rady w życiu, w szkole życia prowadzonej przez misję Pallotynów w Rwandzie.
Fakt, że za 15 dolarów USA miesięcznie można uratować czyjeś życie, bardziej
niż cokolwiek innego przemawia do mojej wyobraźni.
Zdrówko!
--
Zbig A Gintowt
|