Data: 2002-04-24 07:27:27
Temat: Re: Fenomen Wladcy Pierscieni
Od: "Judge Dredd" <j...@t...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Wilczek" <w...@i...com> napisał w wiadomości
news:a9unhf$rrm$1@korweta.task.gda.pl...
> No wlasnie... zdziwilo mnie to od momentu zobaczenia filmu...
> moze juz troche w trakcie promocji przed wejsciem na ekran
> ale po organoleptycznej konfrontacji z tym cudem kwestia
> stala sie dla mnie jeszcze mniej jasna...
Na wstepie Dzien Dobry wszystkim, bo to moj pierwszy list na grupe.
A teraz do rzeczy:
Chcialem powiedziec, ze ja osobiscie jestem zbuntowany przeciwko temu
filmowi.
Wyobrazcie sobie taka sytuacje: mialem taki smieszny kupon do Cinema City na
walentynki - dwa bilety w cenie jednego, no to naturalnie zabralem moja
dziewczyne do kina. Wybor padl na Mulholland Drive, albo ewentualnie Vidocq
(he he he -niezle tytuly jak na walentynki, ale tak nam wlasnie pasowalo, o
gustach sie nie dyskutuje...). Pech chcial, ze akurat tego dnia byla
premiera, czy przedpremierowe pokazy, wladcy pierscieni. Troche sie
obawialem, ze duzo ludzi moze byc, dlugie kolejki do kas, no i oczywiscie,
czy nie odwolaja wszystkich innych seansow, aby zarobic na LOTR.
Wchodzimy... Ludzi jak w Tokijskim metrze... Rozgladam sie dookola w
poszukiwaniu jakiejs informacji o seansach... Jest! Nad kasami wisi tablica
swietlna jak z Familiady, a na niej elegancko wypisane wszystkie seanse...
Szukam interesujacych tytulow... MD... Hmmm... MD... Jest! Elegancko: seanse
18:45, 20:30 i 21:45 - pasimito - dokladnie tak jak w gazecie. No to
dopychamy sie do kas. Po odstaniu swojej doli (jakies 20min.) podchodze:
"Poprosze dwa bilety na Mulholland Drive, na 18:45" - "Niestety wszystkie
seanse zostaly odwolane z powodu masowego (!) zainteresowania Wladca
Pierscieni". Dalsza rozmowa z pania z okienka byla raczej bez przyszlosci,
zrezygnowalem nawet z opieprzenia ich wszystkich, ze wprowadzaja klienta w
blad - rozumiem, ze nie beda w ostatniej chwili wydawac suplementu do
Gazety Wyborczej z informacja, ze w Cinema City odwolano planowane seanse,
ale juz na tablicy swietlnej mogliby wyswietlic stosowna informacje. Lamy po
prostu nastawione tylko i wylacznie na zysk, a klienta to oni maja
konkretnie gdzies. Jestem zbuntowany przeciwko Cinema City - nie zamierzam
wiecej tam isc. Przy okazji jestem rowniez zbuntowany przeciwko Wladcy
Pierdzieli. Nie musze dodawac, ze jesli od razu na poczatku caly mistarny
plan pojdzie wpi~1, to i potem nie moze byc dobrze, ale cala sytuacja na
szczescie zostala uratowana romantyczna kolacja. Wzdrygam sie na tamten
dzien i obiecalismy sobie, ze wiecej w walentynki do kina nie pojdziemy.
Wymysli sie cos mniej zaleznego od glupich czynnikow zewnetrznych. No a
wracajac do tematu, Mulholland Drive obejrzelismy w koncu w domu... szkoda,
bo to zawsze gorsze wrazenie, szczegolnie w klimatach Lynch'a.
--
Pozdrawiam!
Judge Dredd
mail to: j...@t...pl
|