« poprzedni wątek | następny wątek » |
21. Data: 2004-01-12 06:57:45
Temat: Re: Eutanazja bylibyscie sklonni?
Użytkownik "Specyjal" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
news:btpvsu$qom$1@news.onet.pl...
> Czy byly juz w takiej sytuacji, ze powaznie
> zastanawialy sie np. nad mozliwoscia eutanazji wobec kogos
> znajomego -cierpiacego?
Bylibyście skłonni...
14 miesięcy temu zmarła moja 82-letnia Babcia (od razu dodam - zanim pojawił
się na świecie mój syn, była to osoba, którą kochałam najbardziej ze
wszystkich istniejących). Ostatnie 3 miesiące życia spędziła w szpitalu na
oddziale dla "beznadziejnych przypadków" - lekarze nie ukrywali, że można
tylko czekać na koniec. Od 6 lat, od śmierci Dziadka, nie chciała żyć. W
końcowym etapie przestała jeść - przy zaawansowanej cukrzycy mogło się to
skończyć tylko w jeden sposób - śpiączką. W śpiączce trafiła do szpitala,
tam ją z niej wyciągnęli, ale pozostała w stanie, w którym nie było z nią
już kontaktu - szybko z normalnego oddziału przenieśli ją na oddział
niemalże hospicyjny (pacjenci opuszczają go tylko w jeden sposób...)
Przez 3 miesięce patrzyłam jak leży... W dalszym ciągu nie przyjmowała
jedzenia, więc przez nos miała poprowadzoną rurkę do żołądka. Rurka
sprawiała jej ból, więc próbowała ją wyrwać (rurkę oraz venflony z żył) więc
ręce miała poprzywiązywane do łóżka - widziałam otarcia powstające na jej
nadgarstkach...
Pewnego popołudnia moja mama spędziła przy jej łózku 2 godziny, a Babcia ani
przez moment się nie przebudziła. Zagadnięty lekarz stwierdził, że podali
trochę za dużą dawkę środka uspokajającego, ale już ją zmniejszyli.
Następnego dnia zadzwonili, że Babcia nie żyje. Znajoma, która miała na tym
samym oddziale męża opowiadała później, że gromnica stała przy łóżku Babci
już o 6 rano - musiała umrzeć w nocy, we śnie. W karcie zgonu wpisano śmierć
z przyczyn naturalnych - "niewydolność wielonarządowa". Jestem przekonana,
że pomogła jej w odejściu ta pomyłka w dawkowaniu środka uspokajającego.
A ja do tej pory żałuję, że nie mogłam poprosić o ten środek 3 miesiące
wcześniej. Że nie mogłam zapobiec 90 dniom cierpienia.
Jeśli jeszcze raz spotka mnie coś takiego, postaram się pomóc bliskiej mi
osobie. Od nikogo nie możemy wymagać takiego cierpienia - to jest właśnie
niehumanitarne
pozdrawiam
Monika
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
22. Data: 2004-01-12 08:53:25
Temat: Re: Eutanazja bylibyscie sklonni?Specyjal wrote:
>Czuje ze pragnienie by pozbyc sie psychicznie chorych, silnie cierpiacych
>itd. ze spoleczenstwa jest podstawa eutanazji. Nie szczera chec pomocy
>(chociaz na pewno tez) ale głównie nieumiejetnosc poradzenia sobie z tym co
>sie czuje na widok bólu, choroby.
>Spoleczenstwa nie potrafia zniesc widoku cierpiacych, brzydza sie i dlatego
>wola usunac ten widok sprzed oczu.
Bez przesady. Raczej wyobrazalabym sobie, ze takie osoby sa po prostu "za
drogie" dla systemu ubezpieczen lub dla placacej za leczenie rodziny,
Dunia
>
>
--
============= P o l N E W S ==============
archiwum i przeszukiwanie newsów
http://www.polnews.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
23. Data: 2004-01-12 10:16:02
Temat: Re: Eutanazja bylibyscie sklonni?"krys" <k...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:bts22s$3l8$1@localhost.localdomain
> Ja ze swoim mężem mam umowę: Jeśli miałabym umierać w wielkich
cierpieniach,
> to po prostu proszę o "złoty strzał".
A jak wyglądałby taki strzał? I czy Ty byłabyś zdolna do czynu
podobnego, gdyby to mąż był owym cierpiącym?
--
..::*Kameljanda*::..
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
24. Data: 2004-01-12 10:40:57
Temat: Re: Eutanazja bylibyscie sklonni?
Użytkownik "Specyjal" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
news:btpvsu$qom$1@news.onet.pl...
> Co jakis czas wraca w mediach ten temat.
> Ciekawi mnie czy obecne tu osoby bylyby sklonne zaakceptowac eutanazje
wobec
> bliskich sobie ludzi? Czy byly juz w takiej sytuacji, ze powaznie
> zastanawialy sie np. nad mozliwoscia eutanazji wobec kogos
> znajomego -cierpiacego?
>
Ja nie.
Kasia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
25. Data: 2004-01-12 11:07:06
Temat: Re: Eutanazja bylibyscie sklonni?"krys" <k...@p...onet.pl> skrev i meddelandet
news:bts22s$3l8$1@localhost.localdomain...
