Paweł N. napisał w wiadomości news:02120515355426@polnews.pl...

> Demaskując jedno, demaskujesz i drugie.:-)

To akurat jest do załatwienia. Mnie wystarczyłoby istnienie organu, który
to kontroluje. Resztę można objąć tajemnicą lekarską.

> Wyleczenie i finansowe zrobienie w konia nie wykluczają się :-)

Dlatego wykorzystywanie tego faktu uważam za wysoce nie etyczne.

> Czy pozbawiając firmy farmaceutyczne sporej części zysków (czy to poprzez
> obniżenie ceny leków, które tak naprawdę są placebo, czy to poprzez
> zastąpienie tanimi placebo drogich substancji leczniczych), nie pozbawi
się
> ich środków na badania nad lekami na schorzenia, których placebo nie
> wyleczy?

Nie można różnicować ceny leku i odpowiadającego mu placebo, bo wtedy cała
idea na nic.
Można je natomiast uśrednić. Drobne oszustwo dla dobra powszechnego. W
oznakowaniu
leku byłby szczegół, który informowałby lekarza o tym, czy jest to
medykament, czy placebo.
Cholera. Rodzi się utopia. Mnie przede wszystkim chodzi o samo zjawisko.
Koszty i ceny potem. :)

Bacha.