Data: 2003-05-21 09:02:56
Temat: Re: Facet bez kasy nic nie znaczy...???
Od: "Nieufny" <l...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Qwax" <...@...q> napisał w wiadomości
news:bae84v$a9h$1@atlantis.news.tpi.pl...
> > Tak, jasne... Przez miesiac, albo dwa - no, moze trzy. Potem
> zaczyna sie
> > sypac, bo w koncu ile mozna? Kazdy ma jakas cierpliwosc, ale
> nikt nie jest
> > masochista..;P
>
> myliłbyś się ;-)))
Jasne, zdarzaja sie i masochisci...;))))
Tyle, ze ja mam nieco odmienne doswiadczenia... Trzy niby-zwiazki na
odleglosc i wszystkie w koncu rozpadly sie wlasnie z powodu braku pieniedzy,
a dokladniej z powodu braku mozliwosci bycia razem w stopniu przynajmniej
wystarczajacym. Gdyby bylo nas stac na czestsze spotykanie sie , telefony,
itd. - byloby inaczej. Teraz wisi w powietrzu kolejny, ale to znow 100
kilometrow..:/
> > No i najwazniejsze - czy w tej chwili Twoje
> > dlugi ulegaja zmniejszeniu, czy wciaz rosna?
>
> oj rosną - właśnie komornik siadł mi wczoraj na pensję - ubaw
> po pachy
Nie o to mi chodzilo - to Twoja prywatna sprawa i nikomu nic do tego.
> To nie jest kwestia mądrości - padła mi firma (i ponieważ była
> S.C. to nie można było ogłosić upadłości.
Tak, ale ja nie o to chcialem zapytac. Zatanawialem sie tylko, czy taki
zwiazek - na odleglosc - nie przyczynia sie do zwiekszenia Twoich dlugow juz
sam w sobie. 300 kilometrow to duzo, a jakakolwiek forma kontaktu, osobista
lub telefoniczna, pociaga za soba pewne koszty. Przeciez nie jest tak, ze
przez pol miesiaca czy miesiac zyjecie kompletnie bez siebie, a porozmawiac
mozecie dopiero jak sie spotkacie. Telefony, smsy, internet - to kosztuje, a
musi byc, bo teskonota by Was zabila. Kto wiec za to placi? Ty, zadluzajac
sie jeszcze bardziej, czy ona? Chyba, ze zarabiasz na tyle duzo, aby moc
powiecic czesc tej kwoty na Was, reszte natomiast przeznaczyc na zycie, a to
co zostanie, na sukcesywna splate dlugow. Tak czy inaczej, w tym przypadku
pieniadze sa imho bardzo potrzebne - zwlaszcza przy takiej odleglosci.
Pozdrawiam,
Nieufny.
|