Data: 2002-08-19 08:27:20
Temat: Re: Ech, faceci....
Od: "Bajka" <b...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Monika Gibes wrote:
>> Ode mnie nie. Będąc na miejscu Di mając pewność, że to był naprawdę
>> pierwszy raz - dałabym drugą szansę, właśnie ze względu na tych parę
>> szczęśliwych lat. Ale jeśli sytuacja by się powtórzyła - walizki za
>> drzwiami i nie ma przebacz.
>
>
> W sumie - masz rację. Tylko jak znam złośliwość losu, to ów "drugi
> raz" przydarzyłby się, kiedy D. miałaby dwuletnie dziecko, z drugim
> byłaby w drodze i właśnie kilka miesięcy wcześniej straciłaby pracę
> :-(
Fakt. W związku z tym można założyć, że jej się udało, bo dowiedziała się
'prawdy' przed założeniem rodziny?
To nie jest chyba aż tak proste. W życiu nie ma nic pewnego, nikt nam nie da
gwarancji na życie. I czasami warto ponosić ryzyko......... czasami, ale
jednak.
> Poza tym, skąd można w takiej sytuacji mieć pewność, że był to
> "pierwszy raz"?
W sumie do czego jej ta pewność?
Ten jeden raz zupełnie wystarczył, aby podważyć całokształt tego związku, a
co najistotniejsze - zaufanie - wiara.... idt. tego nie można odbudować
nigdy tak, do końca, zawsze istnieje jakieś ale, choćby nie wiem jak bardzo
się starali.
W sumie bardzo smutne to wszystko i pomimo wszystko bardzo mi ich żal. ICh -
nie tylko jej.....
--
Bajka
b...@p...onet.pl
|