Data: 2003-04-07 15:15:26
Temat: Re: Ewangelia feminizmu
Od: "Z. Boczek" <z...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Wprąciłem się, ponieważ agi ( fghfgh ) <a...@p...onet.pl> popełnił(a)
co następuje:
| > - prawdziwa cnota krytyk się nie boi - jeśli osoba to pisząca
prywatnie
| > wstydzi się tego publicznie, to trochę nietentego, prawda?
| Wstyd a prawo do zachowania prywatnosci to dwie rózne rzeczy.
Prawo do zachowania prywatności a światopogląd to dwie rózne rzeczy.
Światopogląd sama zaczęła wygłaszać w kierunku kogoś obcego.
Zresztą: Jej prywatność przecież została uszanowana (nadal jest anonimowa
i sobie możemy :]) - nadal masz coś do Grzegorza? :)
A może to byłaś Ty? :]
Dziwnym trafem nie odniosłaś się do fragmentu maila, w którym pytam, czy
nigdy nikomu nie zacytowałaś otrzymanego listu - i czy uważasz to za
głupie :]
| > IMVHO to Twoja korespondencja i masz prawo się nią dzielić (wyjątek to
| > zastrzeżenie autora) - autor zostawia to Twojemu uznaniu.
| Oooo. Fajnie- mam rozumiec, ze jesli zaczynam prywatna korespondencje z
| kimkolwiek to _mam obowiazek_ kazdorazowo zaznaczac tajne/poufne? I
| jesli tego nie zrobie to osoba ta ma moralne prawo wytapetowac moimi
| wyznaniami cale miasto i bylaby w porzadku tak postepujac?
Tak, na dodatek wynajmę samolot i treść wypiszę na ciągniętym za nim
transparencie. Następnie złamię kody bezpieczeństwa w sieci i umieszczę tą
treść na stronach rządowych wszystkich państw świata (trenslejted,
ofkorsa).
Dołączę przedruk listu azem z wysyłanym wąglikiem oraz do każdej paczki z
8 rolkami papieru toaletowego...
Jakby powiedział to ktoś mądry: hiperbolizujesz.
Tak się uniosłaś i samo poszło czy umyślnie demonizujesz ten fakt, żeby
każda przyzwoita istota się wzdrygnęła na myśl 'Boże, mój list na
mieście!' ???? :)
| > - osoba to pisząca widocznie nie podkreśliła nigdzie, że prosi o
dyskrecję
| > i niecytowanie w całości ani we fragmentach - przynajmniej ja mam taki
| > zwyczaj (uzasadnienie powyżej - o prawie do dysponowania własną
| > korespondencją)
| Cóz , skoro tak to .... :
| ! Uprzejmie zaznaczam, ze _nie zycze sobie_ publikacji gdziekolwiek
| tresci moich prywatnych listów- niezaleznie od tego czy chodzilby o tzw
| **** Maryny czy cos waznego!
I to rozumiem, masz prawo.
Co innego jednak chyba też cytować czyjeś poglądy - a co innego
traumatyczne zwierzenia lub wątki z osobistych rozmów, nie sądzisz? :)
Podam tego przykład:
Trudno, żebyś np. pisząc mi np. "faceci to stado onanizujących się
orangutanów" miała do mnie pretensje, gdy to zacytuję i dodam, że napisała
to do mnie ostatnio znajoma (+ jakiś komentarz typu: Hm, oszczędzali na
żyletkach i kobietach). Czujesz, że Twoje zaufanie zostało nadszarpnięte,
czujesz się zaszczuta czy osmieszona, uważasz, że ktoś się wygłupił?? :]
Sorry, dla mnie to wyolbrzymianie problemu, żeby być przesadnie fair, jak
z tymi kawałami nie na poziomie :]
| Na marginesie - pisales to serio i rzeczywiscie tak lekce sobie wazysz
| zaufanie jakim obdarza Cie Twoj rozmówca
| piszac/rozmawiajac/korespondujac z Toba prywatnie? Jesli tak to
| proponowalabym uprzedzac o tym rozmówców zawczasu- wiekszosc ludzi jako
| normalne uznaje cos wrecz przeciwnego.
Nie 'lekce sobie ważę' zaufania - ocena KAŻDORAZOWO zależy od
indywidualnego przypadku - samej treści, rozmówcy i moich pobudek, dla
których to robię.
Tutaj nie było to nic intymnego, rozmówca nie jest przyjacielem cytującego
ani pobudki też nie były najniższe (nie napisał kto, nie zacytował całego
maila) :]
Ktoś chciał przygnieść Grześka argumentacją, powagą, itp - to Grześ
zacytował fragmenty ideologicznego maila (a nie osobistego: "zgwałcił mnie
facet i Was nienawidzę") i odniósł się częściowo do treści na grupie
oznajmiając, że nie chce więcej Jacher-feministek na swojej poczcie, bo go
to bawi. Co w tym złego?
--
Z poważaniem,
Z. Boczek
Niech będzie przeklęty ten, kto nie chce unurzać miecza we krwi!
(papież Grzegorz VII)
|