Data: 2003-05-20 21:55:34
Temat: Re: Facet bez kasy nic nie znaczy...???
Od: "Qwax" <...@...q>
Pokaż wszystkie nagłówki
> > Mylisz się - można - wymaga to tylko co najmniej
szczerości.
>
> Tak, jasne... Przez miesiac, albo dwa - no, moze trzy. Potem
zaczyna sie
> sypac, bo w koncu ile mozna? Kazdy ma jakas cierpliwosc, ale
nikt nie jest
> masochista..;P
myliłbyś się ;-)))
> > (dodatkowo parę spraw obciążonych do 8lat. w perspektywie
> > najbliższej utrata mieszkania i pracy
> > a na dodatek 2dzieci i miesiąc po rozstaniu z matką
jednego z
> > nich) - wystarczy?
>
> Niezle... Ja w porownaniu z Toba nie mam zadnych problemow,
ale nie wiem,
> jak Ty sie trzymasz..;)
>
JA też niue wiem jak - w dużej mierze dzieki Niej.
> > To dodam jeszcze że jesteśmy razem - (300km) a nawet teraz
> > rozmawiamy przez GG
>
> Ja Wam zycze jak najlepiej, ale dlugo juz jestescie razem?
od lutego
> Hm, w Twojej
> sytuacji, taka odleglosc... Ok, wiec jak Wy sobie z tym
radzicie?
oj trudno
> Jak czesto
> sie spotykacie, kto za to placi?
Raz/dwa razy w miesiącu - Ona przyjeżdza do mnie samochodem
(jak ja przyjeżdzam pociągiem to ja)
> No i najwazniejsze - czy w tej chwili Twoje
> dlugi ulegaja zmniejszeniu, czy wciaz rosna?
oj rosną - właśnie komornik siadł mi wczoraj na pensję - ubaw
po pachy
> To chyba ma kluczowe znaczenie
> w tym konkretnym przypadku - jesli rosna, to nie jest zbyt
madre...
>
To nie jest kwestia mądrości - padła mi firma (i ponieważ była
S.C. to nie można było ogłosić upadłości.
Pozdrawiam
i kończę - burza idzie
Qwax
|