> Ja ze swoim mężem mam umowę: Jeśli miałabym umierać w wielkich
cierpieniach,
> to po prostu proszę o "złoty strzał". Nie chciałabym umierać tak, jak męża
> babcia, która męczyła się tylko dlatego, że miała zbyt mocne serce, które
> nie pozwoliło jej umrzeć...
mowisz to teraz, zdrowa i teoretycznie. Nikt nie ma gwarancji, ze
powiedzialabys to samo "przyparta do muru".
A.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
26. Data: 2004-01-12 11:15:25
Temat: Re: Eutanazja bylibyscie sklonni?sveana wrote:
>
>mowisz to teraz, zdrowa i teoretycznie. Nikt nie ma gwarancji, ze
>powiedzialabys to samo "przyparta do muru".
Jasne, ale chyba dobrze jest na ten temat rozmawiac ?
To znaczy, wazne jest, zeby TZ wiedzial, jakie sa moje zyczenia w takim
wypadku, gdybym np. miala juz nigdy nie odzyskac przytomnosci.
Mamy dokladnie omowiona sprawe organow, a na wypadek gdyby cos nam sie
jednoczesnie stalo (np. wypadek samochodowy), specjalne upowaznienia, ktore
zawsze nosimy w portfelach.
Co do eutanazji... to ja sobie zdecydowanie zycze nie byc na sile podtrzymywana
w sytuacji, kiedy nawet gdybym odzyskala swiadomosc, bylabym umyslowo
niepelnosprawna (obumieranie mozgu w czasie spiaczki etc).
Wiadomo, przyjemne tematy to nie sa, ale jak dla mnie - zmierzanie sie z nimi
ma w sobie cos uwalniajacego od strachu.
Dunia
>
>A.
>
>
--
============= P o l N E W S ==============
archiwum i przeszukiwanie newsów
http://www.polnews.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
27. Data: 2004-01-12 11:23:17
Temat: Re: Eutanazja bylibyscie sklonni?"Dunia" <d...@n...net> skrev i meddelandet
news:04011212152531@polnews.pl...
> Co do eutanazji... to ja sobie zdecydowanie zycze nie byc na sile
podtrzymywana
> w sytuacji, kiedy nawet gdybym odzyskala swiadomosc, bylabym umyslowo
> niepelnosprawna (obumieranie mozgu w czasie spiaczki etc).
A kto wie, jak zmieni sie stan medycyny za tych paredziesiat lat, kiedy
teoretycznie taki przypadek bedzie nam grozil? I jak zmieni sie samo nasze
podejscie do wlasnego zycia?
Ania
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
28. Data: 2004-01-12 11:27:45
Temat: Re: Eutanazja bylibyscie sklonni?sveana wrote:
>
>A kto wie, jak zmieni sie stan medycyny za tych paredziesiat lat, kiedy
>teoretycznie taki przypadek bedzie nam grozil? I jak zmieni sie samo nasze
>podejscie do wlasnego zycia?
Owszem, to mozliwe, ale o takich sprawach rozmawia sie chyba dosc czesto, a nie
raz w zyciu i juz.
Dunia
>
--
============= P o l N E W S ==============
archiwum i przeszukiwanie newsów
http://www.polnews.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
29. Data: 2004-01-12 11:39:49
Temat: Re: Eutanazja bylibyscie sklonni?
Użytkownik "idiom" <i...@w...pl> napisał w wiadomości
news:bttge9$kmg$1@nemesis.news.tpi.pl...
Zauwaz jednak ze twoja babcia mogla sama popelnic samobojstwo. Nie chodzi o
to zeby zawsze za wszelka cene powstrzymywac samobojcow ale o to zeby "inni
ludzie nie potwierdzali ze czyjes zycie jest juz nic nie warte".
Ilu starych opuszczonych, cierpiacych (i nie tylko takich) ludzi chce
przestac istniec bo czuja ze swiat ich nie chce? Podawalem przyklad z
AM -wiekszosc cierpiala na depresje. W depresji tez cierpienie jest
wyolbrzymione.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
30. Data: 2004-01-12 11:44:23
Temat: Re: Eutanazja bylibyscie sklonni?
Użytkownik "Dunia" <d...@n...net> napisał w wiadomości
news:04011209532514@polnews.pl...
> Specyjal wrote:
>
> >Czuje ze pragnienie by pozbyc sie psychicznie chorych, silnie cierpiacych
> >itd. ze spoleczenstwa jest podstawa eutanazji. Nie szczera chec pomocy
> >(chociaz na pewno tez) ale głównie nieumiejetnosc poradzenia sobie z tym
co
> >sie czuje na widok bólu, choroby.
> >Spoleczenstwa nie potrafia zniesc widoku cierpiacych, brzydza sie i
dlatego
> >wola usunac ten widok sprzed oczu.
>
> Bez przesady. Raczej wyobrazalabym sobie, ze takie osoby sa po prostu "za
> drogie" dla systemu ubezpieczen lub dla placacej za leczenie rodziny,
Bez przesady, "za drogie". W krajach o dozwolonej eutanazji jest o wiele
wiecej pieniedzy na leczenie niz u nas.
Nie obraz sie ale to co piszesz kojarzy mi sie jednoznacznie z czasami
Hitlera. Niemcy w latach 30-tych wlasnie wyliczali ile to spoleczenstwo
kosztuja chorzy psychicznie, niedolezni starcy, żydzi i pederasci.
Dobrym przedstawieniem tamtych czasow jest scena w "Życie jest piekne" jak
to dzieci w szkole dostaly zadanie matematyczne ile to naród zaoszczedzi sie
na smierci "niepotrzebnych ludzi".
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |