Path: news-archive.icm.edu.pl!news2.icm.edu.pl!not-for-mail
From: "asmira" <a...@p...onet.pl>
Newsgroups: pl.soc.dzieci.starsze
Subject: Re: Ekstra angielski
Date: Thu, 27 Nov 2008 20:34:17 +0100
Organization: http://news.icm.edu.pl/
Lines: 31
Message-ID: <ggmsih$m7h$1@achot.icm.edu.pl>
References: <ggj9si$fsh$1@inews.gazeta.pl> <ggjalu$6ne$1@news.onet.pl>
NNTP-Posting-Host: chello089077132084.chello.pl
X-Trace: achot.icm.edu.pl 1227814289 22769 89.77.132.84 (27 Nov 2008 19:31:29 GMT)
X-Complaints-To: a...@i...edu.pl
NNTP-Posting-Date: Thu, 27 Nov 2008 19:31:29 +0000 (UTC)
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2900.3350
X-Priority: 3
X-RFC2646: Format=Flowed; Response
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.3138
X-MSMail-Priority: Normal
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.dzieci.starsze:42372
Ukryj nagłówki
> Ja bym wypisała i w zamian za to znalazła dziecku albo nauczyciela
> indywidualnego albo bardzo małą grupę dzieci (góra do 3 osób). W takich
> przypadkach znacznie łatwiej jest dostosować tempo i poziom nauki do
> każdego z dzieci, a ponieważ mniej jest na takich zajęciach rozpraszania
> się, to i efekty będą szybciej widoczne. W rezultacie i Wy i syn będziecie
> zadowoleni.
popieram.
z własnego doświadczenia wiem, że jak osoba ucząca dziecko przychodzi do
domu, zdecydowanie lepiej idzie nauka.
przez rok syn chodził na zajęcia z "dodatkowego" angielskiego w szkole,
prowadzone przez szkołę językową. osoba prowadząca zajęcia stosowała
najgorszą metodę nauki języka jaką sobie można wyobrazić - dużo gramatyki,
dużo słówek nie powiązanych z rzeczywistością. nie zapamiętał z tego nic, no
może parę słówek.
w tym roku, mimo nacisków ze strony szkoły (bez mojego syna nie mieli
kompletu, żeby stworzyć grupę) nie zapisałam go. szkoda kasy.
znacznie lepiej jest kiedy przychodzi "studentka", bierze 25 zł za godzinę.
ma to formę takich "korepetycji" z rozszerzeniem. czyli powtórka tego co
było w szkole, jak czegoś dzieciak nie rozumie, to tłumaczy. jak starcza
czasu, to dokłada stopniowo materiału z naciskiem na praktykę. zawsze
zostawia też jakąś "pracę domową" - jakiś komiks, nagraną kreskówkę.
żeby nie było - dziewczynie dość dokładnie wytłumaczyłam jak ma go uczyć. w
sumie mogłabym sama, ale czas, czas, czas.
A.
|