Data: 2010-10-27 21:39:04
Temat: Re: Eksperyment "Fotyga"
Od: Nowy lepszy tren R <t...@n...sieciowy>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia 27-październik-10 pędzel Vilar zmalował:
> Użytkownik "Nowy lepszy tren R" <t...@n...sieciowy> napisał w
> wiadomości news:37hxuma4e8p1.dlg@trenerowa.karma...
>> Dnia 27-październik-10 pędzel vonBraun zmalował:
>>
>>> zażółcony wrote:
>>>
>>>>
>>>> Użytkownik "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> napisał w wiadomości
>>>> news:ia951a$rg2$1@news.onet.pl...
>>>>
>>>>> Np. projekt o likwidacji domów dziecka na rzecz rodzin zastępczych (w
>>>>> tym prawie adopcyjnym)
>>>>> Z projektu prorodzinnego podobało mi się zmiana płatnika składek ZUS
>>>>> osoby na urlopie wychowawczym.
>>>>>
>>>>> W ogóle kojarzy mi sie z pracowitą mróweczką.
>>>>> A lubię u ludzi zwykłą, prosta pracowitość. U niej połączona z
>>>>> zaangażowaniem w sferę socjalną.
>>>>> Czego chcieć więcej?
>>>>> Tylko więcej takich ludzi.
>>>>
>>>> Ale czy te projekty wzięły pod uwagę ograniczenia budżetowe ?
>>>> Bo wyobrażam sobie, że rodziny zastępcze, wychodzą znacznie
>>>> drożej, niż domy dziecka. Dlaczego tego PiS nie wdrożył ?
>>> Na marginesie, to nie jest takie pewne, ze rodziny zastępcze wychodzą
>>> drożej, spotykałem się z poglądami, ze taniej - choć na oko to trochę
>>> dziwne. Możliwe jednak że postkomunistyczne, molochowate domy dziecka w
>>> których wszyscy kradli były jednak drozsze niż rodziny zastępcze (a
>>> obliczeń tych słuchałem jeszcze w "poprzednich czasach").
>>> Jest tu jeden nieprzeliczalny aspekt - związany z większymi szansami na
>>> uspołecznienie dzieci z rodzin zastępczych, czyli prawdopodobieństwo, że
>>> mniej z nich wróci "do obiegu" - czyli na garnuszek państwa - jako
>>> więźniowie, pacjenci szpitali psychiatrycznych, renciści i bezrobotni.
>>
>> WSZYSTKO jest kwestią perspektywy. Jak patrzymy na coś "tu i teraz" - to
>> może być tańsze od innego "tu i teraz". Ale gdyby popatrzeć szerzej, tak
>> jak piszesz - wyjdzie coś wręcz przeciwnego.
>> I tak jest ze wszystkim. Wg mnie to jedna z większych barier
>> komunikacyjnych - odnoszenie się do innego tła, przy wykorzystywaniu tych
>> samych wskaźników ("opłaca się").
>
> Taaa, ale to podobno kwestia inteligencji..... emocjonalnej.
> Umiejętność spojrzenia na problem i jego rozwiązania w dłuższej
> perspektywie.
Moim zdaniem inteligencja emocjonalna nie ma tu nic do rzeczy.
Najważniejsze jest doświadczenie. Upraszczając maksymalnie - wiek.
Wiek jest istotny, ale sam w sobie oczywiście nie chroni przed głupotą.
Jednak stwarza możliwość doświadczenia na tyle wielu różnych sytuacji, że
ma się odpowiedni dystans do okoliczności.
Chodzi mi o coś, co w swoim zawodzie nazywam "myśleniem długofalowym" lub
"myśleniem strategicznym".
|