Data: 2010-03-01 10:36:15
Temat: Re: Ender
Od: "Vilar" <v...@U...TO.op.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Ender" <e...@n...net> napisał w wiadomości
news:hmg52n$e22$1@news.onet.pl...
> Druch pisze:
>> "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> wrote in message
>> news:hmg2po$7mk$1@news.onet.pl...
>>> Ja sie tylko zastanawiam, czy on wam sie ju? po prostu nie znudzi3????
>>>
>>> Ile mo?na bia w ten sam bebenek?
>>
>> Ender znowu w kolejce do "wywalenia" z grupy.
>> A ja go widze od poczatku jako "ciekawy przypadek".
>> Kogos kto w taki specyficzny sposob wypisywal o swoich
>> rzekomo milosnych wyczynach (raczej zdradach).
>> Wciagajac innych w dyskusje na zasadzie
>> "mowcie mi jaki jestem niegrzeczny, dziwny i kontrowersyjny,
>> a ja wam bede ripostowal"
>>
>> Moje skromna rada jest nastepujaca: nie dawac sie
>> wciagac w jego gre i niepotrzebnie
>> krytykujac go "za to i za tamto" ... on tego wlasnie oczekuje!,
>> tylko przygladanie sie na czym polega ta jego gra
>> w ktora probuje wplatac innych.
>> Wtedy to jest ciekawe a nie denerwujace!
>
> Najbardziej smutne jest chyba to,
> że to co teraz napisze nie trafi pewnie do żadnego umysłu,
> nie przyczyni się do żadnego zastanowienia
> i prawdopodobnie przepadnie gdzieś w natłoku bezsensu.
>
> Czy rzeczywiście to ender jest dziwny i kontrowersyjny?
> Ileż razy przechodząc rynkiem lub starówką mijaliście mimów
> lub różnych kolorowych artystów ulicznych.
> Dziwnych i kontrowersyjnych.
> Kto sie zatrzymał?
> Kto się przyłączył do przedstawienia lub chociaż skomentował?
> A tu ja się okazuję dziwny.
> Może i tak, ale czy to na pewno ja prowokuję tutaj reakcje?
> Czy może jakiś deficyt u moich odbiorców?
> Zbyt rozległy żeby opisać czy zbyt nieuchwytny żeby nazwać?
> Moim zdaniem tak długo będę budzi kontrowersję,
> dopóki będzie ten deficyt.
> Tylko czy na pewno chcecie się go pozbyć? ;-)
> ENder
>
>
E tam pozbyć.
Ale może pogadajmy o czymś innym, po prostu.
Mam kolegę, który jest gorącym miłośnikiem wojska i historii. Bywa momentami
bardzo męczący.
Np. kilka lat temu był zafascynowany....łodziami podwodnymi (dorosły facet,
ehh). Nie dało się z nim porozmawiać o niczym innym - unikałam go wtedy jak
ognia. A łodzi podwodnych nie lubię do teraz.
MK
